W samo południe na tczewskiej kanonce licznych uczestników przywitała przepiękna, słoneczna, ale niestety bezwietrzna aura! Jak co roku na starcie zawodów latawcowych stanęły całe rodziny. W niektórych „zespołach” o to, by latawiec wzniósł się jak najwyżej starały się trzy pokolenia: dzieci, rodzice, oraz dziadkowie! Jak zwykle licznie reprezentowane były Środowiskowe Domy Samopomocy z Tczewa. W sumie zgłoszono 17 latawców wykonanych własnoręcznie. Były również latawce zakupione w sklepie, ale one nie brały udziału w konkursie.
Latawce były bardzo barwne, a pomysłowość w ich zdobieniu niezwykła. W tym roku przeważał motyw z filmów dla dzieci.
Niestety z braku wiatru nie udało się przeprowadzić typowych zawodów. Najbardziej wytrwali próbowali „wystartować” swoje latawce po kilkanaście razy, a rezultat to tylko kilka sekund lotu! Organizator, ze względu na tak niesprzyjające warunki postanowił nie przeprowadzać typowej klasyfikacji, lecz nagrodzić wszystkich uczestników za przygotowanie i udział.
Nagrodę otrzymał jedyny latawiec przestrzenny, który przyniósł Jakub Sobieraj. Wyróżniono też cztery latawce, które najlepiej radziły sobie w tych warunkach (latały kilkadziesiąt sekund) i których właściciele włożyli najwięcej wysiłku w ich start. Byli to: Kacper Osnowski, Szymon Szczepański, Nadia Jaździerska iŚrodowiskowy Dom Samopomocy z ul. Nowowiejskiej. Pozostałe nagrody wylosowano spośród wszystkich uczestników zawodów.
Jak zwykle zrobio
no sobie wspólne zdjęcie, a większość uczestników zapewniła, że pojawią się na Kanonce za rok, może w bardziej sprzyjających, wietrznych warunkach.






Napisz komentarz
Komentarze