Nasz rodak Jan Paweł II - Karol Wojtyła był jednym z największych ludzi XX w. Przyniósł ze sobą ciepło miłości, jakiego nie potrafił ludziom dać żaden przywódca współczesnego świata. Takiego Męża- Słowianina wyprorokował nam Juliusz Słowacki.
Wprowadził do międzynarodowego życia dobry ton, który jak sądzimy będzie nadal tonem Kościoła katolickiego. Był krytyczny wobec komunizmu, ale nie zapominał też o okropnościach kapitalizmu. Podziwialiśmy go za odwagę, gdy pierwszy, jako Papież w dziejach wyznał winy Kościoła wobec Żydów. Marzył, by wielka idea solidarności wsparta na religijnym fundamencie, sprzyjała rozwiązywaniu najbardziej palących problemów naszego czasu.
Świat z dobrymi ludźmi
Ojciec Święty roztaczał wizję świata z dobrymi ludźmi, świata uczciwości, sprawiedliwości i miłosierdzia. Mówił: sprawiedliwość tak! Ale jeszcze musi być miłosierdzie. Wydaje się, że jest to najważniejsze co nam przekazał! Mówił do nas: „Pokój wam!” „Odwagi, nie lękajcie się!” „Otwórzcie drzwi Chrystusowi.”
- Ile razy myślałem o Papieżu wydawało mi się, że sięga on do archetypu kapłaństwa ucieleśnionego w postaci Melchizedeka – powiedział mówił Paweł Huelle. - Był jedynym właściwie, który pojmował i podejmował we współczesnym świecie maturę Logosu z Prologu Ewangelii według. św. Jana „na początku było słowo…”Tego herosa, który musiał być Ojcem dla człowieka półautomatu, sterowanego falami telewizji, odczłowieczonego chemikaliami narkotyków, oszalałego ze strachu przed drugim człowiekiem, szukającego ratunku dla siebie w wymyślaniu coraz potworniejszych sposobów zadawania śmierci drugiemu człowiekowi, pogrążonemu w barbarzyńskim hałasie pracy, zapamiętamy jako tego, który mówił, „że człowiek wtedy jest życzliwy, kiedy jest dobry”. Ojciec Święty ofiarował nam uczestnictwo w czymś czystym i pięknym. Przypominał nam taką prostą prawdę, że ratunku dla siebie musimy szukać w samych sobie. Wyniósł nas ponad naszą pospolitość, dając wszystkim wspólny mianownik - swoją Osobę.
On rozda miłość
Takiego Męża- Słowianina wyprorokował nam Juliusz Słowacki w słowach:
„Pośród niesnasków Pan Bóg uderza w ogromny dzwon.
Dla słowiańskiego oto Papieża, otwarty tron (...)
Twarz jego , słońcem rozpromieniona, lampą dla sług, za nim
rosnące pójdą plemiona - w światło - gdzie Bóg (...)
A trzebasz mocy, byśmy ten Pański dźwignęli świat: Więc oto
idzie Papież Słowiański - ludowy brat (...)
On rozda miłość, jak dziś mocarze rozdają broń, sakramentalną
moc on pokaże, świat wziąwszy w dłoń (...)
Gołąb mu usty wyleci, poniesie wieść (...)
Niebo się nad nim pięknie otworzy z obojgu stron, bo on na
Tronie stanął i tworzy i świat - i tron(...)”
Przyjmij nasze modlitwy
Teraz ten niewysłowiony Kapłan - Prorok naszych czasów, patrzy na nas z okna
Ojca Niebieskiego, nareszcie Matka Syna Jezusowego, której oddał się cały - „Totus tuus”, przytuliła go do swojego serca, jak własnego syna.
Ojcze Święty, przyjmij nasze modlitwy. Wybłagaj u Boga Ojca błogosławieństwo dla Naszej Ojczyzny, którą tak umiłowałeś, dając temu wyraz
w Twojej poezji i licznych słowach podczas pielgrzymek do swojego domu –Polski. W domu Ojca bądź naszym orędownikiem.
Mając takiego orędownika - możemy ufać, że naśladując Ciebie, spotkamy się z Tobą w Ojczyźnie Niebieskiej. Święty Mężu, bądź nam przykładem, do Ciebie się uciekamy, a Ty wstawiaj się za nami. Amen
„Dla słowiańskiego Papieża otwarty tron”
Ojciec Święty ofiarował nam uczestnictwo w czymś czystym i pięknym. Przypominał nam taką prostą prawdę, że ratunku dla siebie musimy szukać w samych sobie. Wyniósł nas ponad naszą pospolitość, dając wszystkim wspólny mianownik - swoją Osobę.
- 01.05.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:38)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze