Dla mieszkańców – zwłaszcza przewlekle chorych i starszych – stanowi to nie lada problem.
Najbliżej na dworzec...
- Budowane są tu nowe domy, wręcz apartamenty, wprowadzą się nowi ludzie - mówi Jan D., mieszkaniec Abisynii. – A nikt nie pomyślał o aptece! Choruję na cukrzycę i miażdżycę, regularnie wykupuję lekarstwa. Gdy nagle muszę nabyć jakiś medykament – zmuszony jestem jechać do centrum miasta. Raz zdarzyło się, że musiałem wykupić lek późnym wieczorem. Rad nierad wybrałem się do centrum i jeszcze po nim jeździłem w poszukiwaniu dyżurującej apteki. Nasze osiedle leży na obrzeżach Tczewa, u wylotu Tczewa na Czatkowy – Suchy Dąb. Jest jakby odizolowane od pozostałej części Tczewa. Niby jesteśmy w mieście, ale jakby na wsi. Nie mam samochodu, więc dla mnie, 80-letniego emeryta, wyjazd do Tczewa po lekarstwa jest nie lada wyprawą. Tym bardziej, że z mojego miejsca zamieszkania do najbliższego przystanku autobusowego jest spory kawałek...
Mieszkańcy Abisynii udają się więc do apteki znajdującej się w galerii Atrium przy ul. Kwiatowej lub na dworzec do Galerii Kociewskiej.
Najważniejsze - odpowiedni lokal
Póki co nie znalazł się żaden przedsiębiorca, który założyłby aptekę na osiedlu Staszica. Według mieszkańców znalazłby na tym terenie odpowiedni lokal, spełniający wszystkie kryteria techniczne i sanitarne dla obiektów, w którym ma być prowadzona apteka.
- Zasady założenia apteki są szczegółowo opisane w przepisach prawa farmaceutycznego, łącznie z informacjami dotyczącymi lokalu, personelu oraz dostępnych środków farmaceutycznych – informuje prowadzący jedną z tczewskich aptek. –Najważniejsze są wymogi lokalowe – odpowiednia powierzchnia, dwa wejścia, okienko do wydawania produktów leczniczych w nocy, dogodny dostęp dla osób niepełnosprawnych i wszystkie inne wymagania właściwe dla lokalu opieki zdrowotnej. Należy też znaleźć odpowiedni, wykwalifikowany personel, co wcale nie jest takie proste. Warto też zastanowić się nad franszyzą, ale wówczas trzeba liczyć się z opłatami na rzecz wybranej sieci aptek i przestrzegania ich zasad. Dlaczego nie ma apteki na Abisynii? Trudno powiedzieć...
Zgodnie z ustawą - nic na siłę
Według Głównego Inspektora Farmaceutycznego, Zofii Ulz Ustawa z dn. 6 września 2011 r. (Dz. U. z 2008 r. z późn. zm.) regulująca działalność m.in. aptek ogólnodostępnych i punktów aptecznych nie zawiera przepisów nakładających obowiązek utworzenia apteki bądź punktu aptecznego w sytuacji braku łatwego dostępu pacjentów do produktów leczniczych czy zbyt dużej odległości pomiędzy położeniem apteki a miejscem zamieszkania osób korzystających z jej usług.
- Prowadzenie regulowanej działalności gospodarczej w postaci apteki ogólnodostępnej bądź punktu aptecznego jest oparte na zasadzie dobrowolności, co powoduje, że żaden organ, również Główny Inspektor Farmaceutyczny nie może spowodować, aby dany przedsiębiorca otworzył aptekę lub punkt apteczny – tłumaczy Zofia Ulz. – Decyzje taką może podjąć tylko przedsiębiorca po rozważeniu wszystkich aspektów planowanej inwestycji.






Napisz komentarz
Komentarze