Zaległy mecz Wierzyca - Wietcisa rozpoczął serię derbowych spotkań w IV lidze.
Wierzyca lepsza od Wietcisy
Środowe (15. maja) derby Kociewia były ciekawym widowiskiem, choć poziomem gry piłkarze nie zachwycili. Walczyli za to bardzo ambitnie. W pierwszej połowie bramek kibice nie zobaczyli, ale była szybka gra i kilka ciekawych akcji. Gospodarze mogli prowadzić po strzale Przemysława Skalskiego, ale piłka odbiła sie od poprzeczki. Goście też mieli swoje szanse.
Druga połowa zaczęła się znakomicie dla Wierzycy. Kapitan Łukasz Racki wykorzystał dobre podanie Skalskiego i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Wietcisy. Dziesięć minut później Racki strzałem głową, po dośrodkowaniu Andrzeja Kurosa, podwyższył na 2:0. Goście nie złożyli broni - w 68. min. Jacek Wołczak zdobył w zamieszaniu podbramkowym gola kontaktowego. Skarszewianie ambitnie dążyli do wyrównania, jednak lepszym zespołem była Wierzyca. Wygraną pelplinian przypieczętował w końcówce trzecią bramką Maciej Meler. Szybki atak rozwinął i przy golu asystował najlepszy na boisku Racki.
Wierzyca Pelplin - Wietcisa Skarszewy 3:1 (0:0)
Bramki: Jacek Wołczak (68.) - Łukasz Racki (47., 61.), Maciej Meler (87.)
Wierzyca: Czapiewski - Szweda, Rutkowski, Bujanowski, Meler - Racki, Imianowski, Gajewski, Skalski, Kuros (60. Błędzki) - Szołtun (75. Gardzielewski).
Gryf poległ w Skarszewach
Kilka dni później kolejne kociewskie derby. W Skarszewach Wietcisa podejmowała Gryfa Tczew. Zespół Leszka Różyckiego ma ostatnio problem ze zdobywaniem punktów. Zaczęło się od ładnego strzału z rzutu wolnego tczewskiego pomocnika Szymona Grzelaka, po którym piłka odbiła sie od poprzeczki. Minutę później tczewianie stracili bramkę. Po dośrodkowaniu Mateusza Wenty Maciej Saczuk przypadkowo umieścił piłkę w swojej bramce. Gra potem była wyrównana. Oba zespoły więcej walczyły w środkowej strefie boiska. Gospodarze byli skuteczni. W 45. minucie po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym Łukasz Kaszubowski z bliska zdobył gola dającego skarszewianom podwyższenie wyniku na 2:0. W drugiej połowie przewagę mieli tczewianie, nawet wtedy, gdy grali w dziesiątkę, po czerwonej kartce Saczuka za komentowanie decyzji sędziego (78. min.). Gryf szybko zdobył gola kontaktowego - Rafał Wszołek w 58 min, ale potem goście grali zbyt nerwowo, zwłaszcza pod bramką rywali. Mnożyły się sytuacje, liczba dośrodkowań w okolice pola bramkowego Wietcisy, ale gol wyrównujący nie padł. Wietcisa wygrała kociewskie derby, a następne już w sobotę. Gryf podejmuje w Tczewie na stadionie przy ul. Elżbiety Wierzycę Pelplin (godz. 14.00).
Wietcisa Skarszewy - Gryf Tczew 2:1 (2:0)
Bramki: Maciej Saczuk (73. - samobójcza), Łukasz Kaszubowski (45.) - Rafał Wszołek (58.)
Gryf: Janiszewski - Wojciechowski, Ossowski, Saczuk (78. CZ), Włodowski (70. Cesarz), Grzelak (54. Zittrich), Kołodziej, Borys, Żelechowski (80. Geliński), Nowaczyk (46. Wszołek), Gronkowski.
Potok zaskoczył pelplinian
Słabo grający wiosną zespół z Pszczółek w sobotę w Pelplinie rozegrał dobre spotkanie. Po blisko 20 minutach gry ładnym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Binkowski i nieoczekiwanie goście objęli prowadzenie. Jeszcze większym zaskoczeniem był drugi gol Potoku. Daniel Czapiewski nie utrzymał piłki w rękach przy końcowej linii boiska, gracz gości odebrał mu ją i góra dośrodkował w pole bramkowe, a tu wbiegający Kamil Kurs z bliska wepchnął futbolówkę do bramki. Wierzyca powinna w pierwszej połowie strzelic co najmniej jedna bramkę, miała kilka szans. Raz pi strzale Łukasza Gajewskiego piłka odbiła sie od słupka. Gospodarze wiele okazji bramkowych stworzyli sobie w drugiej połowie. Wykorzystali tylko jedną - Przemysław Skalski po wymianie piłki z Mateuszem Szołtunem precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał Dawida Krawcewicza. Tczewski bramkarz Potoku w innych sytuacjach był jednak górą, wiele razy uchronił swój zespół przed utratą gola, dzięki czemu Potok wygrał w Pelplinie 2:1, podtrzymując nadzieję na utrzymanie w IV lidze.
- Byliśmy faworytem, na boisku nawet to potwierdziliśmy, ale wrócił nasz największy grzech - nieskuteczność - powiedział po meczu Jacek Imianowski. - Ambitna postawa gości, plus świetna dyspozycja bramkarza i stało się. Nasza sytuacja w tabeli wciąż jest niepewna. Każdy mecz będzie ważny, a w sobotę derby z Gryfem w Tczewie - dodał trener pelplińskiego zespołu.
Wierzyca Pelplin - Potok Pszczółki 1:2 (0:2)
Bramki: Łukasz Binkowski (18.), Kamil Kurs (39.) - Przemysław Skalski (52.)
Wierzyca: Czapiewski - Szweda, Rutkowski, Bujanowski, Meler - Imianowski, Racki, Skalski, Gajewski, Kuros (46. Błędzki) - Jurczyk (46. Szołtun).








Napisz komentarz
Komentarze