Mecz kontrolny z SPR Olkusz był ważnym testem, bo na tle wymagającego rywala nowy trener Leszek Elbicki chciał zobaczyć na co stać jego zawodniczki. Przypomnijmy, że jest szkoleniowcem tczewskiego zespołu od stycznia. SPR Olkusz prowadzony przez Zdzisława Wąsa zajmuje ostatnie miejsce w superlidze, ale w wielu meczach nawiązuje walkę z bardziej innymi drużynami. Dzień wcześniej SPR uległ w Koszalinie tamtejszej Enerdze AZS.
Niedzielny sparing, rozgrywany w Tczewie, mógł się podobać. W pierwszej połowie samborzanki wypracowały po 10 minutach gry kilkubramkową przewagę i wygrały tę część meczu 15:10. Po przerwie gospodynie nie oddały prowadzenia. Dystans sięgał sześć trafień, był niwelowany do trzech bramek, a potem znowu wzrastał. W końcowych kilku minutach drużyna z Olkusza po kilku kontratakach zbliżyła się do remisu i były emocje do ostatnich sekund. Ostatecznie tczewianki nie pozwoliły wydrzeć sobie zwycięstwa, pokonały SPR 27:26.
Kibice byli ciekawi, czy nowy szkoleniowiec wprowadzi pewne korekty w ustawieniu zespołu, czy czymś zaskoczy. Oprócz próbowania nominalnej skrzydłowej Moniki Koprowskiej na pozycji prawej rozgrywającej, zaskoczeń nie było. Co ciekawe Koprowska była jednym z najjaśniejszych punktów Sambora. Zdobyła dużo bramek, większość dzięki silnym rzutom z dystansu, a nie po akcjach charakterystycznych dla skrzydłowej. Dobrą pracę wykonały w spotkaniu z SPR Olkusz obrotowe Milena Kot i skuteczna w drugiej połowie Aleksandra Dorsz. Grę prowadziły na niezłym poziomie Agnieszka Jezierska i Magda Krajewska. Katarzyna Skonieczna nie ustrzegła się błędów, ale wyróżniała się - była waleczna i potrafiła wykorzystać swój atut - rzut z dystansu. Dodajmy, że kontuzjowana jest Marta Tomczyk, a mecz z trybun oglądała Hanna Strzałkowska która ma dołączyć do drużyny, ale jeszcze nie jest w pełni sił po długiej rekonwalescencji. Zapytaliśmy trenera Leszka Elbickiego czy był zadowolony z gry swoich zawodniczek, czy zespół w sparingu wypełnił nakreślone założenia i jak po kilku tygodniach ocenia kadrę, z którą pracuje.
- W obronie było dobrze, nasze zawodniczki potrafiły zatrzymać solidną drużynę z Olkusza. - mówił. - Największym problemem jest organizacja gry w kontrataku, co musimy wypracować. Niektóre z zawodniczek potrafią zdecydowanie lepiej grać, ale same wyłączają się z gry - na przykład Justyna Belter. To raczej problemy "z głową". Cała grupa jest ciekawa i perspektywiczna, dziewczyny waleczne - są zawodniczki doświadczone i młode. Szkoda, że kadra jest wąska. Przy dwóch kontuzjach mamy za niską frekwencję na treningach i ciężko jest właściwie pracować.
Kolejny sparing tczewianki grać będą ze Startem Elbląg - 28 stycznia, a już 1 lutego (awansem) rozegrają mecz I ligi w Płocku z SMS ZPRP.






Napisz komentarz
Komentarze