Pierwszy sezon ogrzewalnia była przy ul. Armii Krajowej. Dwa ostatnie przy ul. Orzeszkowej/Ceglarskiej. Na trzeźwych bezdomnych czeka 16 łóżek, na będących pod wpływem alkoholu 24 krzesełka. Są toalety i dwa prysznice, dzięki czemu nie trzeba już wozić ludzi do DPS w Damaszce. Na miejscu jest magazynek bielizny i odzieży.
- Tygodniowo 12 osób wywoziliśmy na kąpiel do Damaszki – mówią organizatorzy ogrzewalni. - Paliwo to był nasz dodatkowy koszt. Ciuchy szły do spalenia, a bezdomni otrzymywali zawsze nowe rzeczy, bieliznę, ubrania, buty. Człowiek, który jest umyty, sam się inaczej czuje. I tylko tak uzależniony od alkoholu, i tak upodlony, któremu jest wszystko jedno, nie zwraca uwagi na swój wygląd.
Na otwarcie przybyli m.in. ks. Piotr Wysga, ks. Antoni Dunajski, ks. Stanisław Cieniewicz, prezydent Mirosław Pobłocki oraz starosta Tadeusz Dzwonkowski. Inicjatorzy powstania ogrzewalni nie szukają rozgłosu. Ba, wręcz chcą pozostać anonimowi. Niemniej ich działalność jest bardzo wymierna. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!








Napisz komentarz
Komentarze