Świetlica wiejska w Szpęgawie ma 364 mkw. powierzchni całkowitej, z dużą, przeszkolona salą (ok. 160 mkw.) i pełnym zapleczem kuchennym, sanitariatami.
- Byłem wieczorem pod świetlicą i widziałem, że nic tam się nie dzieje – mówi mieszkaniec. – Jest na uboczu, nikogo tam nie było a paliło się 12 lamp. To pewnie koszt kilkuset złotych miesięcznie za prąd. Po co ją wybudowano? Te pieniądze można było przeznaczyć z pożytkiem na coś innego
Pytanie było skierowane do wójta Romana Rezmerowskiego, a ten odesłał mieszkańca do obecnej podczas sesji opiekuna świetlicy, pani sołtys.
- Jak można mówić, że nic się nie dzieje – ripostuje Jadwiga Gajewska, sołtys Szpęgawy. – Imprezy zarówno dla dzieci, jak i dorosłych już miały miejsce i są zaplanowane kolejne. To jest bardzo potrzebne miejsce dla mieszkańców, którzy długo na nie czekali.
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!









Napisz komentarz
Komentarze