niedziela, 14 grudnia 2025 02:39
Reklama

Z ks. Jerzym Popiełuszko w wojsku

W latach 1966-1968 z ks. Jerzym Popiełuszko, wtedy jeszcze klerykiem, służyłem w jednostce w Bartoszycach - wspomina ks. prałat Antoni Dunajski. - Do wojska szliśmy na drugim roku studiów. W tym czasie trudno jeszcze było patrzeć na Jurka jako tego, kim będzie po latach. Ks. Popiełuszko jest osobowym świadkiem tego, czym był Kościół w tamtych czasach.
Z ks. Jerzym Popiełuszko w wojsku
Ks. Jerzy Popiełuszko - męczennik za wiarę

6 czerwca w Warszawie odbędzie się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszko – kapelana „Solidarności”, zamordowanego w 1984 r. przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Ks. prałat Antoni Dunajski wspomina wspólną służbę wojskową w jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Z kolei historyk Krzysztof Korda przypomina słowa przyszłego beatyfikowanego kierowane do młodego pokolenia.

Ks. prałat Antoni Dunajski, proboszcz parafii pw. św. Józefa w Tczewie
W latach 1966-1968 z ks. Jerzym Popiełuszko, wtedy jeszcze klerykiem, służyłem w jednostce w Bartoszycach. Do wojska szliśmy na drugim roku studiów. W tym czasie trudno jeszcze było patrzeć na Jurka jako tego, kim będzie po latach. Nie był w mojej kompanii, ale mieszkaliśmy w tym samym bloku. Na pewno był to jeden z przewidywalnych chłopaków. Nie należał wówczas do liderów, przywódców, którzy nadawali ton biegom wydarzeń, natomiast zawsze było wiadomo jak zachowa się w danej sytuacji. Był spokojny i koleżeński. Widać było wyniesioną z domu wielką religijność, która ewidentnie pozostawała w sferze jego motywacji przy różnych działaniach.
Po zakończeniu służby wojskowej nasze kontakty były tylko okazjonalne. Jeszcze zanim został kapelanem „Solidarności” spotykałem się z nim, gdy przyjeżdżałem do Warszawy. Pamiętam jedno spotkanie w tamtejszej kurii biskupiej. Rozmawialiśmy głównie o sprawach duszpasterskich. Nie odczuwaliśmy potrzeby rozmowy na tematy polityczne, natomiast było widać, że nieobojętne mu było to, co się dzieje w kraju. Mówiąc o duszpasterstwie cały czas mówił o ludziach, czego potrzebują i co powinniśmy im starać się dać jako kapłani. Nie o strukturach, pomysłach, przedsięwzięciach… To się rzucało w oczy.
Świętość ks. Jerzego polega na bezkompromisowości, jeżeli chodzi o wybory moralne i poczucie powinności, mówiące, że naszym zadaniem jest nie tylko nie grzeszyć, ale zło dobrem zwyciężać. Widać to było w jego wszystkich działaniach.
Ks. Popiełuszko jest osobowym świadkiem tego, czym był Kościół w tamtych czasach. To nie znaczy, że wszyscy byli księżmi Popiełuszkami, ale nie w każdym kościele mógłby się taki kapłan pojawić. Był wypadkową dążeń wiernych katolików i kapłanów. Stoi za nim cały szereg ludzi, którzy świętymi nie będą, a którzy też tak jak i on stracili życie, którzy bardzo mocno angażowali się będąc solidarnymi z ludźmi czującymi się ciemiężonymi przez ówczesny system polityczny.  

Krzysztof Korda, historyk z Europejskiego Centrum Solidarności
Młodzi byli ważni dla księdza Jerzego Popiełuszki. W początkowej pracy duszpasterskiej ks. Jerzy pracował z młodzieżą w parafiach pod Warszawą, a po 1980 roku spotykał się z nią  w czasie strajków na uczelniach wyższych. To właśnie ks. Popiełuszko w kościele na Żoliborzu w Warszawie przygotowywał pogrzeb Grzegorza Przemyka, maturzysty brutalnie zamordowanego przez milicję.
Przywiązywał wagę dla procesu wychowania młodzieży. Wskazywał, że „w procesie wychowania bierze również udział szkoła i całe społeczeństwo. W pracy swej jednak szkoła powinna być zależna od rodziców (…) Pomimo więc upaństwowienia szkoły, ma ona służyć rodzinie i Narodowi, bo Naród kryje się w rodzinach. Szkoła musi być narodowa. Musi dawać dzieciom i młodzieży miłość do Ojczyzny i do kultury rodzimej. Szkoła musi się liczyć z Narodem, z jego wymaganiami, kulturą, obyczajowością i religią”. W tamtych czasach, kiedy religii nie było w szkołach, krzyży w instytucjach, a obecność księży i jawnych katolików w życiu publicznym żadna, słowa księdza mimo, że obecnie uznamy je za niezwykle delikatne, dla władzy były jawnym działaniem antypaństwowym.
Wskazywał jednocześnie na rolę młodzieży, ich silne kręgosłupy moralne ukształtowane przez rodzinę, która była według niego najwyższą wartością. To kolejne przesłanie na dzisiejsze czasy - wzmocnienie roli rodziny, prześladowanej i umniejszanej także obecnie, choć już przez inny system.
Nawoływał młodzież do odważnej postawy i zabierania głosu w obronie słabszych: „Jesteście spadkobiercami tych, którzy ust swoich nie zamknęli, gdy chodziło o ważne sprawy Narodu. Dlatego i my zamykać ust nie możemy, gdy idzie o wychowanie młodego pokolenia, które w niedalekiej przyszłości na swoich barkach poniesie losy domu ojczystego. A wy, drodzy młodzi przyjaciele, musicie mieć w sobie coś z orłów. Serce orle i wzrok orli - jak mówił zmarły Prymas”.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 28 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama