- To idea od wielu lat lansowana przez rowerzystów. Chodzi o to, by wzdłuż naszej rzeki nie tylko w naszym województwie, ale w całym kraju poprowadzić trasę rowerową, tak jak to ma miejsce np. wzdłuż Dunaju, Renu czy innych rzek – wyjaśnia Piotr Kończewski, dyrektor biura Lokalnej Organizacji Turystycznej „Kociewie”. - W województwie pomorskim jest planowane nie tylko znakowanie ścieżek, ale też poprawa infrastruktury. Odbył się już szereg spotkań konsultacyjnych i objazdów lokalnych. Już kilkanaście razy byliśmy w terenie. Planowana trasa jest wytyczona. Trwają jednak prace konsultacyjne. Nie będzie to trasa w pełni asfaltowa, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Pojawiły się natomiast możliwości poprowadzenia jej wzdłuż wałów wiślanych co będzie wspaniałą atrakcją dla rowerzystów.
Projekt został już po części zrealizowany w niektórych województwach w Polsce. Oceny jakości wykonanej ścieżki dokonywało stowarzyszenie „Rowerowy Tczew”.
- Zwracaliśmy uwagę na to czy na trasie znajdują się informacje w językach europejskich, kierunkowskazy, informacje o miejscach noclegowych i lokalach gastronomicznych - tłumaczy Marek Bury, prezes stowarzyszenia.
Ponadto sprawdzano czy istnieje miejsce do naprawy roweru oraz postój. Ogółem cech, które według standardów europejskich powinna spełniać taka trasa rowerowa jest około 60.
– Tereny które mogliśmy ocenić spełniały ok. 2 proc. takich standardów – mówi Marek Bury. - Myślę, że to będzie bardzo łamany szlak. Raz trzeba będzie oddalać się od Wisły, potem znowu karkołomnie do niej przybliżać i tak w kółko. Inwestycja się zwróci jeśli będzie porządnie wykonana. Miasto powinno narzucić pewien standard odnośnie budowy, wtedy będzie atrakcyjna dla agroturystów ze względu na swoje strategiczne położenie wśród szlaków rowerowych.
Prognozy są jednak dobre, ponieważ miasto ma w planach znaczne podwyższenie jakości ścieżek rowerowych.








Napisz komentarz
Komentarze