To przedostatni dzień flisu, podczas którego młodzi żeglarze z opiekunami płynęli na trasie od Gdańska, przez Szkarpawę, Pętlę Żuławską, Elbląg, Malbork, Tczew. Z grodu Sambora flisacy skierują się do Błotnika i stamtąd na koniec trasy – do Gdańska.
- Flis to przede wszystkim dla młodych ludzi świetna okazja poznania innego życia, odklejenia się od monitorów. Na wodach królowej polskich rzek mogą przeżyć przygodę i prawdziwą szkołę życia – mówi Andrzej Królikowski, prezes Ligi Morskiej i Rzecznej.
Wodniaków na przystani przywitała sekretarz miasta, Katarzyna Mejna. Żeglarze zwiedzili część miasta, w tym Muzeum Wisły i Fabrykę Sztuk. Za rok, podczas kolejnego flisu, zapowiadają swój powrót do Tczewa.
- To już mój drugi flis i na pewno nie ostatni – opowiada jedna z uczestniczek wyprawy, Magdalena Kobiera. – Uczymy się tu samodzielności, radzenia sobie w różnych warunkach, a przy tym poznajemy ciekawych ludzi i zawieramy przyjaźnie.
O bezpieczeństwo młodych ludzi na trasie dbał retman Bogdan Gliniecki, który pilnował by żeglarze nosili kamizelki ratunkowe i zachowywali wszelkie środki ostrożności.
- Z wodą nie ma żartów, dlatego wszyscy uczestnicy musieli się stosować do zasad, a jest to młodzież bardzo zdyscyplinowana, więc nie zaistniały żadne niebezpieczne sytuacje – wyjaśnia Bogdan Gliniecki.








Napisz komentarz
Komentarze