Przypomnijmy - tuż przed świętami Bożego Narodzenia dotarła do nas informacja o tym, że w tczewskim Flextronics pracę mają stracić osoby zatrudnione przez agencje pracy. Miało to dotyczyć nawet 600 osób (firma zatrudnia ponad 4 tys. osób, w tym ok. 1 tys. poprzez agencje). Niezwłocznie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym spółki, Anną Sobolewską. Ta odesłała nas do… rzeczniczki firmy w Szkocji, która z kolei obiecała, że 31 grudnia otrzymamy oficjalne stanowisko. Przez tę zwłokę wiele rodzin, których członkowie pracują we Flextronics, spędziło święta w bardzo nerwowej, napiętej atmosferze.
31 grudnia kilka godzin przed północą otrzymaliśmy oficjalne stanowisko firmy. Jego treść niestety zbyt wiele nie wyjaśnia. – Nasza działalność w Polsce jest nadal ważnym elementem globalnej działalności firmy – poinformowała nas Gayle Paterson, dyrektor Działu Marketingu i Komunikacji Flextronics Europe w Szkocji. – Siła robocza kształtuje się odzwierciedlając kierunek naszej biznesowej aktywności oraz zmieniające się w czasie trendy. Wszyscy pracownicy, którzy zostali dotknięci redukcją zatrudnienia, są traktowani z najwyższym szacunkiem i godnością. Otrzymają oni świadczenia w ramach odprawy wynikające z lokalnego prawa.
Powyższe oświadczenie niestety nie zawiera odpowiedzi na nasze pytania, w związku z tym ponowiliśmy je w dniu 2 stycznia. Postanowiliśmy wstrzymać się z publikacją oświadczenia do momentu otrzymania szczegółowych odpowiedzi. Tych jednak nie będzie. – Otrzymane przez państwa stanowisko jest naszym oficjalnym i ostatecznym. Nie będziemy już więcej tej sprawy komentować – przekazała nam dziś (05.01) Anna Sobolewska, specjalista ds. PR z Flextronics International Poland.
W ogólnikowym oświadczeniu zabrakło odpowiedzi na najważniejsze pytanie - ilu osób dotyczy zakończenie umów agencyjnych?
Dokończenie tematu w Gazecie Tczewskiej z 7 stycznia.







Napisz komentarz
Komentarze