Święto miało być tym większe, że połączone z inauguracją Sezonu Turystycznego Województwa Pomorskiego. I kiedy już marszałek województwa przekazał pocztu flagowemu banderę, kiedy już rozbrzmiały dźwięki hymnu Polski, usłyszeliśmy:
- Sezon turystyczny 2008 w województwie pomorskim ogłaszam za otwarty! - oznajmił marszałek pomorski Jan Kozłowski.
Województwo pro-morskie
I choć tej podniosłej, historycznej dla miasta chwili towarzyszyła powiewająca na wietrze odwrócona flaga Polski (błąd młodego pocztu, nic takiego, chociaż… - Prawie jak w Monako – stwierdził jeden z widzów.), dzień ten zapamiętamy jako ten, podczas którego Tczew powrócił nad Wisłę. Tym razem dosłownie, zarówno pod względem zabudowań, jak i tłumów ludzi. Marszałek Kozłowski jest przekonany, że decyzja o budowie przystani była jak najbardziej trafna.
- Suma cyfr w roku 2008 daje 10, czyli można powiedzieć, że jest to strzał w 10! – pochwalił tczewskich włodarzy. - Myślę tutaj nie tylko o tej wspaniałej inwestycji miasta, jaką bez wątpienia jest przystań, ale i o odnowionym bulwarze czy o Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły, która to inwestycja zdobyła ostatnio nagrodę za najlepsze wykorzystanie środków unijnych. Tczew jest miastem, które tak pięknie otworzyło się na wodę i wraca do tradycji związania się z Wisłą.
Marszałek dodał, że tegoroczny (choć nie tylko) sezon będzie obfitował w wiele innych dużych inwestycji na terenie całego województwa.
- W najbliższych latach na inwestycje turystyczne (ze szczególnym uwzględnieniem inwestycji wodnych) przewidujemy wydanie kwoty ok. 10 mln euro - poinformował. - Myślę, że uczyni to nasze województwo pomorskie województwem pro-morskim, pro-wodnym.
W ruch poszły… nożyczki
- Tczewska przystań wkomponowuje się nie tylko w szlak wodny Berlin – Kaliningrad - Kłajpeda, ale również w zasadniczy temat naszej pracy samorządowej - powrotu Tczewa nad Wisłę – przypomniał prezydent Zenon Odya. - Po bulwarze i Centrum Wystawienniczym jest trzecim elementem, który oddajemy nie tylko naszym mieszkańcom, ale również wszystkim turystom, którzy zjadą drogą lądową, ale i wodną do naszego miasta.
Swojej radości nie mógł ukryć także Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który razem z marszałkiem Kozłowskim i posłem Janem Kulasem wybrał się w rejs po Wiśle:
- Cieszę się, że Tczew w końcu zszedł do Wisły – przyznał, kiedy już dobił do przystani. - Bo on nie tylko się do niej zbliżył, ale dosłownie zszedł.
- Te trzy kroki są symboliczne – dodał Bogdan Borusewicz, nawiązując do słów prezydenta Odya. – Pomorze robi się coraz piękniejsze. Wielka zasługa samorządów wszystkich szczebli – wojewódzkiego, miejskiego, powiatowego. Z przyjemnością przyjeżdżam do Tczewa, aby widzieć jak to miasto się zmienia, jak pięknieje. Życzę, aby było tak dalej. Wszystkiego dobrego!
Budynek przystani poświęcił ks. prałat Piotr Wysga, modląc się:
- Prosimy Cię Panie, aby wszyscy, którzy będą przychodzić i przypływać do tej przystani, doznali duchowego odpoczynku oraz umocnienia duszy i ciała. Ty, który bezpiecznie sterujesz łodzią Kościoła po wzburzonych falach tego świata, prowadź pomyślnymi drogami wszystkich, którzy będą pływać łodziami, kajakami, jachtami, barkami, statkami, aby otoczeni Twoją opieką osiągnęli upragnione dobra i bezpiecznie przybijali do zamierzonej przystani.
Po modlitwie w ruch poszły trzy pary… nożyczek. Marszałek Borusewicz, marszałek Kozłowski oraz prezydent Odya przecięli biało-czerwoną wstęgę, oficjalnie otwierając tczewską przystań. Goście uroczystości obejrzeli budynek oraz panoramę Tczewa i rzeki z tarasu widokowego.
- Widok na odrapane budynki Starego Miasta trzeba będzie chyba czymś zasłonić... – stwierdził jeden z VIP-ów.
Piękna płeć nie taka słaba
Podczas gdy włodarze miasta wraz z ekspertami od wodniactwa głowili się nad tym, co zrobić, żeby pomosty Przystani nie świeciły pustkami, na bulwarze trwała regularna walka. Na szczęście nie była to „ustawka” kiboli (do której o mały włos nie doszło podczas niedawnego koncertu Gosi Andrzejewicz) – do Tczewa przyjechały najsilniejsze kobiety świata z jednym celem, by odebrać tytuł Anecie Florczyk, aktualnej mistrzyni globu Strongwoman.
- Niech zwyciężą najlepsze, ale satysfakcję z zawodów niech mają wszyscy, a zwłaszcza publiczność – powiedział poseł Jan Kulas, który objął nad imprezą patronat.
W bojowym nastroju przed zawodami była Aneta Florczyk.
- Zawsze walczę do końca i nigdy się nie poddaję. Liczę na wsparcie tczewskich kibiców – odpowiedziała na pytanie prowadzącego zawody Irka Bieleninika, który dociekał, czy treningi do programu „Gwiazdy tańczą na lodzie” nie przeszkodziły w przygotowaniach do mistrzostw.
Zawody światowej rangi przyciągnęły nad Wisłę setki, jeśli nie tysiące tczewian.
- Oglądam wszystkie programy Strongman oraz Strongwoman w telewizji – zapewniał pan Piotr. – Co jest w nich takiego pasjonującego? To, że oprócz nich nikt na świecie nie potrafi pociągnąć tira, albo unieść na barkach, w tzw. spacerze buszmena, konstrukcję o wadze ponad 300 kg. Oczywiście panie aż tak silne nie są, ale ich zmagania są równie emocjonujące co rywalizacja mężczyzn.
- Aneta Florczyk to taki Pudzian w spódnicy, ale rzecz jasna o wiele ładniejsza – śmiał się inny z kibiców.
Dotychczasowa trzykrotna mistrzyni świata z Malborka przeszła przez dziewięć konkurencji jak burza – jeszcze przed ostatnią, martwym ciągiem, zapewniła sobie pierwsze miejsce, wyprzedzając najsilniejszą kobietę Ameryki Kristin Rhodes aż o 10,5 pkt.
Przypłyną, nie przypłyną…
- Tylu statków i łódek, ile dzisiaj przybiło do przystani, w Tczewie nie zobaczymy już nigdy – stwierdził jeden z przechodniów.
Oby był złym prorokiem, chciałoby się dodać, ale czy ta kasandryczna opinia nie ma realnych podstaw? Czy ruch na przystani się utrzyma? Czy powiewająca na oczach setek tczewian odwrócona flaga Polski nie okaże się złym omenem – zapowiedzią finansowej (i nie tylko) klęski? Czy otwarcie się Tczewa nad Wisłę zostanie odwzajemnione przez ruch rzeczny? Na zachętę, cumowanie przy przystani w tym roku, decyzją zarządcy obiektu – Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji, będzie bezpłatne. Już dziś zapraszamy do lektury rocznego bilansu, którego w „Gazecie Tczewskiej” na pewno nie zabraknie. A tymczasem powstrzymajmy się z wyrokiem i - korzystając ze sprzyjającej pogody - wybierzmy się na spacer. Oczywiście nad Wisłę.
Przystań nie tylko dla żeglarzy
Przystań pasażersko – żeglarska zlokalizowana została na wprost ul. Wodnej w ciągu bulwarów nadwiślańskich. Dla statków pasażerskich wykonana jest jako stały pomost na palach stalowych, dysponuje linią cumowniczą o długości 102 m. Brzeg pod pomostem wykonany został jako umocniona skarpa. W ten sposób uzyskano ciągłość przeciwpowodziowych umocnień brzegowych lewego brzegu Wisły w obrębie Starego Miasta. Wysunięcie pomostu w stronę nurtu rzeki pozwala cumować statkom o długości całkowitej nie przekraczającej 125 m. Za przystanią pasażerską w górę rzeki, we wnęce brzegowej, zlokalizowano pomost dla jachtów i małych jednostek.
Pomost wykonano w oparciu o pływające pontony betonowe, od strony brzegu prowadzone na palach. Zapewnia to bezpieczny postój jednostkom o małej wolnej burcie niezależnie od zmiennych stanów wody. Dostępne są ujęcia wody i przyłącza energii elektrycznej. Budynek przystani wykonano jako parterowy z obszernym tarasem widokowym na dachu budynku w jego północnej części oraz restauracją, nie tylko dla żeglarzy. Taras powiększony został o dodatkowy pomost widokowy wysunięty w kierunku brzegu rzeki. Pomieszczenia główne (hol, poczekalnia) zaprojektowano w taki sposób, aby możliwe było dokonywanie wtórnych podziałów funkcjonalnych, np.: dla organizowania ekspozycji wystawowych, imprez otwarcia sezonu nawigacyjnego itp. Celem projektu jest wzmocnienie atrakcyjności turystycznej drogi wodnej Berlin – Kaliningrad - Kłajpeda.
Otwarcie przystani - Tczew powrócił nad Wisłę!
TCZEW. Bardziej niż spokojną na co dzień rzekę - Wisła przypominała zakorkowaną w godzinach popołudniowych ul. Wojska Polskiego. Na oczach tysięcy tczewian taflę wody cięły dziesiątki łodzi, łódek, łódeczek… Niecodzienny widok. Skąd to zamieszanie?!
- 31.05.2008 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 09:54)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze