wtorek, 16 grudnia 2025 22:34
Reklama

Rzeczpospolita Polska - „Ta, co nie zginęła…”

POMORZE. Minęło 91 lat od odzyskania niepodległości. Historycy mówią o tle historycznym wydarzeń z listopada 1918 r. i ich przełożeniu na późniejszą sytuację.
Rzeczpospolita Polska - „Ta, co nie zginęła…”
Kazimierz Ickiewicz, historyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Tczewa
Odzyskanie niepodległości i zjednoczenie ziem trzech zaborów po I wojnie światowej jest bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem w dziejach Polski XX wieku. Trzeba mieć pełną świadomość, iż odzyskanie niepodległości nie było wydarzeniem jednodniowym, lecz zwycięstwem osiągniętym po długoletniej walce dyplomatycznej i zbrojnej. Towarzyszyło tej walce wiele wydarzeń o szczególnym znaczeniu dziejowym. „Wybić się na niepodległość” pozwoliła Polakom nade wszystko jednoczesna klęska trzech mocarstw zaborczych w wyniku I wojny światowej.
W 1918 r. wolność nie objęła wszystkich ziem polskich. Miała miejsce tylko w Kongresówce, zachodniej Galicji i na Śląsku Cieszyńskim. Na ziemiach zaboru niemieckiego, na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce, wciąż trwały rządy pruskie, a Kresy Wschodnie czekała jeszcze długa wojna. 10 listopada 1918 r. przyjechał do Warszawy zwolniony z niewoli niemieckiej Józef Piłsudski. Jego obecność zaktywizowała mieszkańców części byłego Królestwa Polskiego do zrzucenia okupacji niemieckiej. Nastąpiło to 11 listopada 1918 r. i zbiegło się z zakończeniem wojny, podpisanym w Compiegne rozejmem między przedstawicielami pokonanych Niemiec i Francji, występującej  w imieniu zwycięskiej Ententy. Piłsudski w tym dniu otrzymał z rąk Rady Regencyjnej władzę zwierzchnią nad polskim wojskiem, a 14 listopada władzę cywilną. Dwa dni późniejPiłsudski rozesłał noty do rządów wszystkich państw, oznajmiające utworzenie się niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej. Nieco wcześniej, 7 listopada, w Lublinie „ukonstytuował” się Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z premierem Ignacym Daszyńskim. Gabinet ten miał jednak bardzo krótki żywot – cztery dni później podporządkował się Piłsudskiemu. Powołany został nowy rząd Jędrzeja Moraczewskiego.
Dopiero jednak rząd koalicyjny Ignacego Paderewskiego w połowie stycznia 1919 r. był rządem uznawanym na forum międzynarodowym. Dzień 11 listopada został oficjalnie wpisany do kalendarza świąt państwowych ustawą z 23 kwietnia 1937 r. jako Narodowe Święto Niepodległości. Po okresie rządów komunistycznych w Polsce, kiedy to obchody 11 listopada były zakazane, ustawą z 15 lutego 1989 r. przywrócono Święto Niepodległości, zwracając mu odpowiednią rangę i stawiając w rzędzie największych świąt narodowych Polaków.

Michał Kargul, historyk, sekretarz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddział Kociewski w Tczewie
Koniec 1918 r. zapoczątkował ponad roczny bój o polskość Pomorza i Wielkopolski. Pomorzanie byli za słabi by walczyć o niepodległość z bronią w ręku. Pamiętajmy, że Tczew w roku 1918 był miastem w większości zamieszkałym przez Niemców. Rdzennie polskie były za to wsie pomorskie.
Polacy wykorzystywali w tym czasie wszelkie możliwości dyplomatyczne i często z narażeniem życia - bo Niemcy w takich działaniu widzieli zdradę stanu, za którą groziła kara śmierci. Polscy działacze dostarczyli mocarstwom obradującym w Wersalu dowodów na polskość tych ziem. Szereg wieców, petycji i głośnych działań dostarczył mocnych argumentów poleskiej delegacji, które pod przewodnictwem Romana Dmowskiego wywalczyła pomorskie granice Rzeczpospolitej. Po podpisaniu traktatu nastąpił jeszcze półroczny okres oczekiwań na włączenie do Polski. Tczew doczekał się tej historycznej chwili 30 stycznia 1920 r. Pamiętajmy, że tylko dzięki temu, że w listopadzie 1918 r. powstało państwo Polskie, jego dyplomatyczna delegacja mogła wywalczyć przyłączenie Pomorza do Ojczyzny. Nie zapominajmy też o konsekwencjach społecznych. Jak podaje prof. Barbara Okoniewska w „Historii Tczewa” w przeciągu 12 miesięcy po 30 stycznia 1920 r., Tczew opuściło ponad 7 tys. osób, łącznie 42 proc. mieszańców. W zdecydowanej większości byli to Niemcy, którzy zdecydowali się na opuszczenie Polski. Jednocześnie jednak przybyło ponad 10 tys. Polaków, którzy włączyli się w budowę polskiego Tczewa. Tak ogromne liczby były efektem tego, że w Tczewie gros mieszkańców stanowili kolejarze, a zdecydowana większość kolejarzy pruskich kolei królewskich stanowili rodowici Niemcy, których trzeba było zastąpić Polakami.
Możemy sobie wyobrazić, że gdyby Tczew pozostał w granicach Niemiec, lub został włączony w granice Wolnego Miasta Gdańska, cały czas pozostawał by miastem z dominującą ludnością niemiecką. Dodatkowo Polska była by pozbawiona kluczowego węzła kolejowego, bez którego trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie polskiej administracji i gospodarki na Pomorzu. Rola Tczewa była tak ważna, że od momentu podjęcia decyzji o przyłączeniu Pomorza do Polski, nikt nie kwestionował tego, że także nasze miasto powinno się znaleźć w jej granicach.




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 1°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 4 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama