Tczewski zespół pojechał do Strzelna mocno osłabiony. Nie w pełni sił jest wciąż kontuzjowany lider drużyny Patryk Dębowczyk, zabrakło Daniela Lesińskiego, Tomasza Brzozy i Mateusza Szupiluka. Spotkanie było bardzo wyrównane. Sambor po pierwszej połowie prowadził 14:13. W drugiej połowie gospodarze uzyskali, ale tylko przez chwile raz prowadzenie trzybramkowe. Potem znów wynik oscylował przy remisie. Drużyna Tomasza Śmiełowskiego w końcówce najpierw odrobiła jednobramkową stratę, a w ostatniej minucie przy remisie miała rzut karny. Dębowczyk nie pokonał jednak bramkarza gospodarzy, to był jego trzeci niestrzelony karny w tym meczu.
- Ten mecz powinniśmy wygrać nie tylko z powodu przestrzelonego karnego w ostatniej minucie - mówił po spotkaniu Tomasz Śmiełowski. - Po prostu byliśmy bardzo nieskuteczni. czystych sytuacji rzutowych zarówno z kontrataku, jak i ataku pozycyjnego mieliśmy mnóstwo. Niezłe zawody rozegrał Szymon Kurczyński, pozostali zawodnicy zawodzili pod bramką rywali. Nie można mieć zastrzeżeń co do woli walki, ambicji naszych zawodników - dodał.
W niedzielę 1 grudnia samborzanie podejmować będą w Tczewie GKS Żukowo. Mecz w hali Powiatowego Centrum Sportu przy II LO o godzinie 14.00.
Alfa Strzelno - Sambor 29:29 (13:14)
Sambor: Komorowski. Lewandowski - Kurczyński 6, Daszek 5, Dębowczyk 4, Wasilewski 4, Jędryszek 4, Latocha 3, Skonieczny 2, Waldecker 1, Jastrzębski, Różycki, Jastrzębski.







Napisz komentarz
Komentarze