niedziela, 14 grudnia 2025 20:29
Reklama

Miliony, a nie setki tysięcy

Duża część elit politycznych zachodniej Europy, szczególnie niemieckich, jest jak dotąd niezdolna do zrozumienia aktualnego problemu migracji - pisze Antoni Szymański, kandydat na senatora z ramienia Prawa i Sprawiedliwości
Miliony, a nie setki tysięcy

Świadczą o tym decyzje Parlamentu Europejskiego oraz innych gremiów, skoncentrowanych na poradzeniu sobie tylko i wyłącznie z obecnym, nieoczekiwanie dużym napływem tzw. uchodźców.

Nie dostrzegają one, że przyjęcie kilkuset tysięcy emigrantów stanie się zachętą dla mieszkańców biednych i skonfliktowanych rejonów Afryki i Azji, aby również wyemigrować do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. Tych ludzi są miliony! Nasili to wyzbywanie się przez nich dorobku całej rodziny i wędrówkę do Europy, którą wielu przepłaci zdrowiem i życiem.

Podczas wielu dotychczasowych dyskusji zupełnie nie bierze się pod uwagę, że obecna emigracja to tylko forpoczta migracji, jaka za chwilę nastąpi.  Konieczne są zatem strategiczne decyzje, których zdecydowanie brak. Europa musi zdecydować, jak zachowa się wobec nadziei milionów ubogich imigrantów oczekujących zasiłków, darmowych mieszkań, pracy oraz pełni praw obywatelskich. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że są to ludzie o zupełnie odmiennej od naszej kulturze i tożsamości, którzy w większości nie mają zamiaru integrować się ze społeczeństwem kraju, do którego przywędrowali. Pomijany jest nie tylko aspekt kulturowy, ale także niezwykle ważny wymiar wyznaniowy czy demograficzny. Muzułmanie mają dużo dzieci, a większość społeczeństwa krajów Europy nie ma reprodukcji prostej.

Ta sytuacja i niezdolność władz UE, nie tylko do podjęcia wiążących, mądrych decyzji, ale przede wszystkim do wypracowania długoterminowej strategii, musi prowadzić do katastrofy.  Sytuacja ukazuje bezwład i niemożność UE do ochrony swoich granic oraz swoich obywateli. Strefa Schengen jest zagrożona. Naruszane są podstawowe porozumienia traktatu zjednoczeniowego. Wymuszenie na słabszych krajach członkowskich obligatoryjnego przyjęcia narzuconych kwot imigrantów jest bardzo niebezpiecznym zwrotem w polityce unijnej. To naruszenie nie tylko suwerenności państw, ale również narzucenie władzy silniejszych nad słabszymi. Gdzieś nikną fundamentalne założenia o subsydiarności, solidarności państw i działaniu dla dobra wspólnego. Niemcy z lidera stają się hegemonem, który bezwzględnie realizuje swoje cele kosztem słabszych państw.

Problemy są bardzo poważne. Trzeźwe zachowanie się Węgier, Czech i Słowacji pomaga starej Europie w zrozumieniu pełnego wymiaru problemu. Polska także należy do Grupy Wyszehradzkiej, ale stanowisko naszego rządu jest chwiejne i wyraźnie sygnalizuje zrozumienie dla żądań niemieckich, wbrew woli większości społeczeństwa.

Jeżeli zgodzimy się na naruszenie naszej suwerenności w kwestiach polityki migracyjnej, nie ułatwimy elitom politycznym Niemiec, Francji czy Austrii zrozumienia, jaki błąd popełniły, zapraszając emigrantów.

Europa powinna być solidarna z ludźmi ubogimi czy cierpiącymi na skutek wojny. Wybiera jednak najdroższą i najmniej efektywną formę wsparcia. Trzeba i można pomagać tam, gdzie te problemy występują. Trzeba na to przeznaczyć dodatkowe środki, np. te, które UE wydaje na ideologiczne pomysły walki z dwutlenkiem węgla czy wspieranie aborcji w ubogich krajach. Prawo azylu powinno obejmować tylko tych, których życie jest zagrożone.

Dzisiaj zamyka się szpitale w obozach dla uchodźców poza Europą, gdyż brakuje środków na ich utrzymanie. Bez pomocy pozostawia się najbiedniejszych, najbardziej cierpiących: dzieci, chorych i starców, którzy nie są w stanie wyemigrować do Europy.  Natomiast w samym centrum UE wydaje się wielkie sumy, aby utrzymać i zabezpieczyć tysiące młodych, zdrowych mężczyzn.

Czy nie ma racji były prezydent Czech Vaclav Klaus który stwierdził w „Die Velt”, że celem  polityki „powitania” i „otwartych ramion”, jest zniszczenie Europy narodów. I to trwale. Na jej gruzach ci politycy chcą zbudować „nową Europę”, bez nas, czyli tych, którzy chcą zachować europejską wspólnotę w obecnym kształcie.

Antoni Szymański


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

22.10.2015 09:01
Bo wybory się zbliżają, wcześniej nie widziałem aktywnej działalności prasowej pana kandydata. Myślę że żeby przekonać kociewiaków do głosowania nie wystarczy pokazać się na finiszu. My głosujemy na swoich, Kaszubi na Kaszubów, Gdańszczanie na Gdańszczan. Dlatego uważam że powinien Pan startować z Gdańska

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
22.10.2015 08:54
Do Senatu tylko Gabriel. Jego główni rywale pochodzą z Gdańska czyli spoza okręgu wyborczego. Dajmy im pstryczka w nos i wybierzmy swojego.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 6°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama