sobota, 13 grudnia 2025 23:13
Reklama

Radny o „krwiodawstwie”. Spór o pozwolenie na udzielanie wywiadów z włosami radnej w tle

TCZEW. Oj, lubią sobie dokuczać miejscy radni! Tym bardziej, jeśli są to radni z klubów PO i PiS - jeden drugiemu nie odpuści. Gdyby nie interwencje przewodniczącego Rady Miejskiej, wymiany „subtelnych” złośliwości (do których tak często dochodzi na sesjach RM) nie miałyby końca.
Radny o „krwiodawstwie”. Spór o pozwolenie na udzielanie wywiadów z włosami radnej w tle

Kto wie jak potoczyłby się dialog między Gertrudą Pierzynowską (PO) a Zbigniewem Urbanem (PiS), gdyby nie reprymenda wiceprzewodniczącej RM Grażyny Antczak.

A poszło o błahostkę...
- Panie prezydencie, czy godzi się pan na coś takiego, że radny ściąga sobie do Urzędu Miasta telewizję i udziela tu, w tej sali, wywiadu? - pytała podczas lutowej sesji radna Pierzynowska. - Czy pan prezydent musi wydać na to zgodę, czy ja mogę zrobić to bez pana wiedzy? Pytam, ponieważ byłam wczoraj świadkiem tego, jak radny Zbigniew Urban sprowadził sobie tu telewizyjną „Trójkę”.

Prezydent radnym nie zabroni
Zanim do głosu dopuszczony został prezydent Zenon Odya, kilka kwestii wyjaśniła Grażyna Antczak:
- Było trochę inaczej niż mówi radna: telewizja zadzwoniła wczoraj do pana prezydenta z pytaniem czy zajęliśmy już stanowisko w sprawie inicjatyw obywatelskich (zw. ze stacjami bazowymi telefonii komórkowej - przyp. aut.). Pan prezydent odpowiedział, że odbywa się właśnie spotkanie przewodniczących komisji i klubów radnych i że niedługo jakieś stanowisko powinno być wypracowane. Ponieważ telewizja chciała porozmawiać z pełnomocnikiem inicjatywy obywatelskiej, zadzwoniłam po radnego Urbana (który dopiero co opuścił budynek urzędu, był więc najbliżej).
Oburzenie radnej Pierzynowskiej zdziwiło również Zenona Odyę. Prezydent przypomniał, że owszem - jako kierownik urzędu powinien wiedzieć o wszystkim, co się w nim dzieje. On albo Zyta Myszka, sekretarz miasta, którą prezydent mianował „gospodarzem” tczewskiego urzędu.
- Prawdą jest jednak, że nie wnikam w to, co dzieje się w pomieszczeniach Rady, która jest drugim organem samorządu naszego miasta i któremu nic nie mogę narzucić - zapewnił prezydent. - Ta sala (im. Franciszka Fabicha - przyp. aut.) jest do dyspozycji radnych i ja nie mogę zabronić im się tu spotykać.
Prezydent potwierdził również słowa przewodniczącej Grażyny Antczak.
- Pan redaktor chciał się ze mną spotkać, ale ponieważ nie znałem ostatecznego stanowiska radnych, nie miałem nic do powiedzenia - wyjaśnił.

Włosy radnej a krwiodawstwo
Co tak bardzo zirytowało radną Pierzynowską, skoro dziennikarze spotkali się z radnym Urbanem w najlepszym - jak zauważyła radna Antczak - w tym celu miejscu? Oddajmy jej głos:
- W porządku, teraz już wiem o co chodzi. Nie rozumiem natomiast tego, że zapytany o powód spotkania z telewizją kolega Urban odpowiedział, że „odnośnie krwiodawstwa”. Zakpił sobie ze mnie w cztery oczy! Może miał coś do ukrycia, może bał się, że powiem coś w sprawie inicjatyw obywatelskich…
Ale radnej nikt już nie słuchał - przytoczony przez nią psikus Zbigniewa Urbana rozbawił samorządowców i zaproszonych gości tak bardzo, że nie mogli powstrzymać śmiechu.
- Nie było moją intencją zwoływanie tutaj czegokolwiek - wyjaśnił radny Urban. - Znalazłem się tu przez przypadek na zebraniu przewodniczących komisji i przewodniczących klubów, po czym stąd wyszedłem. Jako osoba, która była najbliżej, zostałem poproszony o przyjście. Natomiast co do wypowiedzi koleżanki o jakimś „krwiodawstwie”, musi ona wynikać z czegoś… nie wiem, nie potrafię tego zdiagnozować, ale mam nadzieję, że nie jest to związane ze zmianą koloru farby do włosów.
- Proszę państwa o zachowanie poziomu dyskusji! - ucięła Grażyna Antczak. - Zaczyna się bardzo źle dziać, że personalne uwagi kierujemy do siebie na sesji.
Cóż, czymże byłaby sesja bez dwóch czy trzech „słownych przepychanek” pomiędzy radnymi z konkurencyjnych ugrupowań. Bo jeśli nie na sesji, to gdzie? „Parcie na szkło” - brzmi nasza diagnoza. I żeby nie było wątpliwości - my, „dziennikarskie hieny”, wręcz uwielbiamy radnych z tą przypadłością!

Z szacunku dla „siwych skroni”
Krótko, aby nie zawiało „Pudelkiem”. Otóż nie jest to pierwszy raz, kiedy radni klubu PiS komentują kolor włosów swojej koleżanki z PO. Nie dawniej jak podczas styczniowej sesji do „siwych skroni” Gertrudy Pierzynowskiej odniósł się Mirosław Kaffka:
- To co powiedziałem, że spotkamy się w sądzie (mniejsza z tym o co poszło - dop. aut.), pani Gertrudo, z szacunkiem dla pani siwych włosów na skroni i z tej racji, że uważam siebie za dżentelmena, wybaczam pani tę wypowiedź.
Na złość Kaffce radna Pierzynowska zafarbowała włosy na… czerwono (lub jeden z odcieni, którego z racji tego, że jestem mężczyzną, nazwać nie potrafię - dop. aut.). Ale ponieważ piłeczka jest po to, by ją odbijać… (patrz - wypowiedź na temat „krwiodawstwa” autorstwa Zbigniewa Urbana).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

jaro 07.03.2010 14:37
po co sesje rady skoro z nich zapamiętuje się tylko cyrk z ciągle tymi samymi aktorami: Pierzynowska, Kaffka i Urban. Wypowiedzi całej trójki są żenujące...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 8°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 33 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama