Obecny budynek DD jest duży. Dzieci będą podzielone na grupy i umieszczone w różnych miejscach. Tylko 20. z nich pozostanie na „starych śmieciach”. Oprócz tego będzie tam miejsce dla 10. dzieci z tzw. grupy interwencyjnej. Pozostawione po DD pomieszczenia zajmą prawdopodobnie: Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie oraz Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna.
Gorzędziej - odpada
Jak będzie rozwiązana kwestia pobytu pozostałych dzieci i młodzieży? Początkowo pojawiły się plany utworzenia filii Domu Dziecka w Gorzędzieju (gm. Subkowy). Niestety, pomysł nie wypalił z powodów technicznych i to mimo pozytywnego nastawienia wójta Mirosława Murzydło oraz radnych gminy.
- Były też przyczyny formalno-prawne - mówi Henryk Nowicki, członek zarządu powiatu, zajmujący się problematyką społeczną. – Po pierwsze, w tym miejscu mieszkają dwie rodziny. Już z tego powodu spraw związanych ze wspomnianym budynkiem nie można by szybko załatwić. A czasu jest coraz mniej. Do tego doszły wysokie koszty przebudowy. Wójt zwrócił się co prawda do zarządu z propozycją częściowej partycypacji w kosztach, jednak ze względu na ograniczone możliwości budżetowe byłaby to pomoc niewielka. Zakres prac byłby natomiast bardzo szeroki i obejmowałby wykonanie: ocieplenia, elewacji, gruntownej wymiany dachu i okien. Po analizie technicznej okazało się, że trzeba też wyburzyć część ścian, utworzyć korytarze i zbudować nowe łazienki oraz wymienić instalacje.: grzewczą, wodno-kanalizacyjną oraz elektryczną. Mogłoby to pochłonąć nawet 600-800 tys. zł. A budynek byłby jedynie użyczony na 10 lat. Do tego doszłyby jeszcze konieczne zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego gminy - trudne do przeprowadzenia.
Może Lubiszewo?
Postanowiono zatem szukać innych rozwiązań. Jednym z nich było znalezienie mieszkania w Tczewie dla 10-osobowej „grupy usamodzielnienia” z Domu Dziecka, natomiast dwie grupy po 10 dzieci zaplanowano przenieść do budynku Domu Pomocy Społecznej w Lubiszewie. Ten ostatni pomysł wiąże się z koniecznością znalezienia mieszkań chronionych dla niepełnosprawnych mieszkańców.
- W Lubiszewie istnieje filia DPS w Stanisławiu - informuje Henryk Nowicki. - Mieszka tam 17 osób, w większości z lekkim stopniem niepełnosprawności intelektualnej. Nosimy się z zamiarem zakupu dla nich trzech mieszkań czteropokojowych na rynku wtórnym. W każdym zamieszkałoby po 5 osób. Pozostałe dwie zostałyby umieszczone w macierzystym DPS. Wówczas moglibyśmy przeprowadzić na ich miejsce dwie 10-osobowe grupy dzieci z tczewskiego Domu Dziecka.
Mieszkania chronione
Pomysł Starostwa Powiatowego, przy odpowiednim nastawieniu pracowników pomocy społecznej, może być w pewnym sensie atrakcyjny, ale nie wiadomo jak w praktyce poradzą sobie te osoby.
- Od kilku lat w mieszkaniach chronionych na Suchostrzygach zamieszkują mieszkańcy DPS - relacjonuje Henryk Nowicki. - Zdaje to egzamin. Mieszkańcy wtapiają się w społeczność miasta, czują się zaangażowani. Są bardzo mili i spokojni, sąsiedzi ich znają i akceptują. Do tego stają się bardziej samodzielni. Pod okiem wychowawcy sami robią zakupy i posiłki. organizują sobie czas.
Wątpliwości radnego
Niektórzy radni mają wątpliwości czy pomysł z mieszkaniami chronionymi uda się.
- Jestem krytyczny do proponowanych zmian – tłumaczy Mariusz Wiórek, przewodniczący Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Promocji Rady Powiatu. – Nie jest to dobre z punktu widzenia socjalizacyjnego. Nie można wyrywać niepełnosprawnych osób ze środowiska, w którym nauczyli się funkcjonować przez tyle lat. Zdążyli się zżyć z mieszkańcami, a swój DPS traktują jak dom. Na ich miejsce ma przyjść młodzież i dzieci niekoniecznie łatwe wychowawczo. Przeprowadzenie niepełnosprawnych jest trudniejsze społecznie i socjalizacyjnie.
Radny dodaje, że DPS w Lubiszewie trzeba by przebudować pod potrzeby dzieci i dodaje, że w ostatnich latach na ośrodek wydano 100 tys. zł. Były to jednak remonty przeprowadzane pod potrzeby niepełnosprawnych lokatorów.
- Według mnie lepszy rozwiązaniem byłoby znalezienie budynku dla podopiecznych DD na terenie miasta z zasobów gminy lub powiatu – twierdzi rajca.
- Oczywiście jest to wyjście awaryjne, gdyż nadal poszukujemy budynku dla dzieci z Domu Dziecka na terenie Tczewa - podkreśla Henryk Nowicki. - Niestety, budynków spełniających kryteria reformy nie ma w Tczewie zbyt dużo. Do tego plan zagospodarowania przestrzennego miasta nie pozwala częstokroć na zmianę przeznaczenia nieruchomości.
Rekompensata dla powiatu
Obecnie istnieją plany, by umieścić „10” najstarszej młodzieży z „grupy usamodzielniania” w mieszkaniu (100 m kw.). Mieszkanie jest z zasobów miasta, miałoby być przydzielone z 99 proc. bonifikatą. Radni miejscy o pomyśle wypowiadają się ciepło, ale decyzję, jak i wysokość bonifikaty, pozostawiają prezydentowi Tczewa.
- Decyzja o jej wysokości jeszcze nie zapadła, bo mieszkanie trzeba sprawdzić pod względem budowlanym – wyjaśnia prezydent Zenon Odya. - Trzeba skontrolować czy ten lokal po remoncie został przebudowany zgodnie z zasadami budowlanymi. Temat dopiero niedawno był wywołany wnioskiem Komisji Polityki Społecznej. Na pewno będziemy starali się pomóc powiatowi.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że miałaby to być to rekompensata dla powiatu, który prawdopodobnie pozbędzie się swojej nieruchomości przy ul. Kołłątaja na rzecz tczewskiego sądu.
Lokale chronione, czyli rzadkość
O mieszkaniach chronionych dla niepełnosprawnych i osób z dysfunkcjami psychicznymi pisaliśmy już na łamach „Gazety Tczewskiej”. To dobre rozwiązanie pod warunkiem, że osoby te są odpowiednio prowadzone i przygotowane przez terapeutów, a ich niepełnosprawność nie jest aż tak duża. Jednak mimo upływu czasu w powiecie tczewskim takie miejsca wciąż należą do rzadkości. Istnieją jedynie w Tczewie.
Mieszkaniami chronionymi w Tczewie zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Obecnie są to dwa dwupokojowe lokale, w których mieszka czterech mężczyzn, dawniej podopiecznych DPS Damaszka. Oprócz mieszkania MOPS w Tczewie są także dwa mieszkania pochodzące ze struktur Domu Pomocy Społecznej w Stanisławiu. W jednym zamieszkują cztery kobiety, w drugim - pięć, dawniej mieszkanek DPS Stanisławie.
Reklama
Wielka przeprowadzka podopiecznych Domu Dziecka
TCZEW. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w Domach Dziecka do końca grudnia 2010 r. powinno przebywać maksymalnie 30 dzieci. Problem do rozwiązania ma zatem tczewskim Dom Dziecka, w którym obecnie przebywa ok. 50 podopiecznych.
- 30.12.2009 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:28)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze