Mecz Gryfa z KS przodkowo był rozgrywany na boisku ze sztuczną nawierzchnią Politechniki Gdańskiej.
Lepsi w dziesiątkę
W pierwszej połowie zespół Leszka Różyckiego grał słabo. Rywale dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale będącego w dobrej dyspozycji Damiana Janiszewskiego nie udawało się przodkowianom pokonać. Wielką szansę mieli w 35 min tczewianie po zagraniu Michała Dyllera w dogodnej sytuacji strzeleckiej sfaulowany został w polu karnym Kamil Gronkowski. Wykonujący jedenastkę Andrzej Borys strzelił nad poprzeczką. Nie wykorzystanie karnego zemściło się tuż przed przerwą, kiedy to gola dla KS zdobył Franciszek Barzowski. Drugą połowę tczewianie zaczęli z animuszem, jednak w 51. min za faul bez piłki czerwoną kartkę ujrzał Michał Dmitrzyk. Kilka minut później przodkowianie podwyższyli na 2:0. Gryf szybko odpowiedział golem zdobytym strzałem głową przez Macieja Saczuka - dośrodkowywał z rzutu wolnego Łukasz Zawoliński. Później gryfici, mimo gry w osłabieniu, walczyli i przejęli inicjatywę. Mieli kilka szans bramkowych, najbliżej zdobycia gola był Zawoliński. Trener Różycki w końcowych minutach zdecydował się nawet na bardziej ofensywne ustawienie, co rywale wykorzystali zdobywając gola na 3:1. To trafienie przypieczętowało zwycięstwo KS i sprawiło, że została przerwana passa trzynastu meczów bez porażki tczewskiego zespołu.
- W pierwszej połowie nasz zespół zagrał źle, nie tylko dlatego, że nie wykorzystaliśmy rzutu karnego - mówił trener Rożycki. - Po przerwie gracze Gryfa pokazali charakter, ale to nie wystarczyło to do remisu bądź zwycięstwa - dodał.
Szczęście przy Powiślu
Wierzyca podejmowała w Pelplinie groźny zespół z Dzierzgonia. Powiśle w całym spotkaniu przeprowadziło tylko dwie groźne akcje, ale zdobyło trzy punkty.
Jedyny gol padł w 80 min. Z blisko 30 metrów strzelał Daniel Podbereźny, a piłka po rykoszecie zmyliła pelplińskiego bramkarza. Wierzyca grała dobrze, dominowała w środkowej strefie boiska, ale pelplinianie byli nieskuteczni. W pierwszej połowie w poprzeczkę trafił Emilian Imianowski. W drugiej połowie Łukasz Racki wypracował idealną sytuację Andrzejowi Kurosowi, a ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. W innej akcji Racki trafił w słupek. Znakomicie spisywał się bramkarz Powiśla Tadeusz Świderski.
- Paradoksalnie rozegraliśmy dobry mecz - mówił trener Imianowski. - W defensywie poza tą przypadkową bramką i może jeszcze jednym błędem było dobrze. Wariant z pięcioma pomocnikami dawał nam przewagę, której jednak nie potrafiliśmy wykorzystać. Największym grzechem była nieskuteczność. Przyznaję też, że tym razem zawiodła mnie intuicja, co do zmiany taktyki i zmian personalnych. Nasza gra po zmianach wyglądała gorzej zamiast lepiej.
KS Przodkowo - Gryf Tczew 3:1 (1:0)
Bramki: Franciszek Barzowski (45., 89.), Paweł Sobczyński (55.) - Maciej Saczuk (58.)
Gryf: Janiszewski - Zittrich (81. Wszołek), Ossowski, Saczuk, Holz, Dyller (63. Grzelak), Kołodziej, Dmitrzyk (51. CZK), Borys, Zawoliński (75. Żelechowski), Gronkowski.
Wierzyca Pelplin - Powiśle Dzierzgoń 0:1
Bramka: Daniel Podbereźny (80.)
Wierzyca: Gradowski - Szweda, Rutkowski, R. Czapiewski, Meler - Racki, Imianowski (79. Szołtun), Skalski, Gajewski (70. Gardzielewski), Kuros (79. Bujanowski) - Jurczyk (70. Błędzki).







Napisz komentarz
Komentarze