Jak wykazały badania datowania drzewa dokonane na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie centralne słoje przesłanego fragmentu pochodzą z 933 r.
- Drzewo przez ponad 1000 lat zalegało w gruncie – tak tydzień temu komentował odkrycie na łamach Gazety Tczewskiej prof. dr hab. inż. Marek Krąpiec. - Najmłodszy przyrost jaki znalazłem był z 933 r. Przypuszczam, że brakuje kilkunastu lat, ponieważ nie mamy tu warstwy iglastej. Drzewo rosło ok. 180 lat.
- Osoby, do których zwracaliśmy się z prośbą o doradztwo sugerowały przykrycie drzewa, aby nie nastąpił proces jego gwałtownego schnięcia, tak też uczyniono. Nie ulega jednak wątpliwości, że w najbliższym czasie muszą zapaść decyzje, co do przeznaczenia znaleziska i objęcia go opieką fachowców - informuje Mariusz Śledź, który zajmuje się znaleziskiem od momentu jego wydobycia. - Bardzo cieszy mnie, że pan Tadeusz Lasota, w którego stawie znajdowało się drzewo, nie wyklucza opcji ekspozycji drzewa na terenie Niziny Walichnowskiej. Byłby to wyjątkowy eksponat należący do dziedzictwa przyrodniczego obszaru i kolejna atrakcja regionu. Ta opcja wymaga jednak wsparcia finansowego i naukowego. Bardzo liczymy też na propozycje od organów samorządowych i instytucji naszego państwa. Zdecydowaliśmy się nagłośnić sprawę, aby zapoznać się ze wszystkimi pomysłami.
Osoby, instytucje i firmy, które mają pomysł jak można byłoby wykorzystać niezwykłe znalezisko mogą przyłączyć się do dyskusji na stronie www.facebook.com/GminaGniew.








Napisz komentarz
Komentarze