W ciągnącej się od 2012 r. sprawie nastąpił symboliczny przełom. Nawet jeśli prokuratura zdecyduje się po raz trzeci umorzyć śledztwo (wcześniej umarzała w grudniu 2014 oraz czerwcu 2015), pokrzywdzona będzie mogła wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy. Drugi raz w ciągu tych trzech lat mieszkanka Kartuz (ówcześnie zamieszkała w Tczewie) poczuła, że sprawiedliwości może stać się zadość. Pierwszy raz miało to miejsce, gdy w sprawie wypowiedzieli się biegli specjaliści: prof. zw. dr hab. n. med. Stefana Szrama, p.o. kierownika Zakładu Orzecznictwa Sądowo – Lekarskiego i Ubezpieczeniowego Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi tak pisał o jej przypadku:
„Decyzja o wypisaniu ze szpitala ciężarnej w 39 tygodniu ciąży z cukrzycą i białkomoczem, była decyzją wysoce pochopną i ryzykowną, zwłaszcza, że zapisy KTG nie były jednoznacznie prawidłowe, a pacjentka zgłaszała słabe odczuwanie ruchów płodu. Z tych powodów pacjentka wymagała dalszej obserwacji w warunkach szpitalnych (…)”
Teraz po decyzji Sądu Rejonowego Agnieszka Mamińska ma nadzieje, że konsekwencje poniesie lekarz, który krótko opiekował się nią, w ostatnich tygodniach ciąży z Bartoszkiem. Przed miesiącem Sąd Rejonowy w Tczewie uchylił w części decyzję tczewskiej Prokuratury Rejonowej o umorzeniu śledztwa. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!









Napisz komentarz
Komentarze