O kilku z nich pisała swego czasu „Gazeta Tczewska”. Nazwiska pomordowanych ustalało Zrzeszenie Kaszubsko – Pomorskie, a ostatnio zajęli się tym również forumowicze portalu Dawny Tczew.
Urzędnik i nauczyciel
Na liście tczewskich ofiar II wojny światowej, stworzonej przez ZKP, znajdują się cztery nazwiska. Jednym z nich jest rozstrzelany w Katyniu por. rez. Alfred Popiel (ur. 1888-1940) - weteran I wojny światowej oraz żołnierz Wojska Polskiego, który po przejściu w 1928 r. w stan spoczynku pracował jako urzędnik w Ubezpieczalni Społecznej w Tczewie. 5 września 1939 r. zgłosił się na ochotnika do wojska, a po najeździe Armii Czerwonej na Polskę dostał się do sowieckiej niewoli. Osadzono go w obozie w Kozielsku. Z listy NKWD wynika, że został rozstrzelany 27 kwietnia 1940 r. W czasie prac ekshumacyjnych w 1943 r. jego zwłoki oznaczono numerem 2502.
W katyńskich dołach śmierci spoczęło też ciało ppor. rez. Witolda Wroczyńskiego (1896-1940). Wroczyński był dyrektorem Gimnazjum Mechanicznego w Tczewie. Żonaty z Ireną Sadowską, miał córki Krystynę i Alicję. Mieszkał w domu przy ul. Sobieskiego 11.
Zamordowani policjanci
Na liście ofiar stalinowskiego reżimu znajdują się także tczewscy policjanci: Michał Sobczak (1900-1940), Józef Wierzbowski (1895-1940), Augustyn Krajnik (1897-1940), Leon Puchowski.
Augustyn Krajnik był starszym przodownikiem Policji Państwowej. Do 15 stycznia 1935 r. pełnił służbę w Komendzie Powiatowej w Nowym Mieście Lubawskim, skąd przeniesiony został do powiatu tczewskiego na stanowisko komendanta posterunku w Gniewie i Pelplinie. 24 czerwca 1938 r. skierowano go do Komendy Powiatowej w Tczewie z przydziałem do Wydziału Śledczego i tam zastał go wrzesień 1939 r. Zamordowany został w 1940 r. w Twerze, pogrzebany w zbiorowej mogile w Miednoje.
Józef Wierzbowski w 1920 r. był żołnierzem Wojska Polskiego. W czasie wojny polsko-bolszewickiej trafił do sowieckiej niewoli. Po powrocie do kraju ukończył szkoły policyjne w Toruniu i Żyrardowie, wkrótce potem rozpoczął służbę w Pelplinie oraz w Tczewie. 1 września 1939 r. był świadkiem wysadzania przez polskich saperów mostów przez Wisłę.
- Trudno mi powiedzieć, co z nim się działo do czasu zatrzymania go przez Sowietów - wspominał na łamach „GT” jego syn, Jerzy Wierzbowski. - Nie wiem jak toczyły się jego losy w kampanii wrześniowej i do chwili aresztowania. Podejrzewam, że przemieszczał się z polskim wojskiem na Wschód.
Strażnik granicy
Nie możemy też nie wspomnieć o Edwardzie Okulskim (1891-1940), od 1933 r. szefie Inspektoratu Straży Granicznej w Tczewie. W latach 1914–1917 służył w Legionach Polskich (1 Pułk Piechoty Legionów), następnie w armii Austro-Węgier. W latach 1918–1922 i 1923–1926 służył ochotniczo w Wojsku Polskim, był kapitanem piechoty. Od 1929 r. związał się ze Strażą Graniczną. 23 maja 1939 r., nadal pracując w Tczewie, został polskim Inspektorem Celnym na obszar Wolnego Miasta Gdańska, a 17 lipca 1939 r. mianowany został komendantem Obwodu Straży Granicznej w Jaśle. We wrześniu walczył wraz z Kompanią Straży Granicznej w składzie 2 Brygady Górskiej Grupy Operacyjnej „Jasło” Armii „Karpaty”. Znalazł się w niewoli radzieckiej i był więziony w obozie NKWD w Ostaszkowie. Pochowany został w Miednoje.








Napisz komentarz
Komentarze