czwartek, 18 grudnia 2025 12:20
Reklama

Walka z sumieniem i krwawe szaleństwo

„Konia, konia... Królestwo za konia!.” Tak rozpoczęła się sztuka, monodram ukraińskiej aktorki, która wystawiła kontynuację najdłuższego dramatu Williama Szekspira, zaprezentowanego ostatnio w Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie. „Ryszard po Ryszardzie” była wystawiana jako projekt „Regionalna Akademia Teatru”.
 Walka z sumieniem i krwawe szaleństwo

Przedstawienie było bardzo kameralne.  Artystkami odpowiedzialnymi za to przedsięwzięcie były aktorka Lidia Danylczuk i reżyserka Irena Wolicka z Teatru w Koszyku we Lwowie i Narodowego Centrum Łesia Kurbasia w Kijowie.

Najdłuższa sztuka Szekspira
Organizatorzy zapewniali, że monodram, choć będzie odegrany w kilku językach: angielskim, polskim, niemieckim i ukraińskim, będzie zrozumiały. Ale nie zawsze można było zorientować się w intonowanych w kilku językach zawołaniach i kwestiach. Jednak w połączeniu ze scenografią i grą aktorki, możliwe było zorientowanie się w przekazie.
Oryginalna sztuka szekpirowska, której początkowe zawołanie jest nie mniej sławne niż słynne „być albo nie być oto jest pytanie”, opowiada o losach króla Ryszarda III. Początkowo była ona uznawana za tragedię, jednak ze względu na bardzo szczegółowe potraktowanie historii Anglii, uznano ją za kronikę. W oryginale, gdy Ryszard zdobywa tron, pozbywa się wszystkich swoich przeciwników, nie oszczędzając rodziny – brata i dwójki bratanków, pretendujących do tronu. Jak większość sztuk Szekspira, jest to okrutna historia opętania rządzą władzy, poklasku i chęci tyranizowania innych.

Makabra ponad sumieniem
Wątek, który pokazywała publiczności Lidia Danylczuk dotyczył rozterek moralnych tuż po popełnieniu morderstw króla Ryszarda III, które przeradzają się w szaleństwo nad dokonaną zbrodnią. Aktorka wkracza na scenę z dużym worem, pełnym głów... kapusty. Przekaz jest jednak jasny, główki kapusty są w rzeczywistości głowami wrogów. Dalej w sztuce bohaterka tańczy z nożami, które są promieniami słońca w scenografii, po czym brutalnie i szaleńczo sieka główki kapusty. Mimo, że była to kapusta widok był makabryczny. Aktorka była cała w kapuście, a na sali czuć było zapach od tej siekanki. (Na przedstawieniu były dzieci (! ). Całe szatkowanie odbywało się przy przyciemnionej scenie, rozświetlonej jedynie półmrocznym, czerwonym światłem przy groźnych dźwiękach muzyki. 
Miejsce, w którym odegrano przedstawienie było aż za bardzo klimatyczne, z powodu duchoty i gorąca, bo takie warunki panowały przy prezentowaniu sztuki na poddaszu Centrum Kultury i Sztuki. Ale publiczność nie narzekała. Wszystkie miejsca były zajęte (wstęp był wolny).

Wspomnienie po „Zdarzeniach"
To dobrze, że w Tczewie pojawiają się przedstawienia, będące częścią aktualnych wydarzeń teatralnych, jak w tym przypadku XVII Festiwalu Szekspirowskiego.
Szkoda tylko, że przy tej okazji przypominały się podobne prezentacje, które pamiętamy z Międzynarodowego Festiwalu „Zdarzenia”, którego organizację zawieszono. Występy takie jak ostatni, choć wartościowe i intrygujące, nie stanowią alternatywy. Nie widać też na horyzoncie kulturalnym Tczewa równie znaczącego, teatralnego przedsięwzięcia...



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 4°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama