Wyszły z tego nici... bo prezydent Tczewa nie uwzględnił wniosku o ujęcie w wiosennej korekcie budżetu kwoty 9,6 tys. zł na promocję miasta właśnie przez Wentę.
Ktoś zażartował, że tczewski strongman „musi” jeszcze wystąpić i odnieść sukces w tanecznym show w telewizji, jak np. Mariusz Pudzianowski (wszedł do finału „Tańca z gwiazdami”) czy Aneta Florczyk (3. lokata w „Gwiazdy tańczą na lodzie”). A jeszcze na początku kwietnia br., po blisko trzech miesiącach negocjacji, wszystko wskazywało na to, że sprawy promocji Tczewa przez Wentę i zawodów z Mariuszem Pudzianowskim są na dobrej drodze.
Radni nie dali pieniędzy?
Od początku propozycja promocji wydawała się bardzo nietypowa i wywołała skrajnie odmienne opinie wśród urzędników magistratu i radnych, a potem mieszkańców na forum internetowym tcz.pl. Zdaniem części radnych, zawody strongmanów to nie sport, tylko rozrywka dla mas. Jednak, jak powiedział w styczniu br. radny Roman Kucharski:
- To nie są tak wielkie pieniądze i warto spróbować takiej formy promocji.
Dlaczego więc sprawa nie doszła do finału? 15 kwietnia dostaliśmy od Sebastiana Wenty list o tym, że nie doszło do podpisania umowy oraz że nie odbędą się w Tczewie zawody Pucharu Świata siłaczy (patrz apla). 16 kwietnia, zapytany przez niżej podpisanego o powód niepodpisania umowy, wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa stwierdził krótko:
- Bo radni nie dali pieniędzy.
Jakże to radni nie dali, skoro 3 kwietnia sami wystąpili z wnioskiem o przyznanie pieniędzy. Byliśmy na każdym posiedzeniu komisji finansowo-budżetowej Rady Miejskiej Tczewa, na której o tym się mówiło. Postanowiliśmy więc rzecz wyjaśnić do końca.
Prawie... zagłębie strongmanów
- Pod koniec ub. roku zapytano mnie czy podjąłbym się promowania Tczewa – mówi Sebastian Wenta. - Po zastanowieniu się przystałem na to. Przygotowałem stosowną ofertę dla miasta.
Wenta przedstawił ją radnym na styczniowym posiedzeniu komisji finansowo-budżetowej, dodatkowo oferując organizację w Tczewie zawody Pucharu Świata z udziałem sławnego Mariusza Pudzianowskiego. Miasto miałoby współfinansować tę imprezę. Strongman zostawił też kolorowy informator o zawodach Pucharu Polski wraz z sylwetkami czołowych zawodników.
W styczniu, tego samego dnia, miasto podpisało umowę o organizację zawodów strongwomen (24 maja) z udziałem Anety Florczyk. Radny Zbigniew Urban wyraził wówczas zdziwienie, że mając w perspektywie spotkanie na komisji z Sebastianem Wentą pospieszono się z podpisaniem umowy z Florczyk. Jak wyjaśniał Zenon Drewa była to finalizacja wcześniejszych rozmów. Ta impreza miała kosztować 20 tys. zł + VAT. Wówczas wiedziano też, że planowana jest jeszcze inna impreza siłaczy – Memoriał Jolanty Liebrecht. A więc mieliśmy pewność, że dwie tego typu imprezy w Tczewie się odbędą. A w perspektywie ewentualność, zdawać by się mogło najbardziej prestiżowych i mogących przyciągnąć rzesze kibiców - zawodów z Pudzianowskim. Wówczas też kwota (być może nawet 40 tys. zł) za promocję miasta przez Wentę wydała się Zenonowi Drewie zbyt wygórowana. Ale generalnie miałyby być prowadzone w tej sprawie dalsze negocjacje. Trzy zawody w jednym roku - istne zagłębie strongmanów.
Kasa nie najważniejsza
- Od urodzenia jestem związany z Tczewem – informuje Sebastian Wenta. – Składając swoją propozycję nie chodziło mi tylko o pieniądze za aktywną promocje miasta. One nie były najważniejsze. Pomyślałem, że można pójść dalej. Już nie tylko promować Tczew na zewnątrz poprzez moją osobę, ale wykreować w mediach nasze miasto w inny sposób. Stąd wziął się pomysł organizacji w Tczewie Pucharu Świata Strongman z „Pudzianem” na czele. I to za połowę zwyczajowej ceny. Miał to być gest w stronę miasta i frajda dla mieszkańców.
Ustalanie zasad gry
- Od początku stawiałem sprawę jasno – dodaje Wenta. - Podpisujemy umowę o promowanie miasta, a ja doprowadzam do organizacji sierpniowych zawodów z udziałem światowej czołówki strongmanów. Prowadząc od stycznia rozmowy z miastem, zrezygnowałem z propozycji sponsorowania mnie przez jedną z firm z Trójmiasta. „Nie wychylałem się” tym bardziej, że wzięto ode mnie dane do spisania umowy. W marcu br. rozmawialiśmy, że pieniądze przejdą przez fundację lub klub. Zapytałem o taką możliwość trenera Józefa Krawczykiewicza. Ten odesłał mnie do klubu Sambor, do Marka Trzcińskiego.
Telefon od prezydenta
- Miało być podpisanie umowy po kwietniowej sesji Rady Miejskiej Tczewa – kontynuuje Wenta. - Wiceprezydent Drewa poinformował mnie telefonicznie, że wniosek o promocję nie przeszedł. No to podziękowaliśmy sobie wzajemnie. Dla mnie jednoznaczne było, że brak porozumienia w jednym punkcie wyklucza drugi, czyli organizację Pucharu Świata w Tczewie z „Pudzianem”. A miało być tak - ja promuję miasto i otrzymuję gratyfikację oraz wydatnie pomagam przy organizacji zawodów PŚ. To się samo przez się rozumiało. Telefon sprawił, że cała koncepcja upadła.
Stracona szansa
- Tczew nadal jest mi bliski, natomiast trudno w przyszłości rozmawiać z ludźmi, którzy tak mnie potraktowali, nie dotrzymując danego słowa – żałuje Sebastian Wenta. - Byłem w tym roku na 10 pokazach i na trzech zawodach. Już mogłem promować Tczew. Reklama na samochodzie z każdych zawodów pojawiłaby się czterokrotnie w telewizji. Na sierpniowe zawody byłaby 1-minutowa reklamówka o mieście, jego zabytkach, słynnych mostach. W Tczewie czołowi zawodnicy wystąpiliby tuż przed wrześniowymi mistrzostwami świata. Szkoda, że Tczew zaprzepaścił taką szansę.
Przypomnijmy, że w budżecie Tczewa zarezerwowano 50 tys. zł na współorganizację sierpniowego Pucharu Świata Strongman (część tej kwoty dodatkowo pójdzie na otwarcie sezonu turystycznego na przystani 24 maja).
Promocja Tczewa miała polegać m.in. na umieszczeniu na prywatnym aucie Wenty - marki dodge - widocznej reklamy miasta, stanowiącej tło na zawodach w całym kraju. Do tego miały dojść materiały promocyjne, kalendarze i plakaty, które tczewski strongman rozdawałby na zawodach.
Losy wniosku
25 stycznia br. - wśród 14 wniosków na posiedzeniu komisji finansowo-budżetowej - zapisano, że „Członkowie komisji na wniosek radnego Mirosława Kaffki wnoszą o zabezpieczenie środków w najbliższej korekcie budżetu miasta na 2008 r. kwoty 40 000 zł na przeprowadzenie i współorganizację Pucharu Polski Strongman w 2008 r.”. Ośmiu członków komisji głosowało za, a jeden - Czesław Roczyński - nie uczestniczył w głosowaniu. W innym wniosku dodano: „Członkowie komisji zwracają się do Pana Prezydenta o podjęcie dalszych rozmów z panem Sebastianem Wentą mających na celu wynegocjowanie niższej od zaproponowanej kwoty i sposobu promowania miasta Tczewa”. Ponownie ośmiu członków komisji było za przyjęciem wniosku, a nie głosował Czesław Roczyński.
21 lutego br. na kolejnym posiedzeniu „komisja zaopiniowała pozytywnie przedstawioną przez z-cę prezydenta miasta Zenona Drewę propozycję współpracy z panem Sebastianem Wentą odnośnie promocji miasta Tczewa”. Ośmiu członków komisji było za, a od głosu wstrzymał się radny Tomasz Tobiański. 3 kwietnia zapisano: „komisja na wniosek radnego Krzysztofa Misiewicza wnosi o ujęcie w korekcie budżetu miasta kwoty 9600 zł (to jest po 1000 zł miesięcznie netto) na promocję miasta Tczewa przez pana Sebastiana Wentę, zgodnie z zawartą umową na okres do grudnia 2008 r.”. Za głosowało sześciu radnych, nikt nie był przeciw, wstrzymało się dwóch - Renata Armatowska i Czesław Roczyński.
Wniosek przepadł
9 kwietnia, dzień przed sesją, prezydent nie uwzględnił wniosku o promowanie miasta przez Wentę w korekcie budżetu (czytaj - został skreślony). Jak napisano: „Ponownie będzie można rozpatrzyć sprawę promocji po przeanalizowaniu przebiegu imprezy „Strongman”.
10 kwietnia na sesji nikt z radnych nie zauważył, że wniosek przepadł.
– Wszyscy radni otrzymali wydruk z wnioskami - mówi Zenon Drewa. – Radni mogli w dniu sesji wnieść ponownie ten wniosek pod głosowanie.
No cóż, sesja była zwieńczeniem trudnych dyskusji o budżecie, gdzie np. chodziło o pokaźne kwoty na inwestycje. W trakcie długich posiedzeń różnych komisji dyskutowano o nadwyżce budżetowej, na co dać lub nie pieniądze. A już podczas samej sesji np. Grażyna Antczak zaprotestowała przeciwko zdjęciu z korekty budżetu budowy stadionu lekkoatletycznego przy ul. Bałdowskiej. Nic dziwnego, że nikt nie zauważył braku 9,6 tys. zł za promowanie Tczewa przez Wentę. Co na to sam radny wnioskodawca?
-Wiem, że przed sesją pan Wenta był z radnym Mirosławem Kaffką w urzędzie – wyjaśnia Krzysztof Misiewicz. – Doszło do nieporozumienia na tle okresu promocji. Ja swoje zrobiłem, składając na komisji wniosek.
Promocja miała trwać od maja do grudnia 2008 r. Zdaniem urzędników UM Wenta chciał pieniądze za 12 miesięcy (czyli do kwietnia 2009 r.).
- Według mnie, nic nie stało na przeszkodzie, by w grudniowej korekcie wystąpić o pieniądze na kolejne cztery miesiące, czyli na pełny rok – kończy Misiewicz.
Dżentelmeńska gra...
- W połowie ub. roku po raz pierwszy powiedziałem, że warto promować Tczew w niecodzienny sposób przez znaną postać Sebastiana Wentę – przypomina radny Miroslaw Kaffka. - Teraz znając ostateczny los wniosku, widzę, że po prostu było to wyprowadzenie Wenty w pole. Prezydent nie przyjął wniosku, a radni to przeoczyli. Skreślenia nikt z radnych nie zauważył podczas głosowania korekty budżetu, bo sprawa wydała się zatwierdzona. A poza tym na sesji gra toczyła się o bardzo ważne wielomilionowe inwestycje. Dla mnie te negocjacje to była zabawa w kotka i myszkę. Zobaczymy jak się sprawdzą inne imprezy, z panią Florczyk, jak wypromują Tczew w Polsce. A przecież chodziło o zachowanie warunków gentleman's agreement (dżentelmeńskiej gry) i w konsekwencji podpisanie umowy. Tymczasem potraktowano Wentę jak „mięso armatnie”, a nie człowieka mogącego skutecznie promować miasto.
Szkoda Pudziana
Zdaniem przewodniczącej komisji finansowo-budżetowej RM Brygidy Gency sprawy nie tak się potoczyły.
- Nawet jeśli nie doszło po podpisania umowy z panem Wentą, to Puchar Strongman mógłby się odbyć, bo są na to zabezpieczone środki w budżecie – uważa radna. – Te kwestie można było potraktować rozdzielnie.
Podobnego zdania jest wiceprezydent Drewa. Dodał też, że miasto będzie przyglądać się realizacji tego typu imprez, zainteresowania ze strony mieszkańców i nie wyklucza w przyszłości podobnych zawodów.
Tylko czy jest szansa, że do Tczewa przyjedzie kiedyś Mariusz Pudzianowski. Dziś wydaje się, że daleko mniejsze niż kilka miesięcy temu. No cóż, mleko się rozlało. Tak więc, 24 maja tczewianie mają sposobność obejrzeć najsilniejsze kobiety świata. Jak to mawiają niektórzy zawody strongwomen mają się tak do strongmanów, jak boks kobiecy do męskiego.
Natomiast niektórzy twierdzą, że od początku miasto „nie miało serca” do Wenty, że silniejsza była inna opcja. A co do promowania miasta, to na wyprawę samochodową z osobą niepełnosprawną do Mongolii miasto dało 5 tys. zł. Jednak tych spraw nie należy traktować jednoznacznie dosłownie.
List Sebastiana Wenty z 15 kwietnia
„Na temat zawodów Strongman oraz rzekomej promocji i reklamy miasta pojawiło się w prasie wiele niezgodnych z prawdą artykułów dotyczących mojej osoby. W dniu 29 lutego w portalu internetowym www.tcz.pl pojawiła się informacja dotycząca podpisanej przeze mnie umowy z miastem o promowanie Tczewa. Poniżej przedstawiam cytat z jednego z wielu artykułów, który opublikowano w portalu, jak również w gazetach... „W ramach umowy podpisanej między miastem a strongmanem ma dojść do kilku działań promocyjnych. Wenta umieści na swoim prywatnym aucie - marki dodge - widoczną reklamę Tczewa. W umowie określono, że samochód będzie widocznym tłem na zawodach Strongman...” . Oświadczam, iż artykuł nie jest do końca zgodny z prawdą. Umowa nie została do dnia dzisiejszego podpisana i nie doszła do skutku. Proszę o natychmiastowe sprostowanie nieprawdy na łamach portalu oraz prasy. Chciałbym, aby po umieszczeniu sprostowania czytelnicy portalu mogli komentować ten fakt tak, jak komentowali rzekome podpisanie umowy.
Chciałbym jednocześnie nadmienić, iż w naszym mieście nie odbędą się zawody z serii Pucharu Świata Strongman, jak wcześniej planowano (z całą oprawą TVN, czołowymi zawodnikami z całego świata, z Mariuszem Pudzianowskim na czele), natomiast zostaną zorganizowane zawody Mistrzostwa Świata Strongwomen, na co Urząd Miasta Tczew jest w stanie dokonać umowy sponsoringu. Wniosek z tego, że Urząd woli sponsorować i promować kogoś spoza naszego miasta niż mieszkańca Tczewa...”.
Od kulomiota do strongmana
Sebastian Wenta, ps. Wentyl (ur. 1975, Tczew), aktualny wicemistrz świata strongman. Początkowo trenował lekkoatletykę i siatkówkę. Był zawodnikiem Lechii Gdańsk. W 2005 r. rozpoczął karierę siłacza, osiągając błyskawicznie doskonałe wyniki. Ma 200 cm wzrostu, 150 kg wagi; biceps: 54 cm, klatka piersiowa: 155 cm. W Tczewie prowadzi dwa sklepy z odżywkami i odzieżą dla sportowców.
Najważniejsze osiągnięcia: 2005 r., brązowy medal - Mistrzostwa Europy; 2006 r., zwycięstwo w United Strongman Series w Kijowie i w Moskwie, wygrana w Pucharze Świata w Szkocji; 2007, srebrny medal - Mistrzostwa Świata Strongman w USA. Epizody w filmach w 2006 r.: serial Faceci do wzięcia, serial Kryminalni.
Reklama
Zapomnijcie o Pudzianie na bulwarze
TCZEW. Najwidoczniej bycie aktualnym wicemistrzem świata to za mało, by zostać „twarzą miasta”. Tczew miał być promowany przez Sebastiana Wentę na zawodach strongmanów w wielu miastach Polski (transmisje w TVN). W sierpniu br. w Tczewie miały się odbyć zawody z udziałem mistrza świata siłaczy Mariusza „Dominatora” Pudzianowskiego. Nic z tego...
- 27.05.2008 08:30 (aktualizacja 13.06.2023 12:02)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze