Głosy sprzeciwu
- Myśmy do samego końca nie wiedzieli co to jest, co tu stawiają. Takie anteny powinny być poza terenem zamieszkania, to po pierwsze – skarży się Jarosław Baske, mieszkaniec osiedla. – Jest to działanie pola magnetycznego, kumulacja energii. Przeprowadzone badania wskazują na to, że promieniowanie wpływa na zdrowie, m.in. na serce, czy na bezpłodność mężczyzn. Pole magnetyczne jest faktem. W samolotach też trzeba wyłączać telefony komórkowe. Tak samo nikt nie podda się jakieś dużej ilości zdjęć rentgenowskich w ciągu jednego roku. Tego nie widać, a choroby są.
- Takiej instalacji nie stawia się w środku osiedla mieszkalnego. Jeśli ktoś uważa, że to nie jest szkodliwe i wyssane z palca, to czemu przy ośrodkach, sanatoriach nie ma takich rzeczy? Przecież nie jest to szkodliwe teoretycznie...– dodaje Jadwiga Reymund, kolejna zawiedziona.
- Powiem przekornie, jeśli to jest nieszkodliwe, to każdy może taki maszt sobie postawiać i nie powinniśmy mieć z tego tytułu żadnego problemu. Ale myślę, że takich pozwoleń zapewne nie otrzymamy – kwituje mieszkaniec Roman Gila.
Niesprawiedliwe przepisy?
Część mieszkańcy twierdzi, że nie zostali uprzedzeni o zamiarze postawienia w pobliżu ich domów stacji. Wychodzą z założenia, iż nie poinformowano ich z tego względu, że z pewnością ponad 50 proc. byłaby przeciw i inwestycji by nie powstała.
(...)
Urzędnicy: wszystko jest zgodnie z prawem
Piotr Cychnerski, szef Powiatowego Inspektoratu Budowlanego potwierdza, iż zostało złożone pismo z protestem mieszkańców osiedla.
- Wpłynęło pismo z dużą ilością podpisów. Rozpisaliśmy kontrolę, podczas której stwierdziliśmy, że inwestor posiada pozwolenie na budowę – oznajmia P. Cychnerski. - Nie mamy zatem podstaw do wszczęcia postępowania. Jeżeli jednak okoliczni mieszkańcy uważają, że pozwolenie było wydane z wadą, np. nie zostali powiadomieni o budowie a ich zdaniem powinni być stroną w tej sprawie, mogą wnioskować o wznowienie postępowania w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę do organu wydającego, czyli w tym przypadku do Starostwa. Jednakże muszę dodać, że znając nasze starostwo decyzja ta najprawdopodobniej została wydana zgodnie z prawem.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się także do Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd.
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się raz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się raz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.






Napisz komentarz
Komentarze