W siedzibie głównej książnicy uczestniczyło w nich ponad 700 przedszkolaków i uczniów młodszych klas szkół podstawowych oraz podopieczni Świetlicy Środowiskowej „Betania” i Środowiskowych Domów Samopomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie. Spotkania miały charakter interdyscyplinarny.
Na początku zajęć każdy uczestnik musiał się przedstawić. Problem polegał na tym, że zmianie uległy nazwiska. „Nowe” nazwisko było po prostu nazwą warzywa, które dziecko wyjęło z koszyka. Przy tym zadaniu śmiechu było co niemiara. Okazało się, że w grupie jest bardzo wielu Burakowskich, Marchewek, Ogórkowskich, ale najwięcej osób nosi nazwisko Ziemniak bądź Kartofel, albowiem właśnie to warzywo stało się głównym tematem zajęć.
Po krótkiej pogadance o tym kiedy, jak często i w jakiej postaci zjadamy ziemniaki przyszła pora na kolejne zadanie – opowiada Małgorzata Kruk z Sekcji Historii Miasta Tczewa - Dzieci musiały zdecydować, które potrawy z ziemniaków najbardziej im smakują. Wybór był ograniczony pomiędzy frytkami, plackami ziemniaczanymi i chipsami. Na ogół wygrywały te... ostatnie.
Więcej można przeczytać w Gazecie Tczewskiej nr 43 z 24 października 2013 r.








Napisz komentarz
Komentarze