Kibice chcą, by postrzegano ich nie tylko przez pryzmat wyskoków pojedynczych chuliganów. Organizują wyjazdy najmłodszym mieszkańcom, zbierają środki dla potrzebujących, angażują się w akcje, np. malowania patriotycznych murali. Trudno znaleźć inną grupę, która przez ostatnie lata równie ciężko pracowała na swój wizerunek.
Z drugiej strony konto dokonań przywiązanych do klubowych barw obciążone jest wybrykami, których nie można akceptować. Ostatni mecz Unii z Sobieskim zakończył się skandalem. Obecni tego dnia przy ul. Elżbiety, relacjonują: gdy na stadion wpadła grupka rozszalałych fanów Wisły, zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Wulgarne okrzyki, skandowanie niedopuszczalnych haseł, były marną wizytówką sportu wśród najmłodszych. (...)
Według opinii osób, które pojawiają się na tczewskich stadionach, problem konfliktów pomiędzy grupami kibiców może w przyszłości nawet narastać. Jakie będzie to miało przełożenie na bezpieczeństwo zwykłych mieszkańców Tczewa?
- Zawsze powtarzałem, że plusem powstania Gryfa Tczew było to, że przez kilka lat nie mieliśmy problemów z bezpieczeństwem, nie było ustawek, bijatyk na ulicach – mówi Tomasz Tobiański, tczewski radny, dyrektor Powiatowego Centrum Sportu. – Niestety mam wrażenie, że po powrocie na ligowe boiska Wisły Tczew sytuacja może się pogorszyć. Jeśli do tego ziszczą się zapowiedzi powrotu Unii Tczew, mogą odrodzić się dawne antagonizmy, czego już byliśmy świadkami podczas ostatniego meczu pucharowego. (...)
Uściślamy
Władze klubu piłkarskiego Wisła Tczew odcinają się od kibicowskiego wybryku, do którego doszło 2 września na stadionie przy ul. Elżbiety w trakcie trwania meczu Unii Tczew z Sobieskim Gniew. W nawiązaniu do artykułu pt. „Mają dosyć kibolskich wybryków”, który ukazał się 10 września w GT, odpowiadają, że za incydentem, w tym wulgarnymi okrzykami, stoją fani innego klubu piłkarskiego.
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!








Napisz komentarz
Komentarze