Wieść o planach władz miejskich Gniewu dotyczących tej transakcji obiegła świat. nformowały o tym największe stacje telewizyjne.
Od koszar do ruin
Zbudowany w XIII i XIV wieku zamek w Gniewie pamięta polską historię – nawet tę odległą. Sam również niczym kameleon dostosowywał się do różnego tła rzeczywistości. Był twierdzą komturstwa, siedzibą starostów, w tym króla Jana III Sobieskiego. Służył za koszary aż w końcu stał się spichlerzem. Ciągle jednak zmieniał funkcje i w latach 50. XIX wieku został przebudowany na ciężkie pruskie więzienie dla recydywistów. W 1921 r. na zamku wybuchł pożar, trawiąc doszczętnie trzy jego skrzydła. Zamek zamarł w zgliszczach i ruinach…
Ośrodek upowszechniania historii
My, czytelnicy i mieszkańcy powiatu tczewskiego pamiętamy historię trochę bliższą, choćby z relacji w „Gazecie Tczewskiej”, w których na bieżąco informowaliśmy o tym co współczesność pisała na murach gniewskiej fortecy. Zamek z ruin i zgliszczy próbowano podnieść w latach 1968 – 1974, kiedy to odbudowano dach. Wreszcie w 1992 r. pasja, a nie zdrowy rozsądek, zadecydowały o tym, że zamek odbudowano.
Obecnie w murach warowni mają siedzibę m.in. Fundacja Zamek w Gniewie, Oddział Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, Centrum Myśliwskie, grupy odtwórców historycznych: „Konfraternia Świętego Wojciecha” i „Żółty Regiment Piechoty Alarmtech”. Organizowane tu od 1992 r. spektakle i inscenizacje historyczne oraz turnieje rycerskie sprawiły, że gniewski zamek uznawany jest za jeden z głównych ośrodków upowszechniania historii w Polsce. Przez cały rok na zlecenie firm i biur turystycznych zamek obsługuje konferencje, zjazdy integracyjne, szkolenia, bankiety oraz biesiady historyczne. Goście mogą odbyć niezapomnianą „Podróż w przeszłość” do XV, XVII lub początku XX wieku. Dla zorganizowanych grup młodzieżowych zamek proponuje tygodnie edukacyjne, jedno i kilkudniowe pobyty z „Żywymi lekcjami historii” i wizytą „Ducha Zamku Gniewskiego”, zimowiska i kolonie letnie z magią i czarami oraz wiele innych atrakcji.
Chcesz kupić Zamek?
Dzięki twierdzy Gniew miał stać się prężnym ośrodkiem turystycznym. Władze samorządowe szukały różnych rozwiązań dla Wzgórza Zamkowego. Dom Kultury, którego biurem był Zamek, zmienił się w gminną spółkę Zamek w Gniewie. Niestety, w pewnym momencie zamek posłużył do rozgrywek politycznych, co poskutkowało ucieczką z jego murów Jarosława Struczyńskiego – ojca chrzestnego odbudowanego zamczyska. W tych czasach przeżywał on największy kryzys. Imprezy kulturalne, popularnie zwane turniejami rycerskimi, straciły na jakości. „Zamek” zaczął podupadać.
Pojawiły się społeczne inicjatywy ratowania go i odebrania z rąk władz. Powstał Komitet Obrony Zamku (KOZ-a). Zamek wrócił do łask, w czym pomógł mu po raz drugi Jarosław Struczyński. W 2002 r. nastąpiła zmiana władz lokalnych. Po pewnym czasie pojawił się pomysł przekształcenia zamku w fundację. Miało to pomóc w zdobywaniu zewnetrznych funduszy na działalność. Remont rozpoczęty w 1992 r. trwa jednak do dzisiaj - pasja, niestety, zaczyna okazywać się niewystarczającym budulcem. Presja niezbędnych inwestycji, takich choćby jak remont dachu, stała się tak silna, że działania doraźne przestały być skuteczne. Trzeba było szukać rozwiązań odważniejszych. No i zaistniał temat prywatyzacji Wzgórza Zamkowego. „Wzgórze Zamkowe na sprzedaż!”, „Chcesz kupić Zamek?”, „Kup sobie Zamek” – takie tytuły pojawiły się w ogólnopolskiej prasie.
Konieczne remonty i inwestycje
„Zamek w Gniewie wymaga obecnie znaczących nakładów finansowych, a w szczególności na kapitalny remont budynków tzw. Koszarowca, sądu i domu bramnego, północnego skrzydła zamku, dachu zamku i murów obronnych.
Aby zamek dostosować do minimalnych wymogów w zakresie usług turystycznych należałoby uzyskać standaryzację na poziomie minimum trzech gwiazdek. To wymaga kolejnych inwestycji m.in. w węzły sanitarne i kuchenne, windy, awaryjne wyjścia pożarowe, drogi dla niepełnosprawnych i odpowiednie wyposażenie. Problemem Wzgórza Zamkowego jest także to, że większość obiektów jest wpisana do rejestru zabytków, a to znacząco zwiększa koszty odbudowy.
Obecnie produkt turystyczny zamku w zakresie odtwórstwa historycznego i organizacji imprez jest znany szeroko w kraju i poza granicami. Jednak baza lokalowa w sposób znaczący odstaje od wymogów określonych w przepisach w zakresie turystyki, hotelarstwa i gastronomii oraz oczekiwań turystów. To powoduje, że zaczynamy tracić gości, którzy podziwiają produkt turystyczny, ale ze względu na bazę hotelową o niskim standardzie opuszczają Gniew udając się do innych większych ośrodków.” – czytamy w uzasadnieniu uchwały opracowanej przez Bogdana Badzionga, burmistrza miasta i gminy Gniew.
Koty i jedna pizzeria
Luksusowy hotel, centrum rekreacji, nowoczesne sale konferencyjne i bankietowe.
Zmierzając w kierunku zamkowego dziedzińca przechodzimy przez Dom Bramny. Niezbyt estetyczne miejsce - biegające koty i bielizna susząca się na linkach. Wycieczka po tętniącym życiem zamku i udział w widowiskowej imprezie rycerskiej rekompensują wprawdzie pierwsze negatywne wrażenie. Pozostaje też zwiedzić gniewską starówkę. Znowu negatywne odczucie. Piękny ryneczek miasta i... tylko jedna mała pizzeria. Na nocleg nie ma co się decydować, bo standard pokoi i brak dodatkowych atrakcji typu basen, dla wymagającego i zamożnego turysty są nie do przyjęcia.
Deszcze jak sąd ostateczny...
Zamek to tylko część Wzgórza. W jego skład wchodzi wspomniany na początku Dom Bramny zamieszkany przez kilka rodzin, Pałac Marysieńki, będący obecnie hotelem o średnim standardzie, Pałacyk Myśliwski, który wymaga niezbędnego remontu oraz straszący od wielu już lat powybijanymi szybami w oknach koszarowiec. Chciałoby się napisać koszmarowiec... Radni upoważnili burmistrza do prowadzenia czynności w celu sprzedaży wszystkich tych obiektów, jak również budynku byłego sądu, który pełni funkcję mieszkalną. Dach obiektu wymaga jednak natychmiastowego remontu. Podczas ulewnych deszczy dla lokatorów tego molochu to prawie sąd ostateczny... Problemy mieszkańców byłego sądu i domu bramnego mają się skończyć wraz z przyjściem na zamek inwestora. Gmina będzie miała wtedy środki na zapewnienie im mieszkań.
Widać więc, że Wzgórze Zamkowe tylko na widokówce wygląda jak z kolorowej bajki. Potrzeba dużego zastrzyku pieniędzy, aby Zamek i Gniew lśnił jak prawdziwa perełka. By nie był, jak dotąd, tylko z hasła Kazimierzem Północy, ale żeby Kazimierz był Gniewem Południa. Tak więc Gniew stoi przed dużą szansą. Czy ją wykorzysta?







Napisz komentarz
Komentarze