Zapewnił on o poparciu i zainteresowaniu sprawą mostu europosła. Carsten Moll wspólnie z tczewskimi radnymi ze strony powiatu i miasta naocznie przekonał się jak wiele pracy jest do zrobienia, by uratować ten unikalny zabytek. Czasami dało się usłyszeć porównania (trochę na wyrost) do wieży Eiffla. Oczywiście w obecnym stanie nasz most może tylko pomarzyć o tak doskonałym stanie technicznym, nie mówiąc o popularności paryskiej budowli...
Wspólne dziedzictwo
Carsten Moll widzi szansę na ratowanie mostu tczewskiego w unijnych projektach ochrony dziedzictwa kulturowego. Mogłyby one być zbudowane na zasadzie łączenia kultur, ponieważ most jest dziedzictwem zarówno polskim, jak i niemieckim. W pewnym momencie zauważył nawet: „Mamy podobny most w Hamburgu”. Ostrzegał, że przy pisaniu projektu ratunkowego należy sprawdzić czy ewentualne ratowanie zabytku nie będzie powodować w trakcie realizacji, zwiększania kwoty do „niemożliwych rozmiarów”.
Radni podkreślali, że obiekt jest szczególnie wart ratowania. Zastanawiali się jak określić w jak dużym stopniu most jest pomostem pomiędzy kulturą niemiecką a polską.
Szansa w kulturze
Most jako obiekt inżynieryjny nie jest jednak strategiczny dla transportu. Takie zadanie pełni już tylko jego kolejowa część.
Radny powiatu Mariusz Wiórek przypominał, że most jest zabytkiem kultury jako takiej, ale przede wszystkim zabytkiem kultury technicznej.
- Niestety, nasz most nie mieści się w założeniach projektów komunikacyjnych – mówił radny Wiórek. - Dość trudnym zadaniem będzie też znalezienie dla niego miejsca w projektach kulturalnych. Może wreszcie nadszedł czas na głos kogoś w Unii Europejskiej, który zwróci uwagę na to, by tak kształtować budżet UE, aby znajdowały się środki na ratowanie zabytków o wielokulturowych kształtach.
Skąd wziąć 140 ml zł?
Mariusz Wiórek poinformował niemieckiego gościa, że z analizy przygotowanej wspólnie z Politechniką Gdańską wynika, że koszt przebudowy mostu może wynieść od 100 do 140 mln zł. Polegałoby to m.in. na przebudowie starych przęseł STB. Najmniejszą kwotą, którą jako samorząd powinniśmy wyłożyć jest 25 mln zł.
Przy obecnej skali problemów powiatu most na pewno nie jest jedyną rzeczą, na które potrzebne byłoby 20 mln zł... Wygląda na to, że jeśli rząd nie przejmie tego obiektu, stratę poniosą nie tylko tczewianie, ale Polacy w ogóle. Z mostem wiąże się przecież historia bohaterstwa kolejarzy oraz polskich saperów podczas II wojny światowej. Jest to też zapis tego, jak ważnym regionem był Tczew, nawet dla pruskiego zaborcy.
- Po pierwsze bardzo ważne jest, by most tczewski przedstawiać na forum jako problem europejski – twierdzi Carsten Moll. - Ten obiekt nie może być rozpatrywany tylko w kategoriach infrastrukturalnych, ale także w kategoriach dziedzictw, które należy zachować. Georg Jarzembowski widzi rozwiązanie tego problemu w oparciu o środki UE przy poparciu komisji europejskiej. Nie popieramy specjalnych projektów jako jednej części. Konieczne jest przygotowanie projektu, określenie jak można go dobrze sprzedać i w jakiej kwocie by się zamykał. Ratowanie mostu na pewno nie jest zadaniem na rok czy dwa lata...
Lobbing na rzecz mostu
Georg Jarzembowski został zaproszony do naszego miasta przez Henryka Dempsa - tczewianina, obecnie mieszkańca Hamburga - który od kilku lat zajmuje się lobbingiem na rzecz tczewskiego zabytku.
Kasa unijna szansą dla mostu tczewskiego
TCZEW. Niewiele brakowało, by na ostatniej sesji Rady Powiatu Tczewskiego był niemiecki europoseł Georg Jarzembowski. Zapowiadany gość nie przybył jednak do Tczewa. Zamiast niego na zabytkowym tczewskim moście pojawił się Carsten Moll, asystent G. Jarzembowskiego.
- 07.10.2008 00:15 (aktualizacja 01.04.2023 11:09)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze