Suchy port to potężne zaplecze dystrybucyjno-przeładunkowe, które umożliwi sprawną i efektywną obsługę ładunków zarówno od strony morza w głąb lądu (i odwrotnie) jak i w relacjach wewnątrz europejskich z zachodu na wschód i z północy na południe. Inwestycja jest szansą na poprawę dostępności komunikacyjnej Pomorza oraz powrotu Tczewa do tradycji komunikacyjnych, które straciły na znaczeniu przez problemy spółek kolejowych.
Za inwestycję odpowiada firma PCC Intermodal z Gdyni, która jest częścią międzynarodowej grupy PCC (skrót od Petro Carbo Chem), zajmującej się chemią, energią i logistyką. PCC Intermodal powstało w 2005 r. i zarządza obecnie czterema terminalami: w Kutnie, Brzegu Dolnym, Gliwicach i Frankfurcie nad Odrą. Tczewski suchy port ma być zwieńczeniem działalności spółki.
Aby inwestycja mogła ruszyć, gmina Tczew przygotowuje nowe studium i plan miejscowy.
– Chcemy, aby prawo miejscowe i poprawione studium były gotowe najpóźniej wiosną przyszłego roku – mówi wójt Roman Rezmerowski. – Z kolei do końca bieżącego miesiąca będzie sporządzony akt notarialny na sprzedaż naszych dróg wewnętrznych, po to by docelowy teren pod suchy port w całości należał do firmy PCC. Mamy nadzieję, że wbicie łopaty nastąpi latem przyszłego roku. W ciągu dwóch pierwszych lat w Zajączkowie ma powstać terminal podobny do tego w Kutnie. Z kolei w ciągu następnych dwóch, trzech lat, firma PCC będzie kontynuowała rozbudowę m.in. poprzez budowę dojazdu do drogi krajowej nr 91.
Planowana nowa droga będzie przebiegać przez teren gminy i połączy DK 91 z autostradą A1 w celu ominięcia Tczewa. Koszt drogowej inwestycji jest szacowany na 50 mln zł. Gmina nie będzie inwestorem, ponieważ byłoby to dla niej zbyt duże obciążenie finansowe. Nadzieją jest marszałek województwa pomorskiego, o pomoc którego zwróciła się gmina Tczew.






Napisz komentarz
Komentarze