Zgodnie z przewidywaniami mecz w Płocku z SMS ZPRP nie należał do łatwych. To obecnie mocniejszy zespół niż w pierwszej rundzie, kiedy to kilka mocnych zawodniczek było kontuzjowanych. Poza tym licealistki Szkoły Mistrzostwa Sportowego zgrywają się i nabierają doświadczenia w trakcie sezonu.
Pierwsza połowa była zacięta. Toczyła się według takiego scenariusza - nieznaczną przewagę osiągały tczewianki, a gospodynie odrabiały straty. W 6 minucie było 4:2 dla samborzanek, a chwilę później 5:5. Potem od remisu 7:7 znów Aussie Sylex Sambor odskoczył na dwubramkowe prowadzenie (9:7, 10:8). Ostatecznie jednak pierwsza połowa zakończyła się remisem 12:12. Druga część meczu rozpoczęła się od nieskutecznej gry wiceliderek z Tczewa. Gospodynie po dwóch trafieniach objęły prowadzenie 14:12. Samborzanki przebudziły się - trzy kolejne bramki Magdaleny Stanulewicz pozwoliły drużynie Leszka Elbickiego znów doprowadzić do remisu (15:15). Mecz rozstrzygnął się w kolejnych 10 minutach - od 40 do 50 minuty Sambor zdobył 7 bramek tracąc jedną. Tczewianki wreszcie potrafiły wykorzystać grę w przewadze. Były dobre interwencje bramkarki Agnieszki Kordunowskiej, także przechwyty i pewna gra w ataku. W 50 minucie zawodniczki Leszka Elbickiego prowadziły 22:17, a w 55 min. różnicą sześciu trafień 25:19.
Gospodynie nie dały jednak za wygraną i dokonały nie lada wyczynu niwelując stratę w ostatnich pięciu minutach. Zmiana systemu obrony (4-2) wybiła z rytmu tczewianki. przewaga szybko topniała. W 58 minucie niemoc Sambora w ataku odblokowała Katarzyna Skonieczna i było 26:23 dla samborzanek. Ta sama zawodniczka w 59 minucie otrzymała dwuminutową karę i było bardzo nerwowo. Płocki zespół doprowadził do stanu 25:26 i miał jeszcze akcję ofensywną w końcowych 30 sekundach. Młode szczypiornistki SMS nie wykorzystały szansy, a samborzanki cieszyły się po końcowej syrenie ze zwycięstwa.
- Cieszy wynik, bo SMS ZPRP to rywal niełatwy, który jeszcze odbierze punkty wielu rywalom - mówił po meczu trener samborzanek Leszek Elbicki. - Styl gry już nie napawa optymizmem. Najbardziej martwi brak konsekwencji, zwłaszcza w obronie. Zawodniczki nie potrafią stosować w meczu tego co trenujemy, nie wykonują założeń taktycznych. Były oczywiście pozytywy - na przykład nasz zespół zdobywał bramki często po kontratakach - dodał szkoleniowiec tczewskiej drużyny.
To było udane spotkanie Katarzyny Skoniecznej, która zdobyła 7 bramek. Z takim samym dorobkiem zakończyła mecz Magdalena Stanulewicz, która, co jest pewną nowością, rzucała rzuty karne (wykorzystała dwie "siódemki"). Dobre zawody rozegrała również zarówno w defensywie jak i na środku rozegrania Magda Krajewska.
To był mecz rozegrany awansem - planowo miał się odbyć 22 lutego. Również w sobotę 1 lutego grały liderki z Kościerzyny. PCM przegrał na wyjeździe z trzecim w tabeli I ligi KPR Kobierzyce KPR 17:21 (6:7). W tabeli samborzanki zrównały się liczbą punktów z PCM, są wciąż na 2. miejscu.
Sambor Tczew - SMS ZPRP Płock 25:26 (12:12)
Sambor: Kordunowska - K. Skonieczna 7, Stanulewicz 7, Koprowska 5, Belter 4, Kot 1, Gelińska 1, Krajewska 1, Jezierska.







Napisz komentarz
Komentarze