Jeśli najbliższe tygodnie nie przyniosą żadnych rewelacji, rzeczywiście - jak wyrokował radny Misiewicz - księgi zostaną przeniesione do Malborka. A tego byśmy nie chcieli...
Spotkania bez efektów
O to, na jakim etapie znajdują się rozmowy w sprawie pozyskania budynku na nową lokalizację dla Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego, zapytał prezydenta Tczewa Kazimierz Smoliński. Niestety, i tym razem Zenon Odya nie miał dla radnych dobrych wieści.
- Z racji tego, że pan starosta nie mógł uczestniczyć w ostatnim spotkaniu u prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, nie przyniosło ono żadnego efektu - rozłożył ręce włodarz. - Z prowadzonych rozmów wynika, że sąd interesuje się tylko i wyłącznie należącym do starostwa obiektem przy ul. Kołłątaja. Propozycja przejęcia naszej nieruchomość przy ul. Chopina została odrzucona.
Z ofertą spotkania z radnymi powiatowymi wyszła Komisja Polityki Społecznej RM, której członkowie porozmawiają z nimi na temat „innych zasad”, na których mogłoby dojść do przekazania obiektu stronie sądowej.
- Ale dopóki Rada Powiatu Tczewskiego nie zmieni swojego stanowiska, Zarząd Powiatu inaczej postąpić nie może - dodał prezydent Odya.
Nie przewidujemy ustępstw
Obecny na sesji wicestarosta tczewski Adam Kucharek stwierdził, że stanowisko starostwa jest „jasne i proste”:
- Zaproponowaliśmy sądowi sprzedaż obiektu za 50 proc. jego wartości, czyli za ok. 600 tys. zł - przypomniał. - Takie jest stanowisko zarówno zarządu, jak i Rady Powiatu. Nie przewidujemy ustępstw… Chyba, że pojawią się propozycje innych podmiotów. Taka jest nasza wola, podtrzymujemy ją od dłuższego czasu.
Stanowisko starostwa może i jest „jasne i proste”, ale przy okazji skazujące mieszkańców miasta na utratę wydziału Ksiąg Wieczystych w Tczewie.
- Identyczne wnioski padły podczas spotkania, w którym uczestniczyłem w maju zeszłego roku - wzdychał Krzysztof Misiewicz. - Od tego czasu nie zmieniło się stanowisko ani starostwa, ani sądu. Po 10 miesiącach bezproduktywnych rozmów z żalem stwierdzam, że z księgami wieczystymi będziemy musieli się pożegnać. I nie wiem czy nie będzie to skutkowało również likwidacją Sądu Rejonowego w naszym mieście…
Nadziei na polubowne rozwiązanie problemu nie traci Zenon Odya. Twierdzi on, że najprościej byłoby, gdyby powiat zmienił swoje stanowisko i zgodził się dać budynek w użyczenie na ok. 20 lat, na czym w ogóle by nie stracił - stwierdził prezydent. - Obiekt w dalszym ciągu byłby własnością powiatu, sąd zaś - poprzez przeznaczenie określonych środków na remont i dostosowanie budynku - przyczyniłby się do zwiększenia jego wartości. Po tym okresie, jeżeli sytuacja w państwie się zmieni, sąd mógłby kupić od powiatu ten budynek nie za 50 proc., ale nawet za 100 proc. wartości. Sprawa jest więc bardzo prosta, ale musi być wola.
Miasto bezradne
W skrócie - księgi pozostaną w Tczewie, jeśli starostwo zgodzi się oddać/użyczyć wypatrzoną przez sąd nieruchomość. Obeszło by się bez problemów, gdyby nie nieustępliwość obu stron: starostwo chce za budynek 600 tys. zł, strona sądowa zaś za nowe lokum płacić nie ma najmniejszego zamiaru.
- Powiat daje nam do zrozumienia, że liczy na wyłożenie pieniędzy przez miasto - zauważył Zenon Odya. - Jednak patrząc z punktu widzenia budżetu miasta, nasze możliwości wsparcia finansowego są naprawdę mocno ograniczone.
Prezydent nie może pojąć stanowiska starostwa, doskonale rozumie natomiast żale radnego Misiewicza.
- Zgadza się, czasu jest coraz mniej - stwierdził włodarz. - Ostateczne decyzje zapadną w okolicach czerwca, my zaś już teraz powinniśmy stanąć na głowie, by w sposób korzystny dla mieszkańców problem ten rozwiązać.
Czas do czerwca
Dlaczego konieczna jest przeprowadzka tczewskiego Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego? Ponieważ już niedługo, na skalę krajową, wprowadzony ma zostać elektroniczny system ksiąg. Na zmianę tę nie pozwalają obecne warunki lokalowe tczewskiego wydziału, stąd decyzja o przekwaterowaniu.
Sąd Rejonowy w Tczewie jest jednym z ostatnich w kraju, w którym nie wprowadzono jeszcze tego systemu. Czas mamy do czerwca 2010 r.
Reklama
Walka samorządowa o sąd
TCZEW. Prezydent miasta jest bezradny, radni - też. Toczą bój o siedzibę dla sądu. - Z żalem stwierdzam, że będziemy musieli pożegnać się z księgami wieczystymi - stwierdził radny Krzysztof Misiewicz. Starostwo pozostaje niewzruszone - budynku, którym zainteresowany jest Sąd Rejonowy, oddać za darmo nie zamierza.
- 05.03.2010 08:19 (aktualizacja 11.08.2023 22:51)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze