- Jesteś już na półmetku matury...
- A nawet za półmetkiem.
- Jak się wtedy czuje maturzystka?
- Jestem spokojna. W ogóle nie stresowałam się za bardzo ani przed, ani w czasie egzaminów. Starałam się podchodzić do sprawy racjonalnie.
- Długo przygotowywałaś się do najważniejszego egzaminu w życiu?
- Właściwie to nauka przez całe liceum skupiona jest na przygotowaniach do egzaminu dojrzałości. Nie da się podejść do matury, nie ucząc się przez całe trzy lata, a jedynie na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sesji egzaminacyjnej.
- Jak oceniasz sposób w jaki przygotowali Cię nauczyciele III Liceum Ogólnokształcącego im. Świętej Jadwigi Królowej Polski?
- Jestem bardzo zadowolona. Ta szkoła potrafi bardzo dobrze przygotować do matury. Panuje tam przyjazna atmosfera, czemu sprzyjała moja mało liczna klasa – tylko 16 osób. Nauka przebiegała więc w komfortowych warunkach.
- Dało się obejść bez dodatkowych zajęć?
- Niezupełnie. Owszem chodziłam na takie zajęcia. Jako przedmioty obowiązkowe zdawałam j. polski, j. angielski i matematykę, oprócz tego podeszłam do geografii i WOS-u dodatkowo. Chodziłam na zajęcia z geografii do Centrum Edukacji Dorosłych, poza tym w szkole uczęszczałam do klasy matematyczno – informatycznej. Mieliśmy rozszerzoną program z matematyki.
- Chyba nie jesteś typem osoby, która przesiaduje całymi dniami nad książkami. Jesteś dość aktywna poza tym wszystkim...
- Nie można tak powiedzieć. Są dziedziny, nad którymi trzeba przysiąść na dłużej. Chcę iść na studia związane z matematyką, dlatego się do niej przykładałam. Mam dobrą pamięć, czasem wystarcza jak przeczytam parę razy temat, ale rodzice chyba nie do końca w to wierzą. Byli zaniepokojeni, że tak mało się uczę...
- Na jaki temat przygotowałaś prezentację na ustny egzamin z j. polskiego?
- „Przedstaw muzea jako ośrodki kulturotwórcze i źródła tożsamości narodowej, dokumentując temat przykładami zbiorów muzealnych i formami działalności tych instytucji”. Samo zbieranie informacji dostarczało dużo wiedzy. Dwie godziny przygotowywałam kształt wypowiedzi. Oczywiście literaturę gromadziłam dłuższy czas. Opierałam się na pierwszym w Polsce Muzeum w Puławach założonym przez księżniczkę Izabelę Czartoryską, przedstawiłam historię tamtejszych zbiorów do czasu utworzenia Muzeum Czartoryskich w Krakowie oraz na pelplińskim Muzeum Diecezjalnym im. Biskupa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego.
- Jak oceniasz poziom trudności tegorocznych matur?
- Chyba wszystkich zaskoczył jeden z tematów egzaminu pisemnego z j. polskiego.
Mam na myśli charakterystykę Izabeli Łęckiej - bohaterki „Lalki” Bolesława Prusa, na przykładzie jej snu. Ten temat wybrałam. Był trudny, ponieważ charakterystyka ukazana we śnie według modelu odpowiedzi odbiega od obrazu tej bohaterki nakreślonego w całej powieści, w której to Prus przedstawia Izabelę jako lalkę, a nie osobę naciskaną przez otoczenie czy ofiarę losu. Najtrudniejsze w maturach z polskiego jest to, że trzeba dostosować się do modelu odpowiedzi. Nie można napisać o tym co się naprawdę myśli i czuje.
- Jesteś zadowolona ze swoich dotychczasowych osiągnięć egzaminacyjnych?
- Na razie znam tylko moje jedno osiągnięcie (śmiech, rozmawiamy 13 maja – przyp. red.). Wiem, że na 100 proc. zdałam ustny j. polski. Na resztę wyników muszę poczekać do końca czerwca. Mam już za sobą pisemny j. polski, j. angielski, WOS i geografię. Została mi pisemna matematyka (14 maja) i ustny j. angielski. (19 maja). Jestem dobrej myśli.
- Który egzamin był dla ciebie najcięższy?
- Trudno powiedzieć, ponieważ każdy z egzaminów jest bardzo ważny. Mimo, iż wiedzę o społeczeństwie i geografię wybrałam jako przedmioty dodatkowe i nie mają one bezpośredniego wpływu na ważność egzaminu, to do wszystkich matur podchodzę jednakowo i staram się je zdać jak najlepiej. Myślę, że najwięcej stresu i niepokoju niósł ze sobą ustny egzamin z języka polskiego. Trzeba opanować nerwy i przedstawić swój temat w taki sposób, by wypowiedź była jasna i rzeczowa.
- A jak brzmiałaby porada starszej koleżanki dla przyszłorocznego maturzysty?
- Sądzę, że nie ma się czego obawiać. Nawet najtrudniejsze przedmioty są do zdania, czego przykładem jest mnóstwo osób, które pomyślnie zdają ten egzamin. I nie powinno się zostawiać nauki na tydzień przed maturą, bo to i tak nic nie da. Najlepsze sukcesy odnosi się przy systematycznej pracy.
- Pewnie każdy uczeń kończący szkołę zadaje sobie to pytanie... Masz już plany na przyszłość?
- Myślałam o kierunku informatyka i ekonometria na Politechnice Gdańskiej. Może matematyka tam albo na Uniwersytecie Gdańskim. Tak naprawdę muszę się jeszcze zastanowić, co chciałabym w życiu robić...
Dyrygentka i przewodnicząca
Jest tegoroczną maturzystką, uczennicą liceum katolickiego w Tczewie, oprócz nauki stawia pierwsze kroki w sferze publicznej. Od listopada 2006 r. jest przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta w Tczewie, od 2007 r. oficjalną dyrygentką Chóru Dziecięcego „Biedronki”. Przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego Zespołu Szkół Katolickich w latach 2006/07 i 2007/08.
Reklama
Maturzystka za półmetkiem - lalka, muzea i... marzenia o studiach
TCZEW. O trudnościach i stresach związanych z sesją egzaminacyjną, rozmawiamy z Aleksandrą Turską, tegoroczną maturzystką.
- 15.05.2008 00:06 (aktualizacja 01.04.2023 09:43)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze