Efekt - skargi widzów, którzy twierdzą, że zimą nie sposób tu wytrzymać. Niektórym nawet ciepłe płaszcze nie pomagają…
Nie tylko do naszej redakcji docierają sygnały zdenerwowanych ludzi, którzy płacąc za bilety wstępu oczekują na sali widowiskowej i nie tylko normalnych warunków.
Zamknąć placówkę?
Ile stopni Celsjusza jest wewnątrz? W Centrum Kultury i Sztuki temperatura, mimo optymalnego wykorzystania instalacji grzewczej, przeważnie nie przekracza 12-14 st. C! Dyrektor CKiS Tadeusz Żmijewski potwierdza, że przez lata wyczerpał już wszelkie możliwości interwencji u właściciela obiektu (czyli w Urzędzie Miasta) i wręcz zastanawia się, czy nie lepiej byłoby na zimę obiekt zamykać i niczego przez ten czas nie organizować!
- Jest mi bardzo przykro i mogę tylko po raz kolejny przeprosić miłośników kultury za ten stan, czyli za zimno podczas wszystkich organizowanych u nas imprez, spektakli, koncertów czy pokazów – mówi Tadeusz Żmijewski. – Cierpliwość mieszkańców się wyczerpała; efekty okazują bezpośrednio podczas interwencji u mnie – osobistych i pisemnych. Mogę jedynie zapewnić, iż na swoją obronę mam fakty, czyli pukanie do Urzędu Miasta o interwencję w tej sprawie. Wiemy, jakie są przyczyny tak niskich temperatur i każdego roku liczymy, że wreszcie dojdzie do remontu instalacji, czy też innego rozwiązania tego problemu. Ale jak jest, nasi sympatycy przekonują się na własnej skórze. Pracownikom też jest trudno, bo zimą mamy wdmuchiwane do budynku niedogrzane powietrze, a latem z kolei - powietrze gorące.
Co ciekawe - realizator inwestycji wskazał w swojej dokumentacji przewidywaną temperaturę w sali widowiskowej: +12 st. C! I taka właśnie jest, więc teoretycznie wszystko się zgadza. Specjaliści twierdzą jednak, że to założenie jest z gruntu mylne. Taka temperatura jest owszem przewidywana, tylko że w realizacji... hal widowiskowo – sportowych. Słowem, w obiektach sportowych, a nie mających zupełnie inne cele, jak np. CKiS w Tczewie.
Lata próśb
Kotłownię przekazała do eksploatacji firma Saturn w 1999 r. Jak ustaliliśmy, tej inwestycji nie wykonywała ona na zlecenie Urzędu Miasta, tylko ówczesnego dyrektora Tczewskiego Centrum Kultury. W 2002 r. i w styczniu 2003 r. dyrektor administracyjny obiektu śp. Marek Maj zwracał pisemnie uwagę w wykazie usterek i wad: „Niesprawny system grzewczy obiektu”. Łącznie po przeprowadzeniu prac remontowych, usterek i wad było ponad 20!
Kolejne pismo od tego administratora wpłynęło do Urzędu Miejskiego w maju 2003 r. z szerokim wykazem usterek; było już wówczas mowa o wdzierającej się do budynku wilgoci.
Problemom z ogrzewaniem obiektu poświęcone było też m. in. pismo do UM z czerwca 2003 r. Ówczesna dyrektor TCK Wiesława Quella pisała w punkcie 11: „Niesprawny w pełni system centralnego ogrzewania (…)”.
Interwencja Marka Maja z 2004 r. do UM znowu wykazała wilgoć w kilku pomieszczeniach oraz że „wentylacja nawiewowa, sala widowiskowa, galeria i poddasze mają niesprawną regulację temperatury”.
System alarmowy nie zadziałał!
Co gorsza, w 2010 r. dokonano sprawdzenia instalacji gazowej w kotłowni CkiS; konkretnie skuteczności działania Aktywnego Systemu Bezpieczeństwa Instalacji Gazowej „GAZEX”, jaki jest w kotłowni. Wynik był szokujący: po czterech próbach zainicjowania aktywności alarmu, ten nie zadziałał, mimo spełnienia warunków w jakich powinien ostrzegać przed zagrożeniem ulatniającego się gazu. A to oznacza, że nie zadziałał zawór elektromagnetyczny odcinający dopływ gazu z zewnątrz i zabezpieczający przed wybuchem gazu w obiekcie. Przyczyna: skorodowane elementy i zły stan urządzenia poprzez brak od wielu lat konserwacji.
Wszystko w rękach... radnych
Dyr. Tadeusz Żmijewski mówi, że sam także zlecał analizy techniczne i są one znane Urzędowi Miasta. Wielokrotnie interweniował osobiście w UM. Ostatnie pismo wysłał po otrzymaniu analizy technicznej 3 marca tego roku.
Potwierdza to Maciej Zych, naczelnik Wydziału Inwestycji i Remontów UM w Tczewie:
- Rzeczywiście, znane są nam kwestie niskich temperatur w budynku Centrum Kultury i Sztuki. Analizowaliśmy problem i staramy się wybrać optymalne rozwiązanie tej sprawy, skłaniamy się ku zainstalowaniu klimatyzacji. Po zapadnięciu decyzji, przystąpimy do działania.
Sprawa nie jest również obca prezydentowi Tczewa Mirosławowi Pobłockiemu:
- Bywam w CKiS i także odczuwam zimno. Problem jest. Jednak mogę zapewnić, że postaramy się zabezpieczyć pieniądze na jego rozwiązanie w zależności od wyboru technicznego rozwiązania tej sprawy. Szacuję, że może to być kwota w granicach ok. 300 tys. zł. Kwestia ta powinna stanąć na Radzie Miasta, podczas najbliższej, marcowej korekty budżetu. Liczę, że radni wyrażą zgodę, zatwierdzając to zadanie do realizacji.
Owacje dla artystów nie wystarczą
Okres niemal 12 lat zwracania uwagi na sprawę ogrzewania obiektu CKiS jest wystarczający, by radni dostrzegli problem, który stale narasta. I który nie kończy się „jedynie” na marznących miłośnikach kultury. Następnym etapem będzie kolejny gruntowny remont, gdy okaże się, że budynek w końcu zawilgotnieje i zagrzybi się na dobre. Wówczas nie wystarczy już tylko go dogrzać, wydając 300 tys. zł. I tu nie chodzi tylko o pieniądze, bo i artyści nie będą chcieli do nas przyjeżdżać. Bo kto chce występować w zimnie i wilgoci nawet dla publiczności, która potrafi zgotować... gorące owacje.
Reklama
Zziębnięta kultura. W Centrum Kultury i Sztuki nie ma warunków do przeprowadzania imprez?
TCZEW. Ile czasu potrzebuje Urząd Miejski w Tczewie, by doprowadził swój obiekt użyteczności publicznej do stanu, w którym „wewnątrz” zimą będzie ciepło, a latem chłodno? To normalne w przypadku wielu innych budynków, ale z Centrum Kultury i Sztuki jest inaczej. Przed laty, niedługo po remoncie, okazało się, że instalacja grzewcza nie spełnia swojej roli i zwyczajnie nie grzeje tak jak powinna.
- 23.03.2011 00:46 (aktualizacja 01.04.2023 12:33)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze