Krzyżacy podwyższali podatki, by prowadzić wojnę z Królestwem Polskim, ale w tych zmaganiach nie potrafili odnieść zwycięstwa.
Podczas walk i najazdów terytorium Pomorza Gdańskiego zostało kilkakrotnie spustoszone. W 1433 r. wojska polsko-husyckie rozpoczęły zbrojny przemarsz przez te ziemie, grabiąc wiele miejscowości. 1 września 1433 r. podeszły pod Gdańsk.
Spalenie Tczewa
Odłam husytów („taboretów”) został zaciągnięty na służbę Królestwa Polskiego. Ich przywódca Jan Czapka z Sanu próbował zdobyć Chojnice, a po połączeniu się z armia polską skierował się ku dolnej Wiśle. Oddziały polsko-husyckie najpierw spaliły klasztor w Pelplinie, a następnie podeszły pod Tczew. Jego przedmieścia zostały podpalone, a ogień przedostał się do miasta.
Wielu mieszczan zginęło w ogniu, a do spalonego grodu weszły uzbrojeni żołnierze. Husyci zniszczyli kościół Ojców Dominikanów i dokonali licznych spustoszeń. Wydarzenie to musiało być dla tczewian szokiem. Miasto i jego mieszkańcy zapłacili ogromną cenę za przynależność do krzyżackiego państwa.
Jan Długosz dokładnie przedstawił okoliczności oblężenia Tczewa: przedmieścia Tczewa zostały ograbione i podpalone; mocny wiatr z południowej strony spowodował, że iskry spadły na miasto; najpierw zapaliła się jedna z wież i pożar ogarnął pozostałe; ogień dostał się na dach kościoła; potem pożar ogarnął całe miasto; pozostały nietknięte piwnice.
Rozejm i koniunktura
Armia polsko-husycka wycofała się spod Gdańska 15 grudnia 1433 r. Zakon zawarł wówczas z Polską rozejm na 12 lat. Jego gwarantem byli poddani Krzyżaków. Prawnym podmiotem zostało więc zgromadzenie stanowe z Prus krzyżackich.
Mieszkańcy Tczewa zaczęli odbudowę swojego miasta. Rozpoczęła się też wielka koniunktura na płody rolne i drewno spławiane Wisłą. Na przeszkodzie bogaceniu się mieszczan stała polityka Zakonu i jego wysokie cła. Krzyżacy pragnęli odgrywać rolę największego „kupca” w swoim państwie. Szafarze krzyżaccy sami chcieli prowadzić handel z zachodnią Europą. Skupywali więc zboże i składowali je w swoich spichlerzach. Gospodarcza konkurencja Zakonu była szczególnie dotkliwa dla mniejszych ośrodków, np. dla Tczewa.
Opozycja przeciw Zakonowi
Przedstawiciele najbogatszych rodzin kupieckich w Tczewie - m.in. Andrzej Kuhsmaltz i Piotr Konradswald - przyłączyli się do Związku Pruskiego (organizację tę utworzono 14 marca 1440 r. w Kwidzynie jako konfederację szlachty i miast pruskich skierowaną przeciw Krzyżakom). Rodziny te nawiązały kontakty handlowe z ziemiami polskimi i litewskimi. Były one świadome świetnej koniunktury na płody rolne jakie zapanowała na zachodzie Europy. Rozwijały też swoje kontakty z Gdańskiem, a te największe w regionie pomorskim miasto dążyło do uzyskania dominacji w dolnej części doliny Wisły.
Za Zakonem opowiedziała się część tczewskiej elity społecznej. Rzemieślnicy pozostali częściowo zwolennikami Krzyżaków. Bali się dominacji kupców, burmistrzów i rycerzy ze Związku Pruskiego. Łudzili się, że wysokie podatki zostaną zniesione bez zbrojnego starcia.
Rodziny kupców będą później wspierać Polskę, kiedy uznają sprawy Zakonu za przegrane. Przedstawiciele Tczewa przyłączyli swoje miasto do Związku Pruskiego 3 kwietnia 1440 r. w Gdańsku. Jednak 8 maja 1450 r. tczewianie złożyli hołd nowemu wielkiemu mistrzowi Ludwikowi von Erlichshausenowi, który dążył do całkowitego zniszczenie Związku Pruskiego.
Wojna Zakonu z Polską
Pod naciskiem Zakonu Krzyżackiego król niemiecki i cesarz rzymski Fryderyk III Habsburg nakazał 5 grudnia 1453 r. rozwiązanie Związku Pruskiego. Po tym wyroku rezydująca w Toruniu Tajna Rada Związku Pruskiego nawiązała kontakty z dworem króla Kazimierza Jagiellończyka.
Król Polski 6 marca 1454 r. ogłosił akt inkorporacyjny, mocą którego wcielone zostały do państwa polskiego wszystkie ziemie należące do państwa krzyżackiego. Po niepowodzeniach armii polskiej 29 września 1454 r. Tczew zajęły zaciężne wojska krzyżackie. Zakon nie mógł jednak wypłacić im żołdu, więc Polacy ustalili z wodzem tych wojsk, Urlykiem Czerwonką „sprzedaż” Malborka, Tczewa i Iławy. Podczas wojny trzynastoletniej – zakończonej pomyślnie dla Polski i Tczewa - gród Sambora jeszcze kilkakrotnie znajdował się na pierwszej linii frontu.
W orbicie gdańskiej dominacji
Tczew znalazł się ostatecznie w granicach Królestwa Polskiego, ale ciążyła nad nim protekcja i władza Gdańska, którego mieszczanie uważali, że mają do tego prawo, gdyż zapłacili większość wykupu dla wojsk zaciężnych. Z tego powodu Rada Miejska w Tczewie miała wypełniać wszystkie ekonomiczne polecenia władz Gdańska.
Jednak jeszcze przez kilkanaście lat całe Pomorze Gdańskie było wyniszczane wojna trzynastoletnią, a po jej zakończeniu (w 1466 r.) miały nastąpić złote wieki żeglugi na Wiśle.
Powrót do Królestwa Polskiego
TCZEW. TROCHĘ HISTORII. Po klęsce pod Grunwaldem (15 lipca 1410 r.) Zakon Krzyżacki potrafił zaprowadzić porządek w swoim państwie i odzyskać m. in. Tczew oraz inne miasta i zamki Pomorza Gdańskiego.
- 21.06.2008 00:01 (aktualizacja 01.04.2023 10:08)
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze