sobota, 13 grudnia 2025 10:26
Reklama

Derby dla Wierzycy - wysoka porażka osłabionego Gryfa, pelplinianie spokojniejsi

PIŁKA NOŻNA. W ubiegłym tygodniu rozsypał się kompletnie zespół Leszka Różyckiego. W derbach z Wierzycą w ekipie Gryfa zabrakło ośmiu zawodników (kartki, kontuzje). Oby tczewski trener miał w najbliższych tygodniach lepszą sytuację kadrową, bo Gryf "stoi nad przepaścią".
Derby dla Wierzycy - wysoka porażka osłabionego Gryfa, pelplinianie spokojniejsi

Derby regionu rozgrywane w sobotę w Tczewie pomiędzy Gryfem a Wierzycą Pelplin były wyjątkowo jednostronne.  Doświadczeni zawodnicy Wierzycy bez trudu rozmontowali osłabiony kadrowo tczewski zespół.

Wykartkowani, kontuzjowani...
Gryf przystąpił do spotkania praktycznie w rezerwowym składzie. Największe osłabienia dotknęły linii defensywy. Z powodu kartek nie wystąpili dwaj stoperzy Michał Ossowski i Maciej Saczuk, także Zittrych. Z powodów osobistych obrońca Oskar Holz i defensywny pomocnik Krzysztof Kołodziej, do tego zabrakło kontuzjowanego lidera drużyny Sławomira Riebandta, Michała Dmitrzyka (kartki), Szymona Grzelaka (wszyscy pomocnicy), a nie w pełni sił grali Patryk Wojciechowski i Michał Dyller.
Trener Leszek Różycki z trudem zebrał jedenastkę, korzystając z pomocy kilku juniorów. Szkoleniowiec Wierzycy Jacek Imianowski miał do dyspozycji wszystkich graczy ze swojej kadry. Było to widać na boisku od pierwszych minut. Doświadczeni Przemysław Skalski, Mateusz Bujanowski i Łukasz Racki z łatwością ogrywali zestawioną z pomocników i graczy rezerwowych tczewską defensywę.

Bohater Racki
Już w 3. minucie Racki po dynamicznym rajdzie miał szansę w sytuacji sam na sam. Nie wykorzystał jej, za to kilka minut później wymanewrował dwóch obrońców Gryfa i wyłożył piłkę Bujanowskiemu, a ten bez problemów trafił do siatki. Tczewianom nie można odmówić ambicji, w dalszej części meczu gra się nawet wyrównała, z tą różnicą, że Wierzyca dochodziła do bardziej dogodnych bramkowych sytuacji. Dlatego najjaśniejszym punktem gospodarzy był bramkarz Damian Janiszewski, który wielokrotnie ratował swój zespół przed utrata gola. W 36. minucie po świetnym podaniu Skalskiego w sytuacji sam na sam pokonał go Racki. Do przerwy 2:0 dla gości i nic nie wskazywało na to, żeby tczewianie byli w stanie straty odrobić.    
W drugiej połowie swój show kontynuował kapitan i najlepszy strzelec bordowych. W 55.  min. Racki strzelił swoją drugą bramkę po podaniu Bujanowskiego, a w 63. skompletował hat-tricka uderzeniem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. 0:4 to niski wymiar kary. Wierzyca zmarnowała sporo wybornych okazji, także rzut karny podyktowany za faul na Skalskim Michała Dyllera w 90 min. Za tenże faul tczewianin ujrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. To szósty z rzędu mecz, który Gryf nie kończy w pełnym składzie z powodu czerwonych kartek. Piątego gola z jedenastki nie strzelił Maciej Meler - były gryfita posłał piłkę w chmury.
W sobotę Gryf na wyjeździe grać będzie na wyjeździe z Rodłem Kwidzyn (13.00), a Wierzyca podejmować będzie w Pelplinie o 17.00 GKS Przodkowo

Gryf Tczew - Wierzyca Pelplin 0:4 (0:2)
Bramki
: Mateusz Bujanowski (9.), Łukasz Racki (36., 55., 63.)
Gryf: 
Janiszewski - Włodowski, Żelechowski, Cesarz, Wojciechowski - Dyller (CZ - 90.), Zawoliński, Nowaczyk, Borys - Wszołek (46. Geliński), Gronkowski.
Wierzyca
: D. Czapiewski - Szweda (75. Szołtun), Rutkowski, R. Czapiewski, Krajnik (60. Kuros) - Meler, Gajewski, Skalski, Bujanowski (60. Imianowski), Błędzki - Racki (75. Jurczyk).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama