W środę piłkarze rozegrali zaległą kolejkę spotkań IV ligi. Gryf wygrał w Tczewie 5:2 z Potokiem Pszczółki. Mecz toczył sie pod dyktando zespołu Leszka Różyckiego, który może nie utrzymywał się długo przy piłce, ale łatwo rozbijał ataki rywala i grał w sposób groźny dla przeciwnika. Dobrze tczewianie zaczęli mecz. Już w szóstej minucie po dokładnym podaniu Kamila Gronkowskiego Andrzej Borys strzałem głowa przelobował Dawida Krawcewicza i było 1:0. Więcej bramek w pierwszej połowie nie padło, choć tczewianie mieli sporo szans. W drugiej części meczu bramkarza gości pokonali jeszcze Kamil Nowaczyk, Kamil Gronkowski, Paweł Żelechowski i Mateusz Włodowski. Potok odpowiedział w końcówce golami Kamila Kursa i Łukasza Binkowskiego. Po porazce w Tczewie Potok definitywnie stracił szansę na utrzymanie w IV lidze. Gryf na finiszu sezonu gra coraz lepiej, wreszcie trener Leszek Różycki nie ma problemów kadrowych.
- To był dla nas trudny, bo przejściowy sezon, w którym drużyna po spadku z III ligi została przebudowana, w zasadzie odmłodzona, bo większość z zawodników to niedawni, bądź obecnie jeszcze juniorzy - mówił po spotkaniu kapitan Gryfa Andrzej Borys. - Dobrze, że osiągnęliśmy cel, jakim było utrzymanie, ale z pewnością ten zespół stać na więcej. W kolejnym sezonie, powinno byc łatwiej, bo młodzi zdobyli już trochę doświadczenia. Może przy niewielkich wzmocnieniach powalczymy o coś więcej - dodał.
W sobotę w ostatnim meczu sezonu tczewianie zmierzą się w Redzie z Orlętami.
Wierzyca Pelplin zremisowała na wyjeździe 1:1 z Aniołami Garczegorze. Gola dla drużyny Jacka Imianowskiego zdobył Krystian Jurczyk. W sobotę Wierzyca w Pelplinie podejmować będzie w sobotę o 17 Chojniczankę II Chojnice.
Gryf Tczew - Potok Pszczółki 5:2 (1:0)
Gryf: Janiszewski (83. Szreder), Holz, Saczuk, Wojciechowski, Dmitrzyk (55. Grzelak), Kołodziej, Riebandt, Borys, Zawoliński (60. Żelechowski), Nowaczyk (72. Włodowski), Gronkowski.







Napisz komentarz
Komentarze