Istota świąt 1 i 2 listopada nie polega bynajmniej na rywalizacji kto ładniej przystroi grób, kto zapali największe znicze i położy najładniejsze kwiaty. W homiliach podczas mszy św. odprawianych na cmentarzach kapłani podkreślali, że najważniejsza jest modlitwa za dusze zmarłych, a nie celebra.
Z maja na listopad
Uroczystość Wszystkich Świętych wywodzi się z czci oddawanej anonimowym męczennikom, którzy oddali życie za wiarę, a których historia nie została udokumentowana. Co ciekawe do VIII wieku świętym oddawano cześć w dniu… 1 maja. Dopiero w 731 r. papież Grzegorz III przeniósł tę uroczystość na dzień 1 listopada, a w 837 r. papież Grzegorz IV rozporządził, aby odtąd 1 listopada był dniem poświęconym pamięci nie tylko męczenników, ale wszystkich świętych Kościoła katolickiego. Jednocześnie na prośbę cesarza Ludwika Pobożnego rozszerzono to święto na cały Kościół.
Pamięć o śmierci mobilizuje
Podczas mszy św. na cmentarzu przy ul. Gdańskiej w Tczewie, ks. prałat Antoni Dunajski – proboszcz parafii pw. św. Józefa – stwierdził, że gdy umiera ktoś bliski dzieje się tak, jakby umierało się samemu:
- Ci, którzy odchodzą zabierają cząstkę nas samych, ale jednocześnie wpisują się w nasze biografie. W jednej z ballad Bob Dylan śpiewał: „Jak blisko śmierć musi przejść obok nas, by człowiek zrozumiał swój los”.
1 listopada przychodzimy na cmentarz także po naukę. Często dopiero po śmierci przyznajemy rację tym, którzy odeszli. Widzimy jak często ich słowa, przestrogi i nadzieje spełniają się na naszych oczach.
- Św. Paweł powiedział, że nikt z nas nie żyje dla siebie i dla siebie nie umiera – dodał ks. Dunajski. - Nie tylko w życiu, ale i w śmierci należymy do Pana, a gdy człowiek umiera godnie ubogaca nas dając lekcję życia. Pamięć o śmierci mobilizuje nas do lepszego i twórczego życia, do wykorzystania daru czasu, jaki daje nam Bóg.
Za dusze czyśćcowe
Zaduszki w odróżnieniu od dnia Wszystkich Świętych to czas modlitwy za wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy zmarli, zwłaszcza za te dusze, które przebywają w czyśćcu. Początki obchodów Dnia Zadusznego sięgają końca X wieku, kiedy opat z Cluny św. Odylon wprowadził modlitwę za zmarłych jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczenia przodków. Na dzień modłów za dusze zmarłych wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych. W XIII wieku ta tradycja rozpowszechniła się w całym Kościele katolickim. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego z końcem XV wieku była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy msze św.: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji papieża.










Napisz komentarz
Komentarze