Grażyna Antczak, radna Rady Miejskiej Tczewa
Zarówno komisja edukacji, kultury i kultury fizycznej, jak i wielu radnych przywiązują dużą wagę do problemów z jakimi borykają się placówki oświatowe, w tym braku miejsc w przedszkolach. W związku z tym, że są rejony miasta pozbawione tych placówek, cieszy każda nowa inicjatywa ich utworzenia. Rolą miasta jest stwarzanie jak najlepszych warunków do powstawania takich placówek, zachęcanie podmiotów do inwestowania również w cele oświatowe. Miasto może to czynić w różny sposób, np. poprzez wskazywanie budynków, w których mogłyby funkcjonować przedszkola, użyczanie lokali, odpowiednie zapisy w planie miejscowym, czyli określenie działek na te cele i ogłaszanie przetargów. Dobry przykład to wskazanie takiej działki na os. Witosa. Wiadomo, że było również zainteresowanie utworzeniem przedszkola na os. Piotrowo, ale tam są nie do końca uregulowane kwestie własności. Równie dobrze mógłby tam powstać żłobek. Utworzenie w tej okolicy przedszkola na pewno zabezpieczyłoby potrzeby os. Bajkowego w tym zakresie. Rozpoczęcie budowy placówki przez inwestora prywatnego na os. Witosa byłaby czytelnym sygnałem, że to osiedle się rozwija, że warto tam kupić działkę pod budownictwo jednorodzinne. Z tego co mi wiadomo, jak dotąd żaden z punktów przedszkolnych istniejących w Tczewie nie jest „zarejestrowany” w Wydziale Oświaty Urzędu Miejskiego w Tczewie. Nie musi, ale gdyby był, i spełniał wymogi określone ustawą, to mógłby zgłosić swój wniosek, projekt do budżetu miasta. W konsekwencji punkt przedszkolny dostałby subwencję. A przecież jest to ważne z uwagi na koszty funkcjonowania takiej placówki i wysokość opłat jakie ponoszą rodzice. Można by je obniżyć, ale jak już powiedziałam, żaden punkt nie wystąpił na ten rok z takim wnioskiem. Trochę to dziwi. Jako miasto i radni nie wiemy ile dzieci uczęszcza do takich punktów, aczkolwiek dochodzą do nas sygnały, że są tam wolne miejsca. Generalnie dobrze, że takie placówki funkcjonują, bo są alternatywą dla sprawowania opieki nad dziećmi w wieku przedszkolnej. Przy zapewnieniu fachowej kadry pedagogicznej, małe grupy na pewno są plusem. Miasto nie do końca zabezpiecza te potrzeby, o czym świadczyły przez ostatnie dwa lata informacje o braku miejsc.
Zenon Odya, prezydent Tczewa
To naturalne, że każdy rodzic wolałby, aby przedszkole, szkoła czy żłobek mieścił się jak najbliżej jego domu - nie ma wtedy problemu z dowożeniem pociech. Nie zawsze jest to możliwe do zrealizowania, jednak tak trzeba podchodzić do tego zagadnienia. Również z pozycji miasta. Obecnie, z racji rozwoju budownictwa na os. Witosa, czy w ogóle rozwoju Tczewa w kierunku południowym, trzeba przewidywać również tworzenie nowej infrastruktury oświatowej. Mówimy też o w miarę równomiernym rozmieszczeniu tych placówek w mieście. Stąd inicjatywa wybudowania na os. Witosa przedszkola, czy obiektu użyteczności publicznej zabezpieczającego też potrzeby miasta (np. na lokal wyborczy, miejsce spotkań mieszkańców – na Górkach zawsze był z tym problem). Toczy się od dłuższego czasu dyskusja na temat budowy - i realizacji w perspektywie 5, 10 lat - szkoły, która by zabezpieczyła interesy zarówno os. Witosa, jak i os. Bajkowego, gdzie jest bardzo dużo dzieci. Planując osiedle mieszkalne zabezpieczamy w planie różne usługi. Czy będzie to realizowało miasto, czy ktoś inny to odrębna sprawa. Są pewne ograniczenia dla inwestora wynikające z planu zagospodarowania, ale przy zapisie o szerokim spektrum usług, w akcie notarialnym nie możemy żądać, że nabywca ma realizować konkretną usługę. Dobrze byłoby, by przetarg na działkę na os. Witosa doszedł do skutku. Mam nadzieję, że zgłosi się więcej niż jeden oferent. Punkty przedszkolne to dobry pomysł, pożyteczny. To jeden z możliwych sposobów zapewnienia realizacji obowiązku przedszkolnego. Może nawet lepszy niż wielkie placówki, bo mniejsze, prawie rodzinne placówki mogą mieć bardziej przyjazny klimat przy zachowaniu standardów opieki, zajęć. Miasto ma dwa przedszkola samorządowe. Dziś sytuacja się zmienia. Miasto ma obowiązek jako zadanie własne zabezpieczenie wychowania przedszkolnego, natomiast różna jest forma w jakiej to zadanie miasto może realizować. Nie musi to być przedszkole typowo miejskie. Mogą być niepubliczne, które często świadczą szerszy zakres usług. To wszystko kosztuje, a nie wszystkich rodziców stać na taki wydatek. Jeżeli nikt tego podstawowego obowiązku nie chciałby realizować, to miasto musi takie świadczenie zabezpieczyć.
Czy w Tczewie jest szansa na nowe przedszkole?
TCZEW. W ub. roku ostatecznie nie doszedł do skutki przetarg na działkę na os. Witosa w Tczewie, na której mogłoby powstać przedszkole. Dziś, niedoszły inwestor także wykazuje zainteresowanie sprawą. Miasto chce ogłosić kolejny przetarg i... liczy na więcej oferentów.
- 25.01.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:29)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze