„Nie chcemy dłużej cierpieć pod knutem pruskim…”. Debata historyczna: 90-lecie powrotu Tczewa do Polski 1920 – 2010
Dlaczego Tczew wrócił do Polski dopiero ponad rok po odzyskaniu niepodległości w listopadzie 1918 roku?
Między innymi to zagadnienie poruszono podczas debaty historycznej, przygotowanej w ostatnią sobotę przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski w Tczewie. Była to pierwsza z sesji popularno-naukowych, które będą organizowane z okazji jubileuszu 750-lecia Tczewa i roku Kongresu Kociewskiego.
Mimo wszystko państwo prawa…
Początek XX wieku to rozkwit nastrojów antyniemieckich. Ukazali się „Krzyżacy” Sienkiewicza, hucznie obchodzono rocznicę 500-lecia bitwy pod Grunwaldem, powstaje „Rota” Konopnickiej, a w zaborze pruskim wybuchają strajki szkolne.
- Tymczasem to w zaborze rosyjskim, a nie pruskim, był całkowity zakaz nauczania po polsku – przypomniał Michał Kargul, sekretarz OK ZK-P. - Cesarstwo Niemieckie było państwem prawa, w którym Polacy potrafili się odnaleźć i zorganizować.
W 1907 r. z inicjatywy ks. Aleksandra Kupczyńskiego powstało w Tczewie Towarzystwo Ludowe. Jego członkowie odegrali w latach 1918 - 1920 istotną rolę.
- Kilku z nich na przełomie 1918/1919 r. zostało uwięzionych, groziła im kara śmierci – powiedział Krzysztof Korda, prezes OK ZK-P. - Była to taktyka wyłapywania przez Niemców liderów polskiej społeczności.
Pomorze w wielkiej polityce
Po zakończeniu I wojny światowej, przegrane Niemcy nie spodziewały się, że kwestia ich granic wschodnich stanie się przedmiotem obrad konferencji pokojowej w Wersalu. Uważali, że terytorialnie nie zostaną tam osłabieni, aby być dla Europy zaporą przed rewolucją bolszewicką.
Członkowie Rad Ludowych, powstających pod koniec 1918 r., a które można porównać do komitetów obywatelskich z 1989 r., apelowali do uczestników konferencji w Wersalu o przyjęcie Pomorza do Polski. W kwietniu 1919 r. wysłano oficjalny telegram: „My byliśmy, jesteśmy i zostaniemy Polakami, a nie chcemy dłużej cierpieć pod knutem pruskim”. Pomyślna dla Polaków decyzja zapadła 8 maja 1919 r., ale na Pomorzu administracja niemiecka funkcjonowała de facto do początku 1920 r. Taki był wynik ustaleń konferencji pokojowej z czerwca 1919 r. Na mocy porozumienia polsko-niemieckiego z 25 listopada 1919 r. ustalono harmonogram przejęcia ziem późniejszego województwa pomorskiego przez wojska polskie. Tczew zajęły wojska gen. Józefa Hallera 30 stycznia 1920 r.
- Dzień 30 stycznia trzeba rozpatrywać patrząc przez pryzmat wielkiej polityki światowej – stwierdził Tomasz Jagielski.
Za jak największym osłabieniem - także terytorialnym - Niemiec była Francja. Przeciwna była Wielka Brytania.
Incydent z pomnikiem
Tczewianie entuzjastycznie witali wojska gen. Hallera. Tabliczki z nazwami ulic po niemiecku zasłaniano kartkami z nazwami polskimi.
- Niestety, nie obyło się bez incydentów – przypomniała Małgorzata Kruk. - Polscy żołnierze zniszczyli pomnik cesarza Wilhelma II, stojący przed dzisiejszym Urzędem Miejskim (zachował się z niego tylko fragment kolumnady – przyp. red.). W odwecie niemieccy kolejarze zagrozili strajkiem, na co polskie władze postraszyły ich wywiezieniem na drugi brzeg Wisły.
Po 1920 r. opuściło Tczew ponad 10 tys. mieszkańców (połowa ludności), którzy czuli się Niemcami. Ale mimo to pozostała prężnie działająca mniejszość niemiecka.
„Nie chcemy dłużej cierpieć pod knutem..."
TCZEW. - To w zaborze rosyjskim, a nie pruskim, był całkowity zakaz nauczania po polsku – przypomniał Michał Kargul, z Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Cesarstwo Niemieckie było państwem prawa, w którym Polacy potrafili się odnaleźć i zorganizować.
- 02.02.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:29)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze