Uczestników wyprawy, w tym jej pomysłodawcę i organizatora, urodzonego w Tczewie kpt. Macieja Sodkiewicza, powitali miłośnicy żeglarstwa oraz przedstawiciele patronów ekspedycji, a wśród nich wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa.
Na specjalnie z tej okazji zorganizowanej konferencji prasowej załoga opowiedziała o swoich wrażeniach z rejsu po najciekawszych zakątkach europejskiej Arktyki.
– To była ciekawa i trudna wyprawa. Działo się na niej sporo. Przebijaliśmy się przez pola lodowe, eksplorowaliśmy grenlandzkie fiordy, wylądowaliśmy na Jan Mayen, opłynęliśmy Spitsbergen uciekając przed lodem – relacjonował kpt. Sodkiewicz. – Staraliśmy się chłonąć Arktykę na ile to możliwe. Jedliśmy mięso niedźwiedzia polarnego i morsa, wspinaliśmy się na góry lodowe i lodowce, pływaliśmy kajakami pomiędzy lodem. Widzieliśmy więcej wielorybów, morsów, fok i niedźwiedzi polarnych niż Inuitów. Przez ponad 600 godzin słońce nie zaszło poza horyzont, a gdy już zaszło to pojawiły się zorze polarne...
Barlovento II wyruszył w rejs z Gdyni w połowie czerwca z ambitnym celem dopłynięcia najdalej na północ w historii żeglarstwa. Co prawda cel ten nie został osiągnięty, bo na przeszkodzie stanął lód, ale ekspedycję i tak można uznać za jedną z największych arktycznych wypraw w dziejach polskiego żeglarstwa.
Jacht pokonał prawie 9000 mil morskich w 8 etapach. Kapitanowie zmieniali się czterokrotnie, a przez pokład przewinęło się 59 załogantów.







Napisz komentarz
Komentarze