ProCam-Tcz i SRKFiS Polpharma po raz pierwszy spotkały się w finale ligi. Zawsze spotkania pomiędzy tymi drużynami były zaciekłe i pełne emocji. I tym razem nie zabrakło tego w meczach finałowych. W pierwszym meczu dobrze w rytm weszła Polpharma, obejmując prowadzenie i w drugiej kwarcie prowadziła ośmioma punktami. Jednak ProCam dzięki kilku kolejnym rzutom za trzy punkty w wykonaniu Kamila Laskiewicza i Piotra Samujło, zdołał odskoczyć, a później utrzymywać bezpieczną przewagę nad zawodnikami ze Starogardu. Zawodnicy Stowarzyszenia nie zdołali poderwać się do walki w czwartej kwarcie i ostatecznie mecz przegrali dziesięcioma punktami (40:50). Drugie spotkanie miało dość podobny początek. Lepiej zaczęła Polpharma, lecz ProCam szybko się przebudził i doprowadził do wyrównania. Tczewianie na przerwę po piewszej połowie schodzili z 6-punktowym prowadzeniem. Starogardzianie nie zamierzali się jednak poddać. Rewelacyjnie zaczęli trzecią kwartę. Trójki rzucali Łukasz Domachowski i Przemysław Józefiak, raz po raz dziurawiąc kosz ProCamu. Trzecią kwartę wygrali 19:6. I gdy wszyscy zgromadzeni widzowie zacierali ręce na trzecie decydujące o mistrzostwie spotkanie… ProCam zaczął rzucać celnie, zbierać wszystkie piłki, blokować rywali. Na pochwałę, szczególnie za czwartą decydującą kwartę zasługują Samujło, Bartek Kosmaczewski, a w szczególności Tomasz Hibner, zdobywca 24 punktów w tym meczu. ProCam zagrał tak dobrze, że SRKFiS Polpharma przez ostatnie siedem i pół minuty nie rzuciła punktów i ostatecznie przegrała finał po dwóch meczach. Wynik drugiego spotkania 49:45 dla ProCam.
Oba mecze o trzecie miejsce miały w zasadzie taki sam przebieg. Zawodnicy Teamu grali „swoje”, a dopóki starczało sił, zawodnicy „Stars i Panowie” próbowali dotrzymać im kroku. W pierwszym meczu sił starczyło do końca trzeciej kwarty. W czwartej już wyraźnie było widać przewagę Teamu, którzy wygrali cały mecz 53:38. W drugim spotkaniu siły skończyły się znacznie szybciej, bo Teamowcy odjechali na dziesięć punktów już z końcem pierwszej połowy. Gratulacje dla kapitana Teamu, który zdołał nakłonić zawodników z drużyn, które wycofały się z ligi, do gry. Jak się okazało połączenie doświadczenia Dawida Topolskiego z młodymi Marcinem Słowikowskim i Pawłem Sieradzkim dało pożądane efekty. Team wygrał 54:32 i cieszy się z brązowego medalu, Stars i Panowie ponownie czwartą ekipą TALK-u.






Napisz komentarz
Komentarze