Na panewce spaliła się inicjatywa obywatelska w sprawie przeprowadzenia ponownego głosowania pośród członków wspólnoty mieszkaniowej nieruchomości przy ul. Wyzwolenia 1 (w sprawie montażu na dachu ich budynku stacji bazowej telefonii cyfrowej). Pozytywnie zostało z kolei zaopiniowane stanowisko radnych wnioskujących o okresowe kontrole (polegające na pomiarze natężenia pola elektromagnetycznego w pobliżu stacji bazowych) oraz określenie kryteriów, które operator będzie musiał spełnić chcąc postawić nowy nadajnik na terenie miasta.
Ponownego głosowania nie będzie
Kilka słów wstępu. Zgodnie z uchwałą w sprawie inicjatywy obywatelskiej, mieszkańcy Tczewa - po uzbieraniu pod swoim wnioskiem minimum 200 podpisów - mają prawo przedstawić swój problem Radzie Miejskiej. Z możliwości tej skorzystali mieszkańcy ul. Wyzwolenia. Ich pełnomocnikiem został radny Zbigniew Urban.
- W sprawie biorą udział dwie grupy interesu: mieszkańcy gmachu przy ul. Wyzwolenia 1 (którzy z tytułu instalacji stacji na dachu ich budynku dostawać będą pieniądze) oraz mieszkańcy zabudowań okolicznych, wieżowców (którzy w wyniku instalacji anten mogą ponieść szkody) - wyjaśniał rajca podczas jednej z ostatnich sesji. - I to ta druga grupa wystąpiła z inicjatywą obywatelską. Zgodnie z treścią uchwały o inicjatywie obywatelskiej rada ma dwa miesiące na podjęcie w tej sprawie decyzji. A ponieważ inicjatywa została złożona 30 grudnia, termin na jej rozpatrzenie mamy do końca lutego.
Luty się skończył, wynik głosowania jest już znany. Jak wspomnieliśmy na początku, wniosek został zaopiniowany negatywnie (przy zaledwie 5 głosach „za”) - ponowne głosowanie wspólnoty przy ul. Wyzwolenia 1 nie odbędzie się, a stacja bazowa stanie na budynku. …Chyba że wojewoda pomorski, który na wniosek niezadowolonych mieszkańców rozpatruje inwestycję pod kątem jej niezgodności z przepisami prawa lokalnego, nie wyda na jej instalację pozwolenia.
Będą badać natężenie pola
Choć dozorowana przez niego inicjatywa obywatelska została przez radnych odrzucona, Zbigniew Urban - który w swoich wystąpieniach apelował również o to, by stacje bazowe nie powstawały na osiedlach mieszkaniowych w ogóle - nie powinien być zawiedziony. Jeden z zapisów opracowanego przez radnych stanowiska zakłada „wskazanie warunków dopuszczalnej lokalizacji nowych stacji bazowych”. Innymi słowy, chcący wznieść nadajnik operator będzie musiał spełnić szereg kryteriów (głównie o charakterze lokalizacyjnym), dzięki czemu mieszkańcy miasta - obawiający się do tej pory o negatywny wpływ promieniowania elektromagnetycznego na swoje zdrowie - powinni być spokojni. Tym bardziej, że - cytujemy jeden z paragrafów stanowiska RM - „stacje bazowe telefonii komórkowej będą podlegać okresowym badaniom polegającym na pomiarze natężenia pola elektromagnetycznego w pobliżu stacji bazowych oraz porównania go z normami obowiązującymi w Polsce i w krajach Unii Europejskiej”.
Pozostaje pytanie - co z mieszkańcami ul. Wyzwolenia? Czy stacja bazowa, która stanie na połaci dachowej 4-piętrowego budynku (czyli prawie „u stóp” sąsiadujących z nim wieżowców), wpłynie na czyjekolwiek zdrowie? O tym, jakie (i czy w ogóle) będzie niosła niebezpieczeństwa, opowiedział radnym Adam Zarembski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku (o jego spotkaniu z radnymi poinformujemy osobno).
Żądamy raportów!
Choć stanowisko w przytoczonej wyżej postaci przyjęte zostało jednogłośnie, pewne wątpliwości co do niektórych jego zapisów miał Mirosław Kaffka.
- Kto zapłaci za te badania? - próbował dowiedzieć się radny. - Wydaje mi się, że podatnicy, którzy nie są przecież inwestorami budowy stacji bazowych, nie powinni być więc obarczani z budżetu miasta kwotami na przeprowadzanie takich analiz. Zamiast tego wolałbym, aby operatorzy (na swój koszt) sporządzali raporty oddziaływania na środowisko i braku szkodliwość na zdrowie ludzkie.
Rajca wyraził nadzieję, że zapisy nakładające na operatorów wymóg ich (raportów) sporządzania znajdą się w dokumentach planistycznych miasta jak najszybciej. Uważa to za tym bardziej konieczne, że…
- …dochodzi do pewnego rodzaju manipulacji, kiedy zmienia się w ustawie zapisy mówiące o tym, że operatorzy już nie MUSZĄ, a MOGĄ sporządzać takie raporty - stwierdził. - My, jako samorząd, możemy i powinniśmy od inwestorów żądać tego typu raportów, od których sporządzania operatorzy obecnie się uchylają.
Jako dowód radny podał przykład jednej z tczewskich szkół, której dyrekcja odmówiła instalacji na dachu budynku placówki stacji bazowej, ponieważ inwestor - powołując się na ustawę - nie przedstawił raportu.
Radni przypilnują operatorów telefonii komórkowej
TCZEW. Rozpętana za pośrednictwem radnych burza medialna wokół stacji bazowych telefonii komórkowej ucicha. Grzmoty, choć podczas kolejnych obrad Rady Miasta Tczewa jeszcze słyszalne, dochodzą już jakby z oddali. Aby wyczerpać i przypieczętować temat, poświęcono mu większą część lutowej sesji.
- 08.03.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:30)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze