wtorek, 16 grudnia 2025 07:38
Reklama

Raj podatkowy? Radni nie podwyższyli stawek podatku od środków transportowych

POMORZE/TCZEW. O nie podnoszenie stawek podatku od środków transportu na terenie Tczewa wnieśli podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni. Jeszcze bardziej wspaniałomyślny okazał się radny Kaffka, który zaproponował do obniżenia stawek.
Raj podatkowy? Radni nie podwyższyli stawek podatku od środków transportowych
- W okresie kryzysu to nie podwyżka podatków, a ich obniżenie wpłynęłoby na zwiększenie wpływów do budżetu miasta - argumentował swoją propozycjęMirosław Kaffka. - Wiele jest na to przykładów na całym świecie, np. w Irlandii, gdzie obniżenie podatków wpłynęło na wzrost gospodarczy kraju.
Radny jest przekonany, że poprzez obniżenie podatków, Tczew stałby się „małym rajem podatkowym”.
- Firmy, które wstrzymały lub zaniechały swoje inwestycje na terenie naszego miasta, wróciłyby i zaczęły je od nowa - zachęcał do podchwycenia inicjatywy. Co na to inni radni?

Oszczędzić terapii szokowej
Przeciwna zwiększeniu stawek podatku od środków transportowych była również Komisja Polityki Gospodarczej. Prezydencki projekt uchwały (czyli wzrost stawek o wskaźnik inflacji) pozytywnie zaopiniowała natomiast Komisja Finansowo-Budżetowa. Zarówno odmienne opinie komisji, jak i wniosek Mirosława Kaffki, sprowokowały radnych do dłuższej dyskusji.
- Skutkiem tego, że od początku staramy się nie podwyższać podatku, jest zwiększenie w naszym mieście liczby odpraw celnych - zauważył Krzysztof Misiewicz. - W Tczewie już jest ich więcej niż np. w Starogardzie Gd. (gdzie posterunek celny jest likwidowany), co oznacza, że obraliśmy dobry kierunek. O nie zwiększanie stawek apeluję tym bardziej, że różnica, która wpłynęłaby wówczas do budżetu, wyniosłaby zaledwie 20 tys. zł.
Prezydent Tczewa Zenon Odya przypomniał radnym o wspólnych ustaleniach:
- Uzgodniliśmy, że będziemy zwiększać obowiązujące dotychczas stawki podatku o wskaźnik inflacji. W przypadku stawek od środków transportu, te obowiązujące w naszym mieście i tak znacząco odbiegają od maksymalnych stawek ustalonych przez ministerstwo.
Rzeczywiście, podczas gdy prezydent proponuje wzrost stawek o średnio 3,32 proc. w stosunku do stawek obowiązujących w latach 2008-2009, górne stawki ustalone przez ministra finansów wzrosły w stosunku do 2008 r. o 7,84 proc. Odya potwierdził, że uzyskane z tytułu podwyżki dochody faktycznie byłyby symboliczne.
- Niepodnoszenie stawek podatku przez kilka lat spowoduje, że później, kiedy podwyżka będzie konieczna, wzrost będzie znacznie wyższy niż tylko o wskaźnik inflacji - zwrócił uwagę prezydent. - Z doświadczenia wiem, że lepiej podnosić stawki podatku stopniowo, a nie serwować mieszkańcom „terapię szokową”.

20 tys. budżetu nie uratuje
Nie wzrostu, nie stabilizacji, a obniżenia podatków chciał Mirosław Kaffka. Radny przekonywał, że obniżenie stawek przyczyni się do zwiększenia wpływu do budżetu:
- Nie chciałbym podważać autorytetu pana prezydenta ani pani skarbnik, chciałbym tylko państwu podpowiedzieć: 20 tys. zł budżetu nie uratuje. Natomiast gdybyśmy podatek o te 20 tys. zł obniżyli i zasygnalizowali mediom, że jesteśmy pierwszym w Polsce miastem, które w dobie kryzysu obniża podatki, spowodowałoby to napływ do naszego miasta inwestorów. Może nie staniemy się od razu rajem podatkowym, ale gwarantuję, że inwestorów przybędzie, a wpływy do budżetu wzrosną.
O tym, że przyszłoroczny budżet będzie „naprawdę bardzo napięty”, przypomniała wielkodusznemu radnemu skarbnik miasta Helena Kullas:
- Każde zmniejszenie wpływu do budżetu będzie oznaczało zdjęcie pieniędzy z planowanych zadań.
- Nie chodzi mi o uszczuplanie budżetu miasta, ale o to, że maleje w naszym mieście liczba firm transportowych, czego powodem, jak domniemywam, jest wzrost podatków lub ich nie najniższy poziom – tłumaczył Mirosław Kaffka. - Inwestorzy zaczną przyjeżdżać do naszego miasta, jeśli go obniżymy. Wpłynie to na ZWIĘKSZENIE wpływów do budżetu miasta, a nie jego uszczuplenie.
Zdaniem prezydenta Odyi, tczewskie stawki są zdecydowanie niższe nie tylko od stawek maksymalnych narzuconych przez ministerstwo, ale i od ustanowionych w innych gminach.
- Przyczyn odchodzenia od nas właścicieli środków transportowych należy dopatrywać się gdzie indziej, na pewno nie w wysokości stawek podatkowych - stwierdził.
Koniec końców, radni wybrali większością głosów opcję pośrednią - ani wzrost, ani obniżenie stawek, a utrzymanie ich na poziomie obecnym.

360 tys. zł wpływu
Mniej trudności sprawiło radnym przegłosowanie uchwały w sprawie określenia (czyt. zwiększenia) wysokości stawek podatku od nieruchomości na terenie miasta Tczewa: 2 głosy przeciwne, 3 wstrzymujące, 18 głosów za. Jak czytamy w uzasadnieniu: „zaproponowane na 2010 r. stawki podatku od nieruchomości nie są stawkami maksymalnymi ogłoszonymi przez ministra finansów (...) Wzrost stawek w 2010 r. wyniesie średnio ok. 2,75 proc. w stosunku do stawek z roku 2009, natomiast ustalone przez ministra finansów górne stawki podatków wzrosły o 4,05 proc. w stosunku do 2009 r. Z uwagi na to, że podatek od nieruchomości jest jednym z podstawowych źródeł dochodów własnych gminy, podwyższenie wysokości stawek umożliwi pozyskanie dodatkowych wpływów do budżetu miasta w wysokości ok. 360 tys. zł”.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 3°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama