Skala przestępczości na działkach jest porażająca. Tylko w czerwcu i lipcu działkowcy zgłosili tczewskiej policji 14 przypadków złamania prawa, ale to tylko część z występków, które miały miejsce w ostatnim czasie. Wybryki bezdomnych czy młodocianych wandali nie są ciężkiego kalibru. Zazwyczaj kończy się na włamaniu, drobnych kradzieżach, zniszczeniu mienia. Dlatego pokrzywdzeni wolą siedzieć cicho. Szkoda im czasu na szukanie sprawcy, poza tym nie chcą narażać się na odwet.
Z działek znika wszystko co można natychmiast spieniężyć
Podobnych historii jak ta przywołana na początku jest znacznie więcej. Przy okazji plebiscytu „Mój zakątek świata” rozmawialiśmy z dziesiątkami działkowców. Większość mówi o pladze.
- Trzy lodówki, dwa rowery i mnóstwo innych rzeczy, mniej lub bardziej cennych – wylicza straty jeden z działkowców z R.O.D. im. Sienkiewicza przy ul. Bałdowskiej w Tczewie. - Chcieliśmy z małżonką rzucić to wszystko w diabły. Człowiek napracuje się, a później to wszystko idzie w niwecz. Odechciewa się wszystkiego.
Z działek znika wszystko co można natychmiast spieniężyć. W pierwszej kolejności rzadko już spotykany w altanach wartościowy sprzęt: kosiarki, dobrej marki narzędzia, radioodbiorniki, elektryczne kuchenki, a nawet telewizory czy lodówki. Druga kategoria to elementy metalowe, które łatwo i szybko można oddać do skupu złomu. Kolejna to rzeczy, które złodzieje wykorzystują na własny użytek lub sprzedaż za “grosze”: łupem padają rowery, czajniki, garnki, ubrania, drobne narzędzia, a nawet naczynia, dezodoranty czy papierosy. Ostatnią są plony. W trakcie zrywania jabłek czy śliwek, łamią gałęzie, depczą kwiaty. Bardzo często wartość wyrządzonych przy włamaniu szkód (wybite szyby, wyłamane zamki w drzwiach) przekracza wartość tego co udało się wynieść. Zdarza się, że działkowcy zostawiają otwarte altany, bo mają dosyć reperowania zamków. Inni śpią na działkach pilnując dojrzewających owoców.
- Mogę w tajemnicy coś pokazać... – mówi jeden z działkowców oprowadzając po altanie. – Zamierzam dobudować dodatkową ścianę, za którą będzie skrytka na narzędzia. Tylko ja będą wiedział jak się do niej dostać. Jakoś trzeba sobie radzić. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!








Napisz komentarz
Komentarze