Nic bardziej błędnego. W czerwcu radna Gertruda Pierzynowska stwierdziła, że nowe mieszkania przewyższają standard komunalnych, bo są... zbyt luksusowe.
Tym samym radna wywoła temat: Jaką wizję rozwoju budownictwa komunalnego czy socjalnego powinno mieć miasto? I nie może być taka konkluzja – jak rzekła jedna z osób „będąca w temacie” - że radna „mówi głupoty”. Niemniej powoli staje się „tradycją” zamęt po oddaniu kolejnego budynku komunalnego w Tczewie.
Kto pyta nie błądzi
Komunalna „elka” przy ul. Koziej stała się „sławna”, gdy okazało się, że część lokatorów i nieproszeni goście demolowali budynek (porysowane ściany, dziury w ociepleniu na zewnątrz, poniszczone drzwi i kontakty). Zdaniem wielu, nieszczęśliwa okazała się forma budynku, bez podziału na klatki schodowe, z jednym długim korytarzem jak w hotelowcu.
Przy ul. Armii Krajowej powstał budynek w innej koncepcji i mniejszy. Radna Gertruda Pierzynowska chce wiedzieć jakie koszty poniosło miasto na wybudowanie tego domu. Jej zdaniem, mieszkania mają za wysoki standard jak na budynek komunalny. Określiła go mianem „apartamentowca”. Pytanie czy to luksus, czy taki powinien być standard. Gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Podatników!
Ile to kosztuje? Za drogo
- Chciałabym się dowiedzieć, jaki jest koszt wybudowania tego budynku? – zapytała w czerwcu Gertruda Pierzynowska. - Czy obiekt o takim standardzie odpowiada warunkom budynku komunalnego? Moim zdaniem, nie. Drzwi antywłamaniowe, wszędzie kafelki, podświetlane balkony, klatka schodowa o potężnych gabarytowych oknach, które wkrótce mogą być wytłuczone. W środku, w łazienkach jedne z droższych kaloryferów. Podobno to wszystko pochłonęło 2 mln zł, ale czy na pewno. W związku z tym wystąpiłam z interpelacją do prezydenta, aby odpowiedział mi, jaki był koszt wybudowania jednego metra. Tym bardziej moje zapytanie jest uzasadnione, że miasto tych mieszkań nie sprzedaje.
To wszystko sprawia, że - zdaniem radnej - koszt budowy budynku jest wyższy niż tych budowanych przez deweloperów w Tczewie. Według radnej, gdyby przy ul. Armii Krajowej wybudowano mieszkania komunalne standardowe, można by się pokusić o jeszcze jedną klatkę schodową, czyli dołożyć dodatkowe lokale.
Tanio brzydko, drogo ładnie?
- Podzielę się pewna refleksją – odparł prezydent Tczewa Zenon Odya. - Kiedy zrobiliśmy maksymalnie oszczędnościowy budynek przy ul. Koziej, były pretensje, że nie ma tam tego czy owego. Dzisiaj słyszę, że z kolei wybudowaliśmy za bogato. Moim zdaniem, problem jest innego rodzaju: nikt jednoznacznie nie określił, jakie wymogi ma spełniać lokal socjalny, komunalny, czy też tzw. apartamentowiec. Trzeba zauważyć, że nigdy lokale nie będą identyczne, ponieważ ich poziom cały czas się zmienia. Stąd być może takie rozbieżne zdania.
- Czyżby pani radna sugerowała, że bloki komunalne mają być brzydkie? – zastanawiał się wiceprezydent Mirosław Pobłocki. - Mieszkańcy oczekujemy, by miasto stawało się ładniejsze, więc musimy budować budynki, które poprawiają wizerunek Tczewa. Standardy się zmieniły - mieszkania komunalne, to przecież lokale jak każde inne. Pamiętajmy też, że koszt wybudowania nie należy do wysokich, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny usług i materiałów budowlanych.
Ile m kw. na osobę...
Tak było na sesji, ale postanowiliśmy rozwinąć temat. Podczas jednego z tegorocznych posiedzeń komisji finansowo-budżetowej Rady Miasta Tczewa w trakcie dyskusji o budownictwie TTBS-owskim radny Kazimierz Smoliński zwrócił uwagę, że to włodarze miasta, samorządowcy muszą mieć wizję rozwoju takiego budownictwa. Nie inaczej jest też z budownictwem komunalnym czy socjalnym.
- Z punktu widzenia projektu, prawa budowlanego nie ma żadnej różnicy pomiędzy budownictwem komunalnym a socjalnym – wyjaśnia Mirosław Pobłocki. – W budynku socjalnym jest niższy normatyw, 5 m kw. na osobę. Budynek powinien być o obniżonym standardzie, ale w prawie budowlanym takiego zapisu nie ma. W budynku komunalnym mamy inny normatyw - 10 m kw. na osobę. Możemy natomiast mówić o kwestii sposobu zasiedlenia.
Czy mieszkania socjalne są niejako „za karę”? Wszak są lokatorzy, którzy mają wyrok eksmisyjny, np. z prywatnego budynku, a gmina musi im zapewnić lokal socjalny. I co z tym fantem zrobić? Nie ma kwestii, że lokator jest „bebe”.
- Pytanie: czy go przenieść do mieszkania socjalnego w starym zasobie, czy do nowego – kontynuuje wiceprezydant Pobłocki. - Czy można stawiać w takiej samej sytuacji kogoś kto płacił regularnie czynsz, a chce poprawić swoje warunki mieszkaniowe?
Kozia - komunalna czy socjalna?
Budownictwo komunalne czy socjalne jest dla miasta sporym wydatkiem. Stąd też kiedy miasto zamierzało wybudować swój budynek przy ul. Koziej zrodziły się wątpliwości. Ale to nie hazard i nie obstawiamy konie na wyścigach. W końcu rzecz dotyczy mieszkańców miasta, którzy są w różnej sytuacji życiowej. Niemniej pojawiło się kolejne pytanie: na który rodzaj budownictwa postawić?
- Była taka próba dyskusji na etapie koncepcji projektowania, ale rada poprzedniej kadencji doszła do wniosku, że nie będziemy dawać nowych mieszkań tym, co nie płacą – wyjaśnia M. Pobłocki. – Przyjęto zasadę na zamianę mieszkania - osoby nie mogły zalegać z czynszem.
Wyjście na Prostą
Czy dzisiaj rozwiązaniem problemu dla sporej rzeszy mieszkańców będzie intensyfikacja budownictwa za miejskie pieniądze?
- W ramach budownictwa komunalnego powstanie prawdopodobnie osiem budynków przy ul. Prostej (po byłym ogrodnictwie kolejowym) – dodaje Mirosław Pobłocki. - Budynki socjalne są planowane na ul. Sadowej (tereny po byłym ogrodnictwie miejskim). W tym roku będzie zrobiona dokumentacja na budynki komunalne. W przyszłym planujemy budowę pierwszych domów. Ale to nie takie... proste, bo przy ul. Prostej trzeba zrobić wszystko (m.in.- oprócz projektu wzorcowego budynku - kanalizację deszczową i sanitarną, instalację elektroenergetyczną, instalację gazową; drogi wraz z parkingami czy projekt zieleni oraz małej architektury).
Budujemy, odzyskujemy
- Główne źródło odzyskiwania mieszkań socjalnych to te pochodzące ze starego zasobu – podkreśla M. Pobłocki. - Czyli musimy mieć nowe na rotację (dla tych co płacą). Liczba mieszkań w zasobie komunalnym jest za mała, bo część lokatorów trzeba wykwaterować, a pamiętajmy, że jest lista roczna oczekujących na mieszkania. Założenie jest takie, aby od 2009 r. budować dwa, a może więcej budynków komunalnych (na jeden - minimum 2,5 mln zł). Takie tempo jest też po to, by skuteczniej pozyskiwać mieszkania socjalne. Należy też pamiętać, że gdy właściciel mieszkania w budynku prywatnym idzie do sądu, bo lokator nie płaci czynszu, to może uzyskać wyrok nakazujący miastu dopłacić do najemcy albo dać lokal socjalny (odszkodowanie z tytułu niedostarczenia lokalu socjalnego – 200 tys. w tym roku – dop. redakcja). Na razie nam się „opłaca” płacić odszkodowanie. Paradoksalnie są to mniejsze kwoty niż te przeznaczane na nowe budynki komunalne.
Rewitalizacja to nie tylko bulwar
Nie tylko tczewianie zastanawiają się, kiedy radykalnie dojdzie do odnowy substancji mieszkaniowej na Starym Mieście w Tczewie.
- Z programem rewitalizacji wiąże się to, by przynajmniej jeden budynek na obszarze miasta był poddany kapitalnemu remontowi – stwierdził M. Pobłocki.
W tym roku trzy budynki, w których miasto ma 100 proc. udziału, jest poddana kapitalnemu remontowi. A jak będzie w przyszłości?
- Nie jest przesądzone co stanie się z lokatorami budynku, który w całości wyremontuje miasto - informuje zagadkowo wiceprezydent Pobłocki.
Czy powrócą na „stare śmieci”, czy dostaną propozycję przeprowadzki w inne miejsce (czytaj inny budynek komunalny... bądź socjalny – w zależności od tego jak się wywiązywali z opłacania czynszu). Takie odremontowane mieszkania można by sprzedać na wolnym rynku.
„Na wieś za karę”
Budownictwo socjalne głównie z odzysku to jeden z pomysłów. Miasto myśli o innych.
- Od dłuższego czasu myślimy o budowie mieszkań nowych w specjalnych technologiach – relacjonuje wiceprezydent Pobłocki. - Taniej, o obniżonych parametrach. Jednak obecnie dostępne projekty nas nie zadowalają. Marzy mi się budynek bez klatki schodowej, z galerią na zewnątrz. Pamiętać należy, że budownictwo parterowe jest za drogie (kwestia wykorzystania gruntu). Muszą być minimum jeden-dwa piętra. Poza tym, w myśl zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, należy wybudować jedno miejsce parkingowe na jeden lokal. W budownictwie socjalnym to absurd. Stać nas na samochód, nie stać nas na płacenie czynszu? Generalnie, w skali całego kraju, oprócz pomysłu na budownictwo kontenerowe nie ma pomysłów na budownictwo socjalne. Inny pomysł w sferze koncepcji dotyczący budownictwa socjalnego, to budowa takich domów poza terenami miejskimi (pytanie co na to wójt gminy – dop. redakcja). W grę wchodzi pozyskanie starych budynków do adaptacji albo wybudowanie nowych. To swoista kara i motywacja dla niektórych mieszkańców, by wrócić do miasta. Dziś zapotrzebowanie na mieszkania socjalne to liczba rzędu 300. Potrzeba więc ok. 20 takich budynków socjalnych. Czy w jednym miejscu?
Luksus to pojęcie względne
- Gdy moi znajomi wiele lat temu dostali mieszkanie na Abisynii, był to dla nich luksus – uważa Piotr P. – Przeprowadzili się z zagrzybionego, pachnącego starocią domu, z wiecznie niedomykającymi się drzwiami wejściowymi, przez które w zimę wiatr piz...
- Panie, mieszkanie w ogóle nie jest żadnym luksusem – stwierdza mieszkaniec Suchostrzyg. – To skandal, że ludzi nie stać na kupno albo muszą brać kredyty na całe życie. A TTBS-y są dla kogo? Miały być dla biednych (prawda jest inna, bo TTBS-y są dla ludzi ze średnim dochodem – dop. redakcja). Dzisiaj mamy XXI wiek, więc nie ma co się dziwić, że ludzie w komunalce chcą mieszkać przyzwoicie. Skończyły się czasy z gomułkowską ciemną kuchnią.
- O wszystkim powinien decydować rynek – mówi Sławomir R. – Stać cię, kupujesz mieszkanie. Nie stać cię, mieszkasz nie w swoim albo wynajmujesz. Jakaś polityka budownictwa komunalnego powinna być, a o standardzie trudno dyskutować, bo każdy chciałby mieszkać w jak najlepszym otoczeniu. Jednak miasto powinno za tyle budować, na ile je stać.
Jak widać nie od rzeczy są zarówno wątpliwości radnej Gertrudy Pierzynowskiej, jak i pytania o kształt polityki budownictwa komunalnego i socjalnego w Tczewie. Jasne jest, że dzisiaj oczekiwania przyszłych lokatorów są inne niż przed laty. A jak niegdyś stawiano budynki z fuszerką wszyscy pamiętamy...
Budynki komunalne razy trzy
W ostatnich latach miasto oddało dwa budynki z mieszkaniami komunalnymi, natomiast budowa trzeciego ma zostać ukończona pod koniec br. W listopadzie 2006 r. oddano do użytku budynek komunalny przy ul. Koziej 2. Inwestycja kosztowała wówczas 3,5 mln zł. W czterokondygnacyjnym budynku znalazło się 68 mieszkań 1- i 2-pokojowych. W budynku przy ul. Armii Krajowej („apartamentowcu”) w kwietniu br. zamieszkało 16 rodzin (9 kawalerek, 4 dwupokojowe oraz 3 trzypokojowe; jeden z lokali został dostosowany na potrzeby osób niepełnosprawnych). Obecnie trwają prace przy budowie kolejnego budynku komunalnego - przy ul. Nowowiejskiej. Obiekt ma mieć 18 lokali mieszkalnych, o łącznej powierzchni użytkowej 855,8 m kw.
Co za luksus na Armii Krajowej?
Co można było zrobić za 2 mln zł „wczoraj”? Budynek mieszkalny wielorodzinny przy ul. Armii Krajowej w Tczewie wykonano wraz z wszelkimi przyłączami. Wewnątrz mamy instalacje (wodociągową: ciepłej i zimnej wody użytkowej; kanalizacji sanitarnej, elektryczną, telefoniczną, dzwonkową, antenową, gazową, centralnego ogrzewania, węzła cieplnego). Zrobiono wykończenie i wyposażenie wnętrz, zagospodarowano teren. Jest droga dojazdowa z chodnikiem do nieruchomości wraz z miejscami postojowymi, ciągami pieszymi oraz dojściami do klatek schodowych. Przed laty porządny chodnik położono by pewnie kilka lat po oddaniu budynku, a parking licho wie czy by powstał.
Reklama
Luksus za pieniądze podatników? W budynku komunalnym jak w apartamentowcu
TCZEW. 16 rodzin otrzymało klucze do mieszkań w budynku komunalnym przy ul. Armii Krajowej na os. Suchostrzygi. Zdawać by się mogło, że jedyną kontrowersją mogła być kwestia kto z listy przydziałów mieszkaniowych dostał lokal.
- 18.08.2008 00:16 (aktualizacja 01.04.2023 10:44)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze