Okazją do tej niecodziennej rywalizacji było “Święto latawca” zorganizowane przez Tczewskie Centrum Sportu i Rekreacji. Sędziowie zawodów z ramienia TCSiR Roman Leczkowski i Zbigniew Koczwara wpisali na listę zgłoszeniową dziesięciu uczestników. Jednak niewiele mówi to o frekwencji, bowiem wpisywano pojedyncze osoby, a w zabawie brały udział zespoły, wystawiające do konkursu swoje fruwające w przestworzach dzieła. Impreza przyciągnęła na Kanonkę całe rodziny, były także reprezentacje tczewskich domów pomocy społecznej.
Dopisała pogoda, było słonecznie i wiał wystarczający do szybowania modeli wiatr. Niemal wszystkie latawce wzbiły się w powietrze, a niebo nad Kanonką zrobiło się kolorowe. Nie doszło do kolizji pomiędzy szybującymi obiektami, co przy okazji puszczania latawców wcale do rzadkości nie należy.
Jak to przy okazji latawcowych zmagań bywa, konkursowicze mieli większe i mniejsze powody do satysfakcji, jednak nie najważniejsza była tu rywalizacja, a świetna zabawa na świeżym powietrzu. Jeden z najmłodszych uczestników konkursu był zawiedziony, bowiem jego najwyżej i najdłużej szybujący latawiec odfrunął gdzieś w dal i nie można go było dogonić. Nawet nagroda nie była dla niego wystarczającym pocieszeniem.
- Nie martw się, na pewno zbudujesz jeszcze niejeden taki piękny latawiec – mówił wręczający upominki uczestnikom zmagań R. Leczkowski.
Organizatorów warto pochwalić za konsekwencję, by rokrocznie dla wszystkich wystarczyło nagród.
Reklama
Kolorowe niebo nad Kanonką
TCZEW. Wydaje się, że puszczanie latawców w dzisiejszych czasach poszło w niepamięć i nie jest już atrakcją dla młodego pokolenia. W słoneczne popołudnie na tczewskiej Kanonce pojawili się konstruktorzy latających modeli i ich kibice.
- 12.10.2008 00:03 (aktualizacja 01.04.2023 11:11)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze