Sytuacja stwarzała bezpośrednie zagrożenie dla jego życia, ponieważ był on chory na serce. Nie wziął leków, ani nawet dowodu osobistego. Znaleziono go w niedzielę. Niestety, mężczyzna już nie żył. Nie pomogła przeprowadzona na znaczną skalę akcja poszukiwawcza.
W domu od dwóch tygodni był remont. Andrzej Golicki czuł się tym podminowany. Znerwicowany opuścił dom, tak jak stał.
- Jeśli ktoś ma jakieś informacje odnośnie mojego ojca proszę o kontakt - z Bogumiłą Golicką oraz tczewską policją - apelował zdenerwowany syn pana Andrzeja, Daniel. Miał nadzieję, że dzięki mediom uda się w porę odnaleźć ojca.
Rodzina początkowo szukała ojca na własną rękę, ale okazało się to bezowocne. W trakcie zauważono ślady na polu prowadzące w stronę Czarlina. Jednak potem urywały się one na łąkach. Właśnie niedaleko Czarlina w niedzielę ok. południa – w trakcie akcji poszukiwawczej, w której brali udział mieszkańcy Bałdowa i strażacy Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej oraz policji - odnaleziono mężczyznę. Już nie żył.
Żałujemy, że nie mogliśmy pomóc (informacja o poszukiwaniach od piątku widniała na naszym portalpomorza.pl). Rodzinie przekazujemy wyrazy współczucia.
Poszukiwany 55-letni Andrzej nie żyje
TCZEW. BAŁDOWO. W miniony piątek rodzina państwa Golickich z Bałdowa zwróciła się do mieszkańców z prośbą o pomoc. Dwa dni wcześniej 55-letni Andrzej Golicki wyszedł z domu i nie wrócił. Odnaleziono mężczyznę - martwego.
- 29.09.2008 20:55 (aktualizacja 01.04.2023 11:05)
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze