Pogoda uniemożliwia montaż zakupionych przez Gminę Gniew kontenerów mieszkalnych dla osób potrzebujących pilnie swojego lokum. Jak tylko odpuści mróz i poprawią się warunki pogodowe, kontenery będzie można zasiedlić.
Duże wyzwanie dla gminy
- Przekwaterowaliśmy tych ludzi w krótkim czasie i nie ukrywam, że było to dla nas duże zadanie - wyjaśnia burmistrz Gniewu Bogdan Badziong. - Wymagało to współdziałania naszych służb gminnych, m.in. Inwest-Kom, Gminnego Centrum Reagowania i Straży Pożarnej. Przemieściliśmy mieszkańców do trzech budynków: jednego przy gimnazjum w Gniewie oraz dwóch poszkolnych - w Kursztynie i Rakowcu. By tak mogło się stać, musieliśmy z kolei przekierować dzieci uczące się w tych budynkach do innych placówek. Te z Kursztyna uczą się obecnie w szkole w Gniewie, a dzieci z Rakowca w Pieniążkowie. Zapewniliśmy im dowozy, opiekę i w miarę dobre warunki do nauki. Dzieci było niewiele, bo szkoły były już po likwidacji i to nieco ułatwiło sprawę; funkcjonowały tam oddziały terenowe większych szkół w Gniewie i Opaleniu. Myślę, że niezadowolenia nie ma, bo nikt się nie skarżył.
Będzie mniej problemów
Przesiedleni mieszkańcy otrzymali pomoc od gminy - urządzenia i przygotowanie warunków do zamieszkania (sanitariaty, instalacje elektryczne, montaż dodatkowych gniazdek, pomoc pracowników ośrodka pomocy społecznej). Burmistrz mówi, że warto spojrzeć na sprawę nieco inaczej. Budynek z którego zostali mieszkańcy przesiedleni, cieszył się „złą sławą”. Trafili oni teraz do różnych środowisk i mogą liczyć na inne podejście do siebie. W efekcie daje to mniej problemów dla wszystkich.
Rodziny były różne: te które regulowały czynsze i te, które tego nie robiły, a także nie dbały o lokale. Blok miał dość duże zadłużenie. Obecnie nie wszyscy płacą, niektóre osoby otrzymują dodatki mieszkaniowe.
Zima pokrzyżowała plany
Jednak mimo wysiłków gminy nie wszyscy są zadowoleni.
- Z tymi ludźmi rozmawiamy i na bieżąco staramy się pomagać w rozwiązywaniu problemów - podkreśla Bogdan Badziong. - Mamy dobry kontakt, choć są osoby niezadowolone, mające bardzo roszczeniowe postawy. A tamten budynek naprawdę nie miał żadnych luksusów. Był w kiepskim stanie, ulegał też dewastacji. Chyba wynika to z tego, że ktoś chce skorzystać z nadarzającej się okazji i wymóc coś na gminie. Z naszej strony poczyniliśmy starania o postawieniu docelowych lokali, co wiąże się z przygotowanym i zakończonym od strony formalnej postępowaniem. W ten sposób została powzięta decyzja o zakupie kontenerów mieszkalnych, których zakup został już sfinalizowany.
Najpierw jednak gmina postarała się o przygotowanie lokalizacji w Brodach Pomorskich. Zostały wylane fundamenty pod kontenery oraz zainstalowane sieci mediów. Na nich miały stanąć kontenery. Jednak zima pokrzyżowała te plany. Mróz uniemożliwia ich montaż, więc trzeba poczekać do... ocieplenia. Burmistrz twierdzi, że podjęto starania, by kontenery bardziej przypominały małe domki, dlatego zostaną one pokryte skośnymi dachami.
Niektórzy wolą w mieście
Do tych mieszkań nie trafią zresztą wszystkie rodziny. Dwie spośród 24 przekwaterowano już docelowo do gminnych zasobów mieszkaniowych. Kilka kolejnych także znajdzie miejsce w gminnych lokalach. Ale większość trafi do osiedla w Brodach Pomorskich.
- Ci mieszkańcy wiedzą, że trafią do Brodów Pomorskich i jak zwykle nie wszystkim to odpowiada - tłumaczy Bogdan Badziong. - Niektórzy chcieliby otrzymać lokum w nowym bloku, najlepiej w centrum Gniewa. I ja rozumiem, że każdy chciałby żyć w mieście, ale w Brodach Pomorskich mieliśmy dobrą lokalizację i teren pod taką inwestycję. Chcieliśmy również działać jak najszybciej. Zarówno z uwagi na mieszkańców, jak i na wykorzystanie dotacji jakiej gminie udzielono. Poza tym funkcjonuje tam komunikacja publiczna, więc z dojazdem nie powinno być problemu. Mam już sygnały od niektórych, że bardzo chętnie przeniosą się do nowych lokali. Są pewni, iż będę tu mieli lepsze warunki mieszkalne od tych, w jakich żyli dotychczas.
Na odbiór lokali trzeba poczekać
Kontenery są różnej wielkości, dlatego burmistrz Bogdan Badziong mówi, że zasiedlanie będzie odbywać się na zasadach doboru liczby osób w rodzinie do wielkości kontenerów. Stanie się to wiosną, zaraz po odbiorze technicznym przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i straż pożarną. Wszystko zależy od warunków pogodowych. Koszt wszelkich działań wyniósł ok. 1,2 mln zł, z czego 700 tys. zł to dotacja z budżetu państwa. Do tej kwoty dochodzą też koszta adaptacji lokali w innych budynkach gminnych. Burmistrz deklaruje, że stara się zaspokajać potrzeby lokalowe mieszkańców, choć to bardzo trudna sprawa.
- Najważniejsze, by nie rozkładać rąk i nie biadolić, że na nic nie ma pieniędzy, więc nic nie można zrobić - podsumowuje burmistrz Badziong. - Trzeba działać, choć pieniędzy rzeczywiście brakuje. Tego przecież oczekują od nas mieszkańcy. Ale łatwo nie jest...
Reklama
Przesiedleni mieszkańcy czekają na konterenerowe lokum. Zima pokrzyżowała plany
GNIEW. W gminie Gniew 24 rodziny - w wyniku decyzji inspektora nadzoru budowlanego - musiały w trybie natychmiastowym opuścić zajmowany budynek na ul. Gniewskie Młyny. Mają zamieszkać w kontenerach. Fundamenty już stoją, lecz przesiedlenie mieszkańców z Gniewskich Młynów dopiero wiosną.
- 17.02.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:30)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze