Ryszard Fiszbach, 64 lata, rencista, os. Stare Miasto
- Praktycznie nic nie wiem na temat nowych przepisów ustawy. Dowiedziałem się właśnie, że muszę złożyć deklarację czy będę śmieci sortował czy nie. Nie zrobiłem tego wcześniej, bo prawdopodobnie ktoś mi ją wyciągnął ze skrzynki pocztowej, która jest od kilku miesięcy zepsuta... Będę musiał wybrać się w tej sprawie do urzędu miasta. Co do nowych kontenerów, to przywieźli je nam niedawno, ale nie wiemy co mamy do nich wrzucać, bo nie są oznakowane. Wcześniej było ich 7, teraz przywieźli 3. Razem z żoną chcielibyśmy uczciwie segregować odpady, ale na razie nie możemy. Czujemy się niedoinformowani w tak ważnej i skomplikowanej sprawie.
Barbara Grabowska, 42 lata, krawcowa, os. Czyżykowo
- Jestem zadowolona z tego, że przepisy się zmieniły, ponieważ od dłuższego już czasu segreguję śmieci. Nie mogę jednak robić tego do końca poprawnie, bo nie ma u nas odpowiednich kontenerów. Po prostu pakuję odpady do osobnych worków i wrzucam do kontenera z odpadami zmieszanymi. W moim bloku wszyscy tak robią, bo nie mają innej możliwości. Nie słyszałam też, by urzędnicy robili coś, by poinformować mieszkańców o zasadach segregacji. Ja sama poznałam je podczas pobytu w Niemczech.
Krzysztof Graba, 53 lata, stoczniowiec, os. Stare Miasto
- Od 1 lipca jeszcze nikt nie wywiózł naszych śmieci! Deklarowałem segregację odpadów, ale nie robię tego, bo mamy teraz tylko jeden kontener, który jest cały czas pełen. Worki ze śmieciami wszyscy ustawiają dookoła niego. W dodatku korzysta z niego także bar znajdujący się w kamienicy, w której mieszkam. Ma on swoje 3 kubły, ale chyba łatwiej wrzucać do dużego kontenera. O tym jak segregować odpady dowiedziałem się z telewizji, bo miasto nie zrobiło nic by mnie o tym poinformować. Podobno też popiół ma być odbierany raz w miesiącu, a ja ogrzewam się piecem i nie mam pojęcia co będę miał z tym popiołem przez cały miesiąc robić. Mam nadzieję, że nowa sytuacja się unormuje, bo na razie jest wielki bałagan.
Dawid Jakubowski, 23 lata, elektronik, Lisewo Malborskie
- Ustawa śmieciowa jest potrzebna, ale nie podoba mi się sposób jej wykonania. Zamiast odpowiednich koszy na śmieci dostarczone zostały worki, które są zbyt małe i niewytrzymałe. Największym absurdem jest worek na szkło, który na pewno zniszczy się zanim zostanie wywieziony. Uważam że segregacja jest potrzebna, ale na razie nie deklarowałem jej, bo dzisiejsza sytuacja bardzo to utrudnia. Nie jestem też zadowolony z wysokiej ceny wywozu śmieci.
Monika Wohlert, bezrobotna, os. Stare Miasto
- Deklarowałam segregację, ale na razie tego nie robię, ponieważ na osiedlu nie ma odpowiednich pojemników. Na razie przywieźli nam jedynie kontenery do odpadów zmieszanych. Żadnych worków nie dostałam. Znam nowe przepisy, ale na razie jest zbyt duży bałagan, by odpowiednio wprowadzać je w życie. Wydaje mi się, że segregacja się nie uda, bo ludzie nie są do niej przyzwyczajeni i nikt im nie pomaga odnaleźć się w nowej sytuacji.
Joanna Zbrzeźna, 22 lata, studentka, Lisewo Malborskie
- Nie jestem zadowolona ze sposobu wprowadzenia nowych przepisów. Przede wszystkim worki na śmieci zostały dostarczone dopiero kilka dni po 1 lipca. Poza tym, po tygodniu od rozpoczęcia obowiązywania ustawy nie zostały wywiezione śmieci niesegregowane. U mieszkańców wsi na podwórzach kubły są pełne. Moja rodzina (cztery osoby) zadeklarowała segregację odpadów, zarówno z powodów finansowych, jak i ekologicznych - różnica w cenie wywozu odpadów segregowanych i niesegregowanych wynosi ponad 20 zł. Rozumiem też jak istotna dla środowiska jest segregacja. Bardzo nie podoba mi się również, że z książeczek do opłat, które dostaliśmy wynika, że będziemy musieli płacić z góry za 2 miesiące. Jeśli chodzi o informacje dotyczące segregacji, to dostaliśmy ulotki z gminy informujące dokładnie o zasadach sortowania śmieci.








Napisz komentarz
Komentarze