Szczegóły odwiedzin, które miały miejsce w latach 1399-1409, zachowały się w „Księdze skarbnika Zakonu” - unikalnej średniowiecznej księdze rachunkowej, skrupulatnie prowadzonej przez krzyżackich księgowych. Ich zapiski wskazują na regularne korzystanie z tczewskiej przeprawy przez wielkich mistrzów, którzy przejeżdżali przez nasze miasto w trakcie swoich podróży, podczas których składali „gospodarskie” wizyty w siedzibach wójtów, szpitalach, szkołach, a także na budowach. Co ciekawe, pomimo że zarządzane przez dzierżawców przeprawy przez Wisłę stanowiły własność Zakonu, mistrz umiał pozostawiać po sobie dobre wrażenie, wynagradzając trud przewoźników sowitymi datkami.
Konrad von Jungingen, wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1393-1407, w trakcie swojego wcale nie tak długiego panowania pojawił się w Tczewie co najmniej siedmiokrotnie. 21 czerwca 1400 r. wielki mistrz wizytował w Tczewie budowę nowego murowanego młyna, wyrażając hojne uznanie dla pracy murarzy. Następnie odwiedził szpitalny kościół św. Jerzego, gdzie wysłuchał mszy i podjęty został biesiadą. Na początku lipca 1403 r. (przed 9 lipca) skorzystał z tczewskiego przewozu powracając z Grabin, gdzie wynagrodził talent niewidomego lutnika. 2 października 1404 r., powracając z Sobowidza, ponownie wizytował tczewski szpital św. Jerzego oraz parafialną szkołę, które wspomógł skromnymi datkami, a następnie skorzystał z przeprawy udając się do Mątowów, gdzie sowicie - jedną grzywną - wynagrodził pewnych pielgrzymów za otrzymany od nich cenny jaspis.
Młodszy brat Konrada Ulryk, który został po nim wybrany wielkim mistrzem, nie dorównał swojemu poprzednikowi nie tylko polityczną dalekowzrocznością, ale również liczbą wizyt w terenie. Tczew odwiedził najprawdopodobniej jedynie dwukrotnie, za to w tym samym roku. W pierwszej połowie marca 1408 r. (przed 17 marca) w drodze powrotnej z Mątowów odwiedził szpital św. Jerzego, gdzie pozostawił datek dla zarażonych oraz wizytował szkołę, którą również obdarował. Z kolei pod koniec maja 1408 r. powracając z Gdańska, ponownie złożył w tczewskim szpitalu wizytę oraz stosowne datki, a następnie skorzystał z przeprawy, zwyczajowo obdarowując przewoźników.







Napisz komentarz
Komentarze